W tym roku w imprezie bierze udział rekordowa liczba 2800 zawodników. Byłoby więcej, ale organizatorzy musieli wprowadzić limit, bo na polanie przed Kopcem Krakusa... więcej ludzi się nie zmieści!
Bieg Trzech Kopców reklamowany jest jako "jedyny bieg górski w środku miasta". Przy tej okazji postanowiliśmy więc bliżej przyjrzeć się biegom górskim. I opowiedzieć wszystkim, którzy myślą by zacząć... jak się za to wszystko zabrać.
Naszym przewodnikiem jest doskonale znany słuchaczom Radia Kraków Dariusz Marek - reprezentant Polski w biegach górskich i ekspert Biegowej Grupy Wsparcia.
"Jedyny bieg górski w środku miasta" - tak reklamują Bieg Trzech Kopców organizatorzy. Ale wytrawni biegacze patrzą na to trochę z przymrużeniem oka. Bieg Trzech Kopców jest prawdziwym biegiem górskim?
Moim zdaniem nie jest. Natomiast jest dobry na początek przygody z biegami górskimi.
Jak rozpoznać czy mamy do czynienia z biegiem górskim.
W Polsce przyjmuje się, że bieg róski jest wtedy, kiedy na swoim dystansie ma co najmniej 5 procent przewyższeń. Oblicza się to w ten sposób, że jeżeli na przykład mamy 10-kilometrową trasę, to jeśli mamy 500 metrów przewyższeń, to jest to już bieg górski.
Jesteśmy to w stanie rozpoznać w momencie kiedy organizator poda nam parametry trasy...
Dokładnie tak. Poza tym biegi górskie mają dwa standardowe typy: alpejski, w którym biega się głównie pod górę i anglosaski, gdzie jest raz w górę, raz w dół...
Bieg Trzech Kopców jest w takim razie biegiem anglosaskim...
To prawda, zaczyna się zbiegiem sprzed Kopca Krakusa, potem przez jakiś czas jest w miarę płasko, potem podbieg pod Kopiec Kościuszki, znowu zbieg i na końcu "podjazd" do Kopca Piłsudskiego.
Jeśli mówimy o zawodach, to organizator załatwia sprawę za nas, bo nas informuje, z jakim biegiem mamy do czynienia. Gorzej jest z treningami. Tu trzeba sobie wszystko ustalić samemu...
Myślę, że to czuć w nogach. Jak mięśnie pieką, to znaczy że mieliśmy do czynienia z treningiem na trasie górskiej...
Jaki strój należy przywdziać na taką aktywność? Obawiam się, że krótkie getry i bezrękawnik to nie jest najlepszy pomysł, bo możemy sobie zrobić krzywdę biegając po kamieniach czy po krzakach...
Trzeba przyjąć, że jeśli będziemy przebywali na trasie około godziny, to dłuższe ubranie nie jest nam potrzebne. Natomiast jeśli biegamy dłużej, to rzeczywiście przydadzą się długie spodnie, długi rękaw i czapka. Są zawody, gdzie odpowiedni strój jest wymogiem regulaminowym. To kwestia bezpieczeństwa.
A jeśli mówimy o naprawdę trudnych biegach, to w regulaminie jest nawet obowiązek posiadania... gwizdka i telefonu z GPS!
Często w biegach dłuższych wymagana jest folia ochronna, naładowany telefon, obuwie. Zdarzało się, że nie chcieli mnie dopuścić do biegu, gdy nie miałem odpowiednich butów, bo chciałem przetestować jakieś swoje wymyślone... Do tego bywa, że są wymogi odpowiedniego bidonu i odpowiedniej ilości wody!
Zatrzymamy się przy butach. Do biegów górskich potrzebne jest odpowiednie obuwie. Nie takie jak do biegania po asfalcie.
W butach do asfaltu da się biegać po górach, ale korzystniej jest mieć obuwie specjalistyczne, z wypustkami, które poprawiają przyczepność. Znam biegaczy górskich, bardzo dobrych, którzy biegają w butach do asfaltu, bo się świetnie w nich czują i od lat w nich trenują. Kto wie, może osiągaliby lepsze wyniki, gdyby założyli buty do biegów górskich.
Wspomniałeś o piciu... To trzeba też o jedzeniu powiedzieć. Bidon, żele energetyczne trzeba gdzieś trzymać. Należy mieć z sobą pas...
Polecam zainwestować w kamizelkę biegową, która jest też mini-plecakiem. Można do niego zapakować wszystkie potrzebne rzeczy. Pasy lubią się zsuwać, zwłaszcza przy biegach anglosaskich. i nam przeszkadzać. Jest to niekomfortowe. A ciągłe zapinanie pasa rozprasza i zabawa w bieganie się gorzej kończy.
A to, co wziąć do jedzenia i picia, to już sprawa indywidualna...
Na pewno biegi górskie wymagają dużo skumulowanej energii, więc żele, batony czy też jakieś własne jedzenie typu daktyle na pewno będzie potrzebne, zwłaszcza na biegi dłuższe...
Kiedy zacząć przygodę z biegami górskimi. One są coraz bardziej popularne.
Duża część biegaczy górskich to emigranci z innych sportów, takich jak rower. Łatwiej im wejść w góry i zacząć biegać. Natomiast osoby, które chcą zacząć od zera, to muszą bardzo ostrożnie podejść do tego tematu i powoli, stopniowo sobie po górach truchtać. Jeśli ktoś ma doświadczenie z biegów ulicznych, to Bieg Trzech Kopców jest dobrym sprawdzianem, aby poczuć, jaki to jest wysiłek. Do tego trzeba dodać jeszcze fakt, że w prawdziwych górach są zmienne warunki atmosferyczne robią jakieś 30 procent dodatkowego utrudnienia.
Wybór odpowiednich zawodów też jest istotny. W biegach górskich patrzymy na dystans. W górskich tych czynników jest więcej.
Przede wszystkim przewyższenie. Czyli jak wysoko będziemy się wspinali. Niebezpiecznie jest też, kiedy po prawej stronie mamy przepaść, a po lewej ścianę.
A można łączyć bieganie uliczne z biegami górskimi? Czy w którymś momencie trzeba się na coś zdecydować...?
Można łączyć. Są zawodnicy, którzy bardzo dobrze biegają zarówno w biegach górskich, jak i ulicznych. Oni preferują na przykład w zimie i na wiosnę biegi po górach. a tą cieplejszą część sezonu biegają po ulicach. Tak więc każdy śmiało może próbować swoich sił i tu i tu.
