- W lecie jeszcze dało się przejść, ale teraz jest to już niemożliwe. Chodzę tu do tej przychodni. Ja muszę iść na piechotę ulicą Krakowską, pod dworzec, tam na pasach przejść i z powrotem Kochanowskiego. Chodziłam właśnie tamtędy do pracy. Skracało mi to drogę do pracy. Teraz muszę iść na autobus i dookoła jeździć. Nie ma w ogóle przejścia, to wszystko chodzi dookoła. Jak nie ma błota, to idzie jakoś przejść, ale teraz nikt nie przejdzie, bo się utopi" - żalą się mieszkańcy.

Przechodzenie "na skróty" pod wiaduktem z ulicy Warsztatowej do ulicy Kochanowskiego w Tarnowie jest nielegalne i niebezpieczne, bo jest to teren budowy - tak Dorota Szalacha z PKP PLK komentuje próby dotarcia mieszkańców pobliskiego osiedla "kolonia kolejowa" do znajdującej się na ulicy Kochanowskiego przychodni zdrowia. "Postaramy się w miarę możliwości umożliwić bezpieczne przejście na skróty. Już zwróciliśmy się do wykonawcy, by w miarę możliwości wprowadził rozwiązania, które pomogłby rozwiązać ten problem. Niestety, zakres prowadzonych na Warsztatowej prac jest tak duży, że na ten moment nie ma możliwości udostępnienia placu budowy dla pieszych. Tu liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo" - deklaruje Szalacha.

To oznacza, że prawdopodobnie jeszcze przez dłuższy czas mieszkańcy "kolonii kolejowej" będą skazani na konieczność korzystania z dłuższej drogi. Trwający bowiem od końca maja remont wiaduktu, nie zakończy się tak jak planowała pierwotnie kolej - do końca tego roku. Okazało się, że konieczne są dodatkowe prace, których nie można było przewidzieć na etapie planowania inwestycji. To wydłuży termin oddania wiaduktu do użytku. Jak udało się ustalić Radiu Kraków, nowy termin to prawdopodobnie koniec I połowy przyszłego roku.

"Nikt z mieszkańców tak zwanej kolonii kolejowej nie prosił nas o pomoc w sprawie większej liczby połączeń autobusowych z ulicą Kochanowskiego. Wszystkie prośby o zmiany kursów autobusów, które otrzymujemy od mieszkańców, wnikliwie analizujemy. Jeśli i w tym przypadku mieszkańcy zwrócą się do na z taką prośba - na pewno sprawdzimy jak rozwiązać ten problem. Ale by uruchomić więcej autobusów, musielibyśmy mieć także dodatkowe środki na ten cel" - mówił w rozmowie z Radiem Kraków, Krzysztof Kluza z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Na razie jednak nie wiadomo, czy i kiedy miałby zostać wprowadzone dodatkowe kursy. Pomoc w tej sprawie wstępnie deklaruje także kolej.

 

 

 

Marcin Golec