Czytaj: Policjanci zamieszani w zabójstwo Iwony Cygan trafią za kratki na kolejne 3 miesiące? Prokurator wnosi o przedłużenie aresztu

Od zabójstwa Iwony Cygan minęło niemal 20 lat. Potem również dochodziło do tajemniczych morderstw - mowa między innymi o zabójstwie Tadeusza Draba i Marka Kapla w 2014 roku. Obu mężczyzn łączyło to, że głośno chwalili się wiedzą, kto zabił Iwonę Cygan oraz to, że do dziś nie udało się schwytać ich morderców. Niedawno Prokuratura Krajowa włączyła te dwie sprawy do postępowania dotyczącego zabójstwa Iwony Cygan, a zarzuty tuszowania i utrudniania śledztwa usłyszało sześciu policjantów. 

Reporter Radia Kraków na pytanie, czy mieszkańcy ufają tutejszej policji, najczęściej słyszał takie odpowiedzi: "nic na ten temat nie wiem", "nie znam się", "raczej nie ufamy", "ludzie boją się mówić, a bo to wiadomo, z kim się mówi? A ludzie giną". 

Choć są też tacy mieszkańcy, którzy widzą zmiany w szeregach policji: "Komendant się zmienił. Są nowi policjanci, dużo młodych ludzi" - przyznają. 

I właśnie z tego, że mieszkańcy widzą zachodzące zmiany cieszy się komendant policji w Dąbrowie Tarnowskiej. "Chciałbym, aby wizerunek policji był coraz lepszy. Żeby społeczeństwo nas dobrze postrzegało. W większości to ludzie młodzi, sumiennie pracujący funkcjonariusze, którzy chcą jak najlepiej dla tego regionu" - mówi Mirosław Strach z Komendy Powiatowej w Dąbrowie Tarnowskiej, której podlega szczuciński komisariat. 

Jednak są przesłanki, mówiące o tym, że "oczyszczenie" w tutejszej policji do końca się nie udało. Jedną z nich jest to, że w komisariacie w Szczucinie wciąż nie ma monitoringu. A przypomnijmy, to również stąd zginęły dowody znalezione na miejscu zabójstwa Iwony Cygan. "Mieliśmy naradę kadry kierowniczej, temat monitoringu się pojawił. On powinien być nie tylko na zewnątrz budynku, ale i w głównych ciągach komunikacyjnych. To jeden z naszych priorytetów" - dodaje Mirosław Strach. 

Kolejna niepokojąca informacja, do której udało się dotrzeć reporterowi Radia Kraków, to taka, jakoby policjanci mieli prowadzić "zrzutkę" dla swoich aresztowanych kolegów. Niepokojąca, bo z tego typu zrzutek dla aresztowanych słyną raczej grupy przestępcze, a nie funkcjonariusze policji. 

"Jestem zaskoczony tymi informacjami, nic na ten temat nie wiem. Oczywiście sprawdzę te sygnały" - mówi Mirosław Strach. 

Przypomnijmy, Iwona Cygan została zamordowana w 1998 roku. Przed śmiercią była torturowana i aby zatrzeć ślady - upozorowano gwałt. Jej ciało znaleziono przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej i jak wykazała sekcja zwłok - przyczyną śmierci było uduszenie. Podejrzanym o popełnienie morderstwa ze szczególnym okrucieństwem jest Paweł K., który trafił do Polski w zeszłym tygodniu na mocy ekstradycji. W przyszłą środę ma usłyszeć zarzuty oraz zostać przesłuchany. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna w przeszłości parał się procederem handlu ludźmi. Iwona Cygan miała zostać przez niego wytypowana do wywiezienia na zachód, a morderstwo mogło być karą za to, że nie chciała się zgodzić.

 

 

(Grzegorz Krzywak/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: