Mieszkańcy bloku w Koszycach Wielkich poprosili Ministra Sprawiedliwości, żeby zatrzymał działania komornika i przyspieszył ich sprawę w tarnowskim sądzie. Przed rokiem wystąpili z pozwem zbiorowym, żeby sąd ustanowił ich prawnymi właścicielami mieszkań, które zajmują od lat. Dotąd odbyła się tylko jedna rozprawa w czerwcu. Ministerstwo Sprawiedliwości odpisało na pytania Radia Kraków, że sprawdzi czy postępowanie nie jest prowadzone przewlekle i od tego uzależni swoje dalsze działanie. 

"Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do Prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie o informację, czy stwierdzono uchybienia co do sprawności przebiegu postępowania, o jakie Pan pyta. Zapytaliśmy też o czynności w ramach sprawowanego wewnętrznego nadzoru administracyjnego nad działalnością administracyjną sądów. Podjęcie dalszych działań w ramach sprawowanego przez Ministra Sprawiedliwości nadzoru zewnętrznego zależy od informacji przekazanych przez Prezesa Sądu Apelacyjnego" - czytamy. 

Tarnowski sąd zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, które trwają dłużej, bo jest to pozew zbiorowy. Sąd wyjaśnia, że z dalszymi działaniami czekał na opinię biegłego, który miał oszacować udział oszukanych mieszkańców w zadłużonym bloku. Działania biegłego się przedłużyły, ale złożył on wreszcie dokument w tarnowskim sądzie. Termin rozprawy zostanie wyznaczony dopiero wtedy, gdy mieszkańcy bloku oraz deweloper nie zgłoszą żadnych zastrzeżeń do opinii przedłożonej przez biegłego. Wtedy też sąd zdecyduje, czy może uznać lokatorów bloku przy ulicy Stromej w Koszycach Wielkich formalnymi właścicielami ich mieszkań. 

Nie wiadomo jednak, czy taka rozprawa odbędzie się w tym roku. Pod koniec listopada w bloku ma się pojawić komornik z biegłym wynajętym przez wierzycieli dewelopera, który będzie szacował wartość budynku pod licytację. 

Mieszkańcy oraz posłanka Urszula Augustyn, która napisała interpelację do Ministra Sprawiedliwości w tej sprawie, mieli też zastrzeżenia do umorzenia przez prokuraturę sprawy oszustwa przez dewelopera. A także tego, że deweloper Andrzej K. prawdopodobnie nadal działa na rynku budowlanym w Krakowie i nie został ukarany. "Wzywamy pana ministra, żeby działał natychmiast. Jest Prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości, ma więc wszystkie narzędzia, żeby doprowadzić tę sytuację do szczęśliwego końca. Pan minister wielokrotnie powtarzał, że chce bronić słabych i poszkodowanych" - przekonywała niedawno Augustyn. 

Resort Sprawiedliwości w odpowiedzi przygotowanej dla Radia Kraków przekazuje, że "informacja o tym postępowaniu została też przekazana Prokuraturze Krajowej  w części, w jakiej dotyczy pracy prokuratury. Minister Sprawiedliwości w ramach przyznanych mu ustawowo kompetencji nie może występować w imieniu i na rzecz stron postępowania przed sądami powszechnymi. Mimo połączenia stanowiska Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego zapewnienie obsługi Prokuratora Generalnego należy do zadań Prokuratury Krajowej".

 

Przypominamy: Sprawa bloku w Koszycach Wielkich: mieszkańcy i posłanka apelują do Ministra Sprawiedliwości

 

 

(Bartek Maziarz/ew)