Opieszałość spółki nadzorującej dworce kolejowe może sprawić, że remont budynku PKP odwlecze się nawet o kilkanaście miesięcy a zabezpieczone na ten cel pieniądze przepadną. Remont miał ruszyć w marcu tego roku. Do tej pory jednak spółka PKP Oddział Dworce Kolejowe nie złożyła dokumentów, potrzebnych do wydania pozwolenia na budowę.

Modernizację sądeckiego dworca zapowiedział kilka lat temu, podczas wizyty w Nowym Sączu, ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Po długich przygotowaniach, w ubiegłym roku kolej poinformowała o 30 mln zł zabezpieczonych na ten cel. Dziś mowa jest już o 15 mln, ale nawet ta kwota może przepaść, jeśli prace nie rozpoczną się w tym roku.

Sądecki senator PiS Stanisław Kogut w rozmowie z reporterem Radia Kraków Sławomirem Wroną, przyznał, że opiekująca się dworcami spółka nie złożyła jak dotąd wniosku o uzgodnienie remontu z konserwatorem zabytków. Takie uzgodnienie jest konieczne, by wystąpić do wojewody małopolskiego o pozwolenie na budowę. Tymczasem sądecki dworzec, który jest także cennym zabytkiem, coraz bardziej niszczeje. O jego stanie świadczą choćby drewniane stemple, które podpierają dach w holu głównym poczekalni. Bez tej podpory konstrukcja groziłaby zawaleniem.