Oferty można skladać już od kilku dni, ale na razie żadna nie wpłynęła. Był natomiast telefon z kancelarii premiera, którą poinformowano o licytacji. Nie wiadomo jednak na razie, czy padła jakaś konkretna propozycja.  

Potencjalni nabywcy mają jeszcze sporo czasu, bo oferty będą przyjmowane do 20 grudnia, przy czym do 19 nalezy wpłacic wadium. Jeżeli nikt tego nie zrobi, w styczniu zostanie ogłoszona kolejna licytacja. Cena wywoławcza może wówczas oscylować wokół 20 milionów.

 

 

 

(Joanna Porębska/ko)