W ubiegłym roku akcja cieszyła sie dużym powodzeniem. Dyrektor Kany Grzegorz Tabasz liczy, że i tym razem będzie podobnie. "Zdziwiony byłem, że worek z piętnastoma starymi telefonami poszedł jak świeże bułeczki. W każdym mieszkaniu jest szafka, gdzie składa się takie rzeczy. Wyrzucić szkoda, niech leży. To leży. Nas interesują drobne, stare przedmioty jak: telefony, ładowarki, odtwarzacze DVD" - mówi.

Najbliższa "wymianka" w Nowym Sączu odbędzie się w czwartek, a kolejne dwie w listopadzie. 

 

 

 

(Joanna Porębska/ko)