- Gdyby jednak nie ofiarność mieszkańców, skala zniszczeń byłaby większe. Nieoceniona jest też pomoc strażaków z OSP. Udało się ocalić, trzy wyrwy, dwa mostki i kanalizację – podkreśla Agata Zięba, sołtys Zasadnego. 

W sumie przez dwa dni dojazdu do swoich domów nie miało 600 mieszkańców wsi. A gmina Kamienica najbardziej ucierpiała podczas ostatnich intensywnych opadów deszczu na Limanowszczyźnie. Tam strażacy wciąż mają sporo pracy. - Ich zadanie to głównie prace porządkowe, a także dowóz żywności do najstarszych mieszkańców tych osiedli, do których nadal nie ma swobodnego dojazdu. Zabezpieczamy podmyte drogi, pomagamy w sytuacjach, gdy trzeba ewakuować ludzi, reagujemy na bieżąco na wszelkie zgłoszenia" – mówi Wojciech Frączek, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej. 

Przez dłuższy czas nieprzejezdna będzie droga wojewódzka 968 z Mszany Dolnej do Zabrzeży. 

W piątek od rana w terenie pracują już urzędnicy, którzy szacują szkody. Biuro wojewody małopolskiego poinformowało, że poszkodowani w wyniku ulew i podtopień mogą otrzymać do 6 tys. zł zasiłku celowego. WIĘCEJ

 

 

(Bartosz Niemiec/ew)