"Czuję, że każda ze stron będzie używała narzędzi tzw. czarnej kampanii wyborczej. Zwłaszcza ugrupowanie Ryszarda Nowaka, które gdzieś w perspektywie ma to, że być może od listopada nie będzie już zasiadać w spółkach, nie będzie pełnić ważnych funkcji w urzędzie miasta. A więc spodziewajmy się użycia wszelkich środków, dzięki którym w wyborach mógłby wygrać Krzysztof Głuc" - komentuje w rozmowie z Radiem Kraków Krzysztof Głuc. 

Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Samorządowych wynika jednak, że to Leszek Zegzda może liczyć na największe poparcie w zbliżających się wyborach prezydenta Nowego Sącza. Kandydat Koalicji Obywatelskiej uzyskał w nim prawie 23,5% głosów - o niespełna 3% więcej niż kandydatka PiS Iwona Mularczyk.

"Niedoszli kandydaci Prawa i Sprawiedliwości: Krzysztof Głuc i Małgorzata Belska na pewno odbiorą część głosów Iwonie Mularczyk. Teraz najważniejsze jest to, jak zostaną poprowadzone kampanie. Pani Mularczyk przygotowała się do kampanii politycznej, jednak w jej działaniach widzę pewien chaos i mnóstwo działań ad hoc" - ocenia politolog. 

Trzecie miejsce w sondażu IBS zajął Ludomir Handzel, na którego zagłosowałoby 12,5 % wyborców. Ponad 11,3% badanych poparłoby Krzysztofa Głuca, a obecnego zastępcę prezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża niespełna 11. Najniższe poparcie uzyskał kandydat SLD Rafał Skąpski - niewiele ponad 3,5%. Małgorzaty Belskiej, która w środę ogłosiła oficjalnie swój start w wyborach w sondażu nie uwzględniono. 

Wybory samorządowe - serwis specjalny

 

(Joanna Porębska/ew)