Zdaniem rodziców, z którymi rozmawiał reporter Radia Kraków, mała szkoła ma szansę, aby dobrze funkcjonować. "My mamy przed sobą jeden krytyczny rok. Faktycznie mamy tylko 17 dzieci. Nastepne lata to jednak po 40 dzieci. Potrzebujemy dania szansy tej szkole. Tu jest fajny poziom nauczania i zaangażowanie nauczycieli. Jedynka jest w centrum, gdzie jest główna ulica. Mamy tam złe dojście. Nie wyobrażam sobie posłania tam dziecka. Przez 4-5 lat będę musiała je odprowadzać, bo jest niebezpiecznie" - mówią.

Rodzice przekonują, że jeżeli miasto zgodzi się na dalsze funkcjonowanie położonej w Starym Mieście placówki, z każdym rokiem może uczyć się w niej więcej uczniów. Z ich wyliczeń wynika, że choć w tym roku rzeczywiście uczniów w pierwszej klasie może być siedemnaścioro, to w przyszłym już dwa razy więcej. 

- Demografa nie przekłada się wprost na zapisy do szkoły. W poprzednich latach w obwodzie tej szkoły było około 40 dzieci na każdym roczniku. Wtedy powstały małe klasy. Z 39 dzieci do szkoły trafiło 12 dzieci. W kolejnym roku tych dzieci w obwodzie było 46, do szkoły trafiło 11. W dalszej perspektywie w urodzeniach mamy około 40 dzieci w każdym roku, ale nie widzimy takiej perspektywy, żeby rodzice zapisywali dzieci do tej szkoły - odpowiada Krzysztof Kania, zastępca prezydenta Oświęcimia, odpowiedzialny za oświatę.

Krzysztof Kania zapewnia też, że po przeniesieniu uczniów do innych szkół, od września w żadnej lekcje nie będą odbywać się na dwie zmiany. 

Uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji Szkoły Podstawowej nr 3 podjęli już radni Oświęcimia. Dokument czeka na opinie Małopolskiej Kurator Oświaty. 

 

 

 

(Marek Mędela/ko)