- Byli w stanie dobrym. Byli nieco wyziębieni, ale nie mieli odmrożeń. W badaniach podstawowych nie było istotnych odchyleń od normy. Po krótkim badaniu stwierdziliśmy, że byli w dosyć dobrej formie. Ten najstarszy znał kilka słów po angielsku. Podawali, że są z Afganistanu, ale trudno to zweryfikować. Zresztą to nie jest nasza rola - mówi Witold Mastej, lekarz dyżurny suskiego szpitala. Po badaniach chłopcy zostali przekazani straży granicznej.

Przesłuchania młodych Afgańczyków rozpoczęły się w środę po południu. Wcześniej nie było to możliwe z powodu problemu z komunikacją.

 "Trudno się z nimi porozumieć, ponieważ tylko jeden z nich zna podstawy języka angielskiego" – mówi Dorota Kądziołka, rzecznik Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.

Chłopcy przebywają w placówce straży granicznej w Zakopanem. Tam otrzymali ciepłe ubrania i pierwszy od kilku dni posiłek.

Jak ustalono, chłopcy chcieli dotrzeć do Niemiec lub Belgii. Początkowo mówiono, że chłopcy są w wieku 10, 15 i 17 lat. Aktualnie służby podają, że najstarszy z nich ma więcej niż 20 lat.

W związku z nowymi okolicznościami przedłużą się wszystkie procedury Straży Granicznej co do imigrantów, bo osobę dorosłą pogranicznicy mogą traktować jako opiekuna pozostałych - niepełnoletnich - imigrantów. Wiadomo także, że najmłodszy z nich jest bratem najstarszego.

"W związku z tym zmieniają się procedury i przyjęte wcześniej rozwiązania. Potwierdzamy, że to obywatele Afganistanu. Byli w stanie porozumieć się z tłumaczem w języku pasztuńskim" – dodała Kądziołka.

Pomocy udzieliła imigrantom zakopiańska Caritas, która przekazała pieniądze na zakup ciepłej odzieży.

Teraz dokładny wiek Afgańczyków lekarze określą na podstawie badań kości. 

Przypomnijmy, trzej chłopcy zostali znalezieni, kiedy kierowca samochodu ciężarowego, wracając z Serbii zatrzymał się w bazie, aby zatankować samochód. Tir należący do polskiej firmy przewozowej jechał od piątku z Serbii z ładunkiem rudy cynku. Naczepa tira była zaplombowana na Węgrzech, dlatego policja przypuszcza, że w tym kraju dosiedli się młodociani imigranci. Spędzili w naczepie co najmniej cztery dni.

Przypominamy: Trzej nieletni imigranci znalezieni w polskiej ciężarówce. Jeszcze nie wiadomo jak i gdzie się do niej dostali

 

 

 

(Marek Mędela/Bartosz Niemiec/PAP/ko)