Przejażdżka nim ma przenosić miłośników atrakcji w przestrzeń kosmiczną. Aby wsiąść do kolejki, trzeba przejść labiryntem korytarzy niczym w stacji kosmicznej. Później wagoniki wyjeżdżają na wysokość 70 metrów, aby niemal pionowo spaść do podziemnego tunelu. Ci, którzy przejażdżkę mają już za sobą przyznają, że wrażenia trudno opisać:

Właściciel Energylandii Marek Goczał w rozmowie z Radiem Kraków zapowiedział już, że w przyszłym sezonie dla odwiedzających zostaną przygotowane kolejne atrakcje. Szczegółów nie chciał zdradzić.

W tym roku park rozrywki w Zatorze odwiedzi około półtora miliona osób.

 

Marek Mędela/bp