"Mały kamienny obelisk przy ul. Grunwaldzkiej w Chrzanowie znaczy miejsce kaźni Żydów z czasów okupacji. Pech chce, że pół wieku temu ustawiono go na prywatnej działce. Właściciele chcą się go stąd pozbyć. Innego zdania są urzędnicy i historycy z IPN. Wniosek o usunięcie z prywatnej działki pomnika upamiętniającego Żydów zamordowanych podczas wojny przez Niemców wpłynął do Urzędu Miejskiego w Chrzanowie. Postulat ten zgłasza trzech współwłaścicieli działki przy ul. Grunwaldzkiej. Oficjalnie nie podają powodów swej decyzji, ale wiele wskazuje na to, że teren chcą przeznaczyć pod inwestycję" - podała w poniedziałek "Gazeta Krakowska".

"W związku z medialnymi doniesieniami na temat przyszłych losów miejsca pamięci narodowej w Chrzanowie, które jest upamiętnieniem dokonanej przez Niemców publicznej egzekucji Żydów – obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w sposób jednoznaczny podkreśla, że państwo polskie uważa za swój obowiązek opiekę nad wszystkimi miejscami, które upamiętniają dramatyczne losy ofiar systemów totalitarnych" - napisał prezes IPN Jarosław Szarek w oświadczeniu skierowanym w środę do mediów.

Prezes IPN przypomniał, że znajdująca się w Chrzanowie tablica ku czci siedmiu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, narodowości żydowskiej, upamiętnia ludzi powieszonych publicznie przez Niemców. Zbrodnia ta miała miejsce w czasie, kiedy miasto znajdowało się na obszarach wcielonych przemocą do Rzeszy Niemieckiej. Mord z dnia 29 kwietnia 1942 r. dokonany został za "nielegalny" – według niemieckich zarządzeń – wypiek chleba i za posiadanie najbardziej podstawowych produktów żywnościowych. Niemcy – zgodnie z praktyką stosowaną także na innych okupowanych obszarach Polski – uznali to za wystarczający powód, aby w centrum miasta publicznie powiesić siedmiu żydowskich obywateli RP: piekarzy Israela, Chaima i Szymszona Gerstnerów oraz Szaję Szpangeleta, Fajwela Waldmana, Israela Frisza i kupca z Olkusza Dereka Erenfryda.

Publicznej egzekucji dokonano na oczach spędzonej na to miejsce ludności żydowskiej i polskiej. "Tego rodzaju terrorystyczne działania okupanta miały spowodować, że strach sparaliżuje wszelkie odruchy sprzeciwu ludności wobec niemieckich zarządzeń" - podkreślił Szarek.

"Instytut Pamięci Narodowej w sposób jednoznaczny deklaruje podjęcie wszelkich starań, aby nie pozwolić na likwidację tego miejsca pamięci i pomnika upamiętniającego to wydarzenie w Chrzanowie. Uchronienie tego miejsca pamięci jest ważnym obowiązkiem Rzeczypospolitej Polskiej także dlatego, że Niemcy nie pozwolili rodzinom odebrać ciał powieszonych. Wszystkie ciała pomordowanych wywieźli do niemieckiego obozu KL Auschwitz i tam spalili. Plac egzekucji w Chrzanowie jest więc jedynym miejscem ściśle związanym z dokonaną zbrodnią, w którym można indywidualnie upamiętnić śmierć ofiar" - napisał prezes IPN.

"W związku z powyższym Instytut deklaruje jednoznaczne wsparcie dla działań władz miejskich i państwowych, ukierunkowanych na zachowanie tego miejsca pamięci dla przyszłych pokoleń. Pamięć o niewinnych ofiarach niemieckiego terroru jest ważnym obowiązkiem instytucji państwowych Rzeczypospolitej Polskiej. Jakiekolwiek plany inwestycyjne w tym oraz w innych tego rodzaju miejscach powinny być podejmowane przy zachowaniu pełnego szacunku dla pamięci ofiar zbrodniczych działań systemów totalitarnych" - dodał Szarek.

- Te tragiczne wydarzenia powinny zostać upamiętnione. W tej sprawie trzeba znaleźć kompromis – mówi Zbigniew Mazur, dyrektor Muzeum w Chrzanowie. Dyrektor Muzeum podkreśla, że potomkowie zamordowanych w tym miejscu Żydów nie mają innego miejsca pamięci o przodkach, bo ich ciała wywieziono do obozu Auschwitz i spalono. "Dla nich ten obelisk to miejsce niezwykle ważne. Dla Żydów pamięć o zmarłych przodkach jest święta. To wynika z przykazania czwartego. To miejsce jest też ważne dla historii Chrzanowa" - mówi Zbigniew Mazur.

Burmistrz Chrzanowa chce się spotkać w tej sprawie z właścicielem działki i Gminą Wyznaniową Żydowską z Katowic. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, sprawą będzie musiało się zająć ministerstwo kultury. "Właściciele tej działki nie wnosili roszczeń co do usunięcia tego. Teraz nie znam powodów. Może jakieś są, może inwestycyjne. Trzeba będzie wysłuchać tych państwa. Chcę się spotkać z właścicielami i przedstawicielami Gminy Żydowskiej katowickiej" - mówi Ryszard Kosowski, burmistrz Chrzanowa.

Miejskie muzeum dotarło do potomków pomordowanych Żydów. Mieszkają oni m.in. w Izraelu, Stanach Zjednoczonych i na Węgrzech. Odwiedzają obelisk, gdy są zapraszani na rocznice tragicznych wydarzeń. Jeden z potomków zadeklarował wstępnie chęć wykupienia pomnika i skrawka ziemi, na której stoi. Burmistrz miasta liczy, że w tej sprawie dojdzie niebawem do kompromisu.

 

 

PAP, Dominika Panek, jgk,ko