S. Pietrzyk: "Olimpiada będzie motorem inwestycji"

Kraków wyda na zimową Olimpiadę półtora miliona złotych. Podczas wczorajszej sesji protestowali przeciwko temu przedstawiciele inicjatywy Prawo do Miasta. Mieli ze sobą transparent z napisem: "Chleba zamiast igrzysk". Według nich te pieniądze powinny być wydane na inne potrzeby.

"Teraz Kraków przegrywa wyścig o pieniądze na inwestycje z budżetu państwa, w przypadku olimpiady udałoby się znaleźć pieniądze na regionalne inwestycje z budżetu" - przekonywał Sławomir Pietrzyk, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Kraków. Jak dodał - inwestycje zrealizowane na olimpiadę, będą służyły mieszkańcom. Kraków chce się starać o organizację zimowych igrzysk w 2022 roku wspólnie z Zakopanem i Słowacją.

Jacek Bańka: Budżet Krakowa na przyszły rok jest kompromisowy, a dobry kompromis nie zadowala nikogo. Tak mówił wczoraj Andrzej Hawranek, szef komisji budżetowej miasta Krakowa. Dlaczego Pana nie zadowala?



Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Sławomir Pietrzyk: Wie pan, na pewno oczekiwania każdego z nas są duże. Nawet pan planując swoje przychody i wydatki w domu chciałby sobie pojechać jeszcze na jakąś wycieczkę, kupić lepszy samochód i na pewno nigdy nie będzie pan w pełni zadowolony ze swoich dochodów i budżetu, który pan robi. Ja też chciałbym żeby było więcej pieniędzy na potrzebne dla Krakowa inwestycje, szczególnie związane z infrastrukturą drogową, z remontami chodników, szczególnie w Hucie, która mi jest tak bliska. Tam naprawdę potrzeba dużych nakładów i na pewno ten budżet nie przynosi pełnej satysfakcji i zadowolenia bo oczekiwania społeczne są po prostu duże. Ja sam chciałbym aby jeszcze więcej w Krakowie zrobiono.



Nie będzie żadnych nowych inwestycji, które miałyby się rozpocząć, to dobrze czy źle?



Też niedobrze, ale z drugiej strony tak krawiec kraje jak materiału staje. Przecież nie mamy teraz funduszy, jesteśmy w kryzysie, przecież to nie jest problem Krakowa, to jest problem Polski i całej Europy oraz świata. Ja na pewno chciałbym żeby rozpoczęły się nowe inwestycje bo Kraków ich potrzebuje, jednak jest to mądre posunięcie władz Krakowa, że nie rozpoczynamy nowych, wielkich inwestycji tylko spłacamy te stare. Są to już ostatnie raty i po raz pierwszy budżet Krakowa jest na plusie zaplanowany na 2013 rok. Chcemy aby w tych trudnych czasach wydawać pieniążki z głową, mądrze.



Rozumiem, że tutaj jest także przygotowanie na rok 2014, kiedy trzeba będzie mieć wkład własny na inwestycje dofinansowywane w tej nowej perspektywie unijnej?



Zgadza się, takie mamy plany i wydaje nam się, że pod tym względem ten budżet jest racjonalny.



Ale w tym budżecie jest jednocześnie 1,5 mln złotych na promocję zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie w 2022 roku, podoba się panu ten zapis?



Uważam, że to jest pomysł dobry, dlatego że igrzyska olimpijskie to ważne wydarzenie nie tylko dla całej Polski, ale również dla Krakowa. Dlaczego? Dlatego, że w tej chwili my przegrywamy w wielkich inwestycjach w budżecie centralnym. Przyznam, że z takim przekąsem trochę powiem, że to może dlatego, że tu nie rządzi partia, która rządzi krajem. Ostatnio znowu poszły pieniążki do Gdańska na kolejne inwestycje drogowe, a my się nie możemy doczekać dokończenia S7 czy obwodnicy Krakowa. Wydaje mi się, że byłoby to takie trochę sprytne załatwienie sprawy, bo w tym momencie igrzyska to nie tylko Kraków i Małopolska. Tutaj musiały by być decyzje rządowe. Ja sądzę, że przy tej okazji udało by się nam załatwić bardzo duże inwestycje i znaleźć ich finansowanie w budżecie centralnym.



To Panie przewodniczący może rację ma poseł Duda, który mówi, że posłowie Platformy Obywatelskiej z Krakowa są nieskuteczni? Północ potrafi wszystko załatwić, my niespecjalnie.



Może nie pełnią tak ważnych funkcji...



Ale w Radzie Ministrów mamy przedstawicieli, dwóch, trzech nawet.



Tak, ale sądzę, że skuteczniejsi są jednak inni ministrowie. Szczególnie ci, którzy decyduj o takich inwestycjach. Na przykład minister Nowak, który decyduje o drogach i w pewnym sensie koszula bliska ciału, że tak to powiem zgryźliwie trochę, dlatego pieniądze jadą do Gdańska, a nie Krakowa. Przecież myśmy jako miasto wykupili grunty, przygotowali dokumentację. Dlatego naprawdę dziwię się, dlaczego te pieniądze, które są od dawna obiecywane, nie trafiają na dokończenie tej inwestycji.



Czyli to ma zadziałać tak, że na początku przyszłego roku usłyszymy od Rady Ministrów, że popierają starania Krakowa o organizację igrzysk w 2022 roku i wówczas poseł Raś powie do ministra Nowaka, że trzeba przyśpieszyć chociażby S7, czy obwodnicę. Tak to ma zadziałać, tak?



Mam nadzieję, że nie tylko powie ale zauważy, że jak się powiedziało A to trzeba zrobić B i jeśli Rada Ministrów podjęła decyzję o lokalizacji igrzysk w tej części kraju to nie możemy się wstydzić wobec całego świata, że nie zrobione są inwestycje, które dawno już powinny zostać ukończone.



Jednocześnie radni PiS mówią, że igrzyska to temat zastępczy, który zostanie wykorzystany w najbliższej, zbliżającej się kampanii wyborczej.


Ja wiem, że takie hasła się pojawiają, że ludzie chcą chleba, a nie igrzysk. Ale przecież żyjemy w XXI wieku, w czasach gdy tego chleba, powiedzmy sobie wprost, nie brakuje. Ludzie na szczęście nie głodują masowo u nas w Polsce. Oczywiście, że są ludzie biedni i trzeba im pomagać. Na to fundusze się muszą znaleźć. Jednak dotąd igrzysk nigdy nie było w Polsce i to byłaby olbrzymia promocja naszego kraju. Nie tylko Krakowa i Małopolski. Ja sądzę również, że tak jak wszyscy na takich igrzyskach zarabiają, że pozostają wykonane inwestycje, które potem będą służyć mieszkańcom i turystom do nas przyjeżdżającym. Jest to duża okazja, bo po raz kolejny podchodzimy do tych igrzysk, przecież to nie jest pomysł z dzisiaj, czy ze wczoraj, ale nawet z przedwczoraj. Wydaje mi się, że teraz jest duża szansa, żeby te igrzyska w tej części Polski przeprowadzić.



Przeciwko tym planom na wczorajszym posiedzeniu Rady Miasta protestowali członkowie inicjatywy „Prawo do miasta”, którzy podkreślali, że nikt nie udowodnił, że organizacja igrzysk sprzyja rozwojowi miasta. Dawali takie przykłady jak Nagano czy Turyn, które mają spore problemy. W Turynie trzeba było rozebrać tor saneczkowy bo nie stać było miasta na utrzymanie go.



Zgadza się. Na pewno nie patrzmy na to tylko przez pryzmat tych inwestycji sportowych. Popatrzmy na tą infrastrukturę, o której ja mówię. Na pewno nie wszystko będzie na co dzień tak przydatne jak w okresie igrzysk. Na pewno będą jakieś koszty poniesione, które być może nie przyniosą efektu, ale moim zdaniem w sensie globalnym inwestycje infrastrukturalne popełnione w tym czasie dla tego rejonu kraju na pewno będą przydatne dla mieszkańców.


Wczoraj krakowska rada zdecydowała o przyznaniu honorowego obywatelstwa profesorowi Bartoszewskiemu. W głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówił mi wczoraj przedstawiciel PiS-u Józef Pilch, nikt go nie przekonał, że profesor Bartoszewski zrobił coś dla Krakowa. Jakby Pan przekonał radnego Pilcha?



Wie pan, honorowe obywatelstwo miasta Krakowa jest dla wybitnych ludzi. Dla ludzi, którzy niekoniecznie w Krakowie dokonali jakiś wielkich czynów, przecież Ronald Raegan też ich nie dokonał bezpośrednio dla Krakowa, tylko dla Polski. Wydaje mi się, że to jest docenienie człowieka, który dla naszej ojczyzny dokonał bardzo wiele. Jest człowiekiem koncyliacji, jest takim człowiekiem, który odegrał ważną rolę w naszych przemianach w tym 20-to leciu i sądzę, że całkowicie na to zasługuje.



To kiedy odbędzie się uroczysta sesja?



Sądzę, że gdzieś na początku przyszłego roku.

Członkowie krakowskiego Alarmu Smogowego domagają się od władz Krakowa i Małopolski konkretnych działań w walce ze smogiem. Może te konkretne działania, to po prostu zakaz palenia węglem? Jest to w ogóle możliwe?



Pan się orientuje i państwo wszyscy wiecie, że mamy gospodarkę oparta na węglu. Ten węgiel zawsze był naszym czarnym złotem. Na pewno trudno będzie wyeliminować go tu w Krakowie czy w całym kraju. W dalszym ciągu budujemy potężne elektrownie oparte na tym węglu kamiennym i nie będzie łatwo podjąć taką decyzję. Ale na przykład Kraków rzeczywiście mógłby dać temu dobry początek. Jesteśmy tym miastem, które jest położone bardzo niekorzystnie, jesteśmy w niecce, nie mamy takich dobrych wiatrów, które przewiały by to miasto i przewietrzyły w sposób naturalny. Wydaje mi się, że może nie aż takie radykalne posunięcia, ale stopniowe eliminowanie palenisk. Jest ten program ciepła dla Krakowa czy inne, które w tej chwili robimy. To jest dzisiaj wszystko zachętą. Jak państwo wiecie myśmy niedawno uchwalili taką ustawę, że ci, którzy wymienią piece węglowe na nowoczesne będą mieli dofinansowanie. Jest to taka uważam zachęta. Zobaczymy jakie ten program przyniesie efekty, jeśli takich nie będzie to sądzę, że może należało by rozważyć bardziej radykalne posunięcia.



To tyle z nieczystego na razie Krakowa, Sławomir Pietrzyk, wiceprzewodniczący krakowskiej Rady Miasta, dziękuję.



Ja również dziękuję i korzystając z okazji chciałbym życzyć wszystkim państwu spokojnych i wesołych świąt.

Rozmawiał Jacek Bańka

(Rafał Nowak- Bończa/ jg/kn)