Jest nadzieja, że dodatkowe pieniądze znajdą się w budżecie miasta, ale decyzja należy do Rady Miejskiej, a nie wszyscy radni są za.
To nieduża różnica, więc liczymy na ich dobrą wolę - mówi Jan Machowski z Zarządu Inwestycji Miejskich - będziemy wnioskować do radnych o zwiększenie środków w kolejnych latach.
Remont jest absolutnie konieczny nie tylko ze względu na stan techniczny budynków, ale schronisko było projektowane kilkadziesiąt lat temu i do dzisiejszych potrzeb zwierząt, dzisiejszego standardu nie przystaje. Jeśli nie będzie środków, to nie rozstrzygniemy przetargu, ale mamy nadzieję, że radni się zgodzą, bo to nie są pieniądze z tegorocznego, ale przyszłych budżetów miasta - mówią pracownicy schroniska.
Radny Łukasz Wantuch jest przeciwny, bo uważa, że za żadne pieniądze bezdomne zwierzęta nie dostaną tego, czego najbardziej potrzebują, czyli miłości i proponuje sieć minischronisk przy instytucjach, które przyzwyczajałyby ludzi do adopcji tych zwierząt.
Z kolei radny Michał Drewnicki uważa, że schronisko jest bardzo potrzebne w Krakowie i jeśli wymaga remontu, to pieniądze na to powinny się znaleźć. Podobnego zdania jest wiceprzewodniczący Rady Miasta Dominik Jaśkowiec i obiecuje, że razem z prezydentem miasta radni poszukają brakującego miliona, żeby pomóc zwierzętom.
W czasie remontu i przebudowy zostanie zburzony dotychczasowy budynek kwarantanny. W jego miejscu powstanie nowoczesny, wielofunkcyjny pawilon dla zwierząt.
Katarzyna Maciejczyk/bp