Sąd odrzucił także wniosek oskarżycieli posiłkowych, którymi są żona i synowie zmarłego, o sporządzenie nowej opinii przez zagranicznych biegłych.

Z powodu kolejnych wniosków oskarżyciela i oskarżycieli posiłkowych oraz ich pełnomocników, wskazujących istniejące według nich rozbieżności i sprzeczności w opiniach, sąd nie zdołał zamknąć w środę przewodu sądowego, do czego zmierzał.

Prokurator wnosił m.in. o przesłuchanie przed sądem biegłych, którzy wydawali opinię medyczną w sprawie, wskazując na liczne – jego zdaniem - wątpliwości i rozbieżności między opiniami cząstkowymi poszczególnych biegłych a opinią końcową. Oskarżyciele posiłkowi i ich pełnomocnicy wnosili z kolei o zlecenie przez sąd nowej opinii biegłym zagranicznym i podtrzymywali wniosek o zaliczenie w poczet materiału dowodowego dostarczonych wraz z aktem oskarżenia prywatnych opinii medycznych.

Sąd, odrzucając wnioski, stwierdził, że zarówno opinia zasadnicza biegłych, jak i opinia uzupełniająca, są jasne, logiczne i zrozumiałe dla sądu oraz odpowiadają na wszystkie pytania sądu. Nie budzą wątpliwości i nie dają także podstaw do zasięgnięcia nowej opinii, dlatego wnioski zostały oddalone. Zdaniem sądu, również pozostałe wnioski prokuratora nie miały znaczenia dla sprawy – dlatego ich również nie uwzględnił.

Przeciwko uwzględnieniu wniosków oskarżycieli opowiedzieli się obrońcy oskarżonych lekarzy. Występujący w ich imieniu mec. Piotr Kardas wskazywał, iż nie ma podstaw do uwzględnienia ani wniosków prokuratora, ani oskarżycieli posiłkowych.

Pomimo oddalenia ich wniosków przez sąd oskarżyciele formułowali kolejne, wskazując m.in. na potrzebę wyjaśnienia kolejnych wątpliwości dotyczących opinii. Sąd ponownie odrzucił ich wnioski, wskazując, że te kwestie zostały już zawarte w obszernych pismach procesowych, kierowanych do sądu przez oskarżycieli.

Pomimo tego sąd nie zdołał zamknąć przewodu sądowego. Pełnomocnik oskarżycieli publicznych mec. Adam Gomoła złożył na koniec rozprawy wniosek o zawieszenie postępowania do czasu usunięcia przeszkody uniemożliwiającej prawidłowe prowadzenie postępowania. Jako przyczynę wskazał konieczność oczekiwania na rozstrzygnięcie przez Sąd Okręgowy w Krakowie zażalenia prokuratury na koszty opinii uzupełniającej.

Aby rozstrzygnąć ten wniosek, sąd późnym wieczorem odroczył rozprawę na kolejny dzień.

"W naszej ocenie w tej sprawie występuje tak dużo rozbieżności i błędów w opinii uzupełniającej, że co najmniej przesłuchanie biegłych jawi się jako podstawowy warunek tego, aby można było mówić o możliwości wyjaśnienia sprawy. Dlatego mój wniosek ma dla nas znaczenie, ponieważ jednym z elementów, które powinien wziąć pod uwagę Sąd Okręgowy, rozpoznając zażalenie w przedmiocie kosztów, jest kwestia rzetelności opinii sporządzonej przez biegłych. W związku z tym stanowisko i zalecenia, które zajmie Sąd Okręgowy, mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy" – tłumaczył PAP mec. Gomoła znaczenie swojego wniosku.

Środowa rozprawa w procesie odbyła się po dłuższej przerwie, spowodowanej oczekiwaniem na opinię uzupełniającą biegłych lekarzy.

Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.

W 2013 r. przed krakowskim sądem rozpoczął się proces z subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czworgu lekarzy. Akt taki złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Taki akt może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych.

W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczy się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (…) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia – m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.

Wśród oskarżonych są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K. Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli i ich pełnomocnika.

Jest to kolejny proces w tej sprawie. Subsydiarny akt oskarżenia wpłynął do sądu w lipcu 2011 r. W lutym 2012 r. krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu w stosunku do trojga lekarzy, sprawę czwartego skierował ponownie do sądu rejonowego. Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek rodziny pacjenta wystąpił do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny. W marcu 2013 r. SN uznał, że sąd odwoławczy powinien rozpoznać argumenty i zdecydować, czy umarza sprawę, czy też przekazuje ją sądowi rejonowemu do przeprowadzenia rozprawy. W rezultacie sprawa trafiła ponowie do sądu rejonowego.

PAP/bp