Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

PiS ma projekt ustawy dotyczący wykupu PKL. FILM

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2012.10.16 06:37 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:39 )
Prawo i Sprawiedliwość proponuje przekazanie Polskich Kolei Linowych samorządowi Małopolski. Taka propozycja jest zawarta w projekcie ustawy, który trafił właśnie do kancelarii Sejmu - zadeklarował poseł PiS Andrzej Adamczyk, gość porannego wydania programu Co niesie dzień.

poseł PiS Andrzej Adamczyk, fot. Archiwum Radia Kraków


"Najpierw skarb państwa wykupiłby udziały Polskich Kolei Linowych od PKP a następnie przekazał nieodpłatnie samorządowi województwa" - tłumaczył poranny gość Radia Kraków poseł PiS Andrzej Adamczyk. " PKL to przedsiębiorstwo, które się rozwija, ma przed sobą przyszłość, jest ważne z punktu widzenia Małopolski i interesów nie tylko Podhala" - mówił poseł Adamczyk.

Majątek Polskich Kolei Linowych stanowi 9 kolejek m.in. na Kasprowy Wierch, 7 wyciągów i 100 ha tras narciarskich. Rocznie przewozi około sześciu milionów pasażerów.

Samorządowcy i lokalni przedsiębiorcy będą walczyć o PKL

Obejrzyj rozmowę w studiu:




Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS Andrzejem Adamczykiem

Jacek Bańka: Do kancelarii sejmu trafił projekt ustawy autorstwa PiS, która ma zatrzymać majątek PKL w polskich rękach. Co przewiduje ten projekt?

Andrzej Adamczyk: Jak deklarowałem tu przed kilkoma dniami, w trakcie trwania audycji, klub Prawa i Sprawiedliwości złożył taki wniosek. Celem tego projektu jest utrzymanie kontroli publicznej nad spółką Polskie Koleje Linowe. Przypomnę, PKL to 9 kolei linowych, 7 wyciągów narciarskich, to wreszcie ponad 100 hektarów stoków narciarskich, pełnia infrastruktura, to przedsiębiorstwa rozrzucone po polskiej stronie Karpat, które stymulują tak naprawę rozwój ośrodków turystycznych, przede wszystkim w Małopolsce. Dlatego postanowiliśmy zwrócić się do sejmu z propozycją ustawowego rozwiązania tego problemu. Rząd uważa, że należy sprzedać przedsiębiorstwo, które przynosi krociowe zyski, które nie jest problemem ani dla PKP, ani dla rządu. A jest to przedsiębiorstwo, które się modernizuje, rozwija, które ma przed sobą wspaniałą przyszłość. To z resztą przedsiębiorczość, którego historia sięga 1936 roku. Przypomnę- minister Bobkowski, decyzja rządu – budujemy kolej linową w Zakopanem, budujemy kolejne koleje, rozwijamy polskie ośrodki turystyczne, dajemy ludziom pracę.

PKL chce kupić Bachleda- Curuś, chce kupić samorządowa spółka Polskie Koleje Górskie. Dlaczego nie? Dlaczego inne rozwiązanie?

- Nie blokujemy inicjatyw samorządowych czy prywatnych, nie chcemy blokować pana Bachledy- Curusia, nie chcemy blokować innych przedsiębiorców, którzy mają podobne pomysły. Proponujemy, aby Koleje Linowe, będące własnością samorządu województwa małopolskiego, mogły poszerzać swój kapitał o środki, które dzisiaj chcą uruchomić przedsiębiorcy, samorządy. Można przecież podnosić kapitał założycielski tej spółki. Można z tytułu zainwestowanych tam środków finansowych czerpać zyski podobne, może nawet i większe, aniżeli jeden i drugi przedsiębiorca, gdy stałby się właścicielem PKL-u. Duży może więcej, ale z drugiej strony, z punktu widzenia strategicznego województwa małopolskiego, interesów Podhala i nie tylko, ważne jest to, aby stale rozwijać infrastrukturę turystyczną

Czyli o ile dobrze zrozumiałem, PiS chce przekazać majątek PKL samorządowi wojewódzkiemu?

- Dzisiaj będę o tym mówił w szczegółach na konferencji prasowej. To jest taka idea, o której pan mówi- przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa. Bo nie możemy wykluczyć takiej sytuacji, że oto Polskie Koleje Linowe zostaną ostatecznie kupione przez przedsiębiorstwo, które będzie kontrolowane przez kapitał, który także inwestuje w Alpach i innych ośrodkach narciarskich. Nie jest interesem przedsiębiorstw turystycznych w Alpach, chociażby po stronie słowackiej, ażeby u nas w Polsce rozwijała się konkurencja, bo przecież trzeba pamiętać o tym, że polscy turyści wywożą w Alpy co roku ponad 100 mln euro. Oczywiście nie zatrzymamy wszystkich tych pieniędzy, ale zróbmy wszystko co możliwe, aby chociaż ich część została tutaj, w rękach naszych przedsiębiorców, aby te pieniądze były impulsem do rozbudowy infrastruktury w Polsce.

Jak legislacyjnie miałoby się dokonać przekazanie majątku PKL samorządowi Małopolski?

- To jest bardzo proste. Skarb Państwa wykupuje udziały PKP Polskie Linie Kolejowe w Spółce PKP S.A i w tym samym momencie przekazuje Spółkę samorządowi małopolskiemu nieodpłatnie. Czyli samorząd województwa małopolskiego staje się beneficjentem przedsiębiorstwa, które ma dzisiaj 25 % rentowności. Jest to przedsiębiorstwo, które nie ma problemów kredytowych, dlatego każdy bank zechce udzielić Polskim Kolejom Linowym kredytu. Przecież niedawno przeprowadzono modernizacje Kolei Linowych na Kasprowy Wierch - 70 mln zł, nowoczesna kolej. Kolejne modernizacje czekają dzisiaj na zgodę PKP S.A

Rozmawiał pan o tym z przedstawicielami województwa, zarządu?

- Projekt jest doskonałym argumentem do debaty, jest czymś konkretnym, wymiernym, mam nadzieję, że będzie okazja taką debatę przeprowadzić.

To czekamy na ciąg dalszy tej debaty. Góralom tymczasem nie podobają się plany umożliwiające, dzięki kilku ustawom, wywłaszczanie pod budowę infrastruktury narciarskiej. Chodzi m.in. o transport linowy, pisze o tym dzisiejsza „Rzeczpospolita”. Jakie jest pana zdanie na ten temat? Należy to regulować ustawowo?

- Jeśli dobrze liczę, to dzisiaj w Polsce funkcjonuje około 9 specustaw. One powodują, że inwestor przejmuje tereny i realizuje przedsięwzięcie - drogi, koleje, inwestycje na Euro 2012, gospodarka morska itd. Oczywiście z punktu widzenia inwestora i administracji państwowej jest to najkorzystniejsza i najlepsza forma, bo nie trzeba się spierać z właścicielem terenu w sądzie, znosić odwołań. Niemniej jednak musimy pamiętać, że w ten sposób możemy ubezwłasnowolnić wszystkich obywateli naszego państwa. Reasumując- specustawy są potrzebne, ale należy z nich korzystać tylko w sytuacjach, kiedy bardzo szybko trzeba zarządzić przygotowanie do rozpoczęcia inwestycji. A z właścicielami stoków narciarskich trzeba się po prostu umieć dogadać.

Historia Zakopianki i Gubałówki pokazuje, że jednak trudno się dogadać.

- W przypadku Zakopianki sprawa polega na tym, że mieszkańcy miejscowości przez które przechodzi Zakopianka pod samym Zakopanem boją się, że zmniejszy się ruch turystyczny i że ze względu na braki zjazdów i ekrany nikt do nich nie dojedzie. A jeśli chodzi o stoki narciarskie, to trzeba się też umieć porozumieć. Nie można za 20, 30 % wartości dzierżawy domagać się udostępnienia stoku.

Jak pan ocenia projekt programu „Mieszkania dla młodych”? Wszyscy zaczynają teraz z rozrzewnieniem wspominać program „Rodzina na swoim”. Kiedy ten projekt miał się najlepiej, wówczas deweloperzy budowali pod program „Rodzina na swoim”. Myśli pan, że będą budować teraz pod program MDM?

- Obawiam się, że będą z tym bardzo duże kłopoty. To jest coś, co ma przede wszystkim ratować sumienie polityków PO. Dlaczego? Bo rząd przecież 31 grudnia- o ironio- wygasza program „Rodzina na swoim”. Przez 6 miesięcy, a może nawet rok nie będziemy mieli żadnego instrumentu. Zaś program „Rodzina na swoim”, przyjęty przez PiS w 2006 r. , był programem, który cieszył się bardzo dużym wzięciem, ponieważ w sposób określony wspomagał tych, którzy nie tylko kupują mieszkanie na rynku pierwotnym, ale tych którzy kupują mieszkanie na rynku wtórnym, tych, którzy budują dom. Dzisiaj to, co proponuje Donald Tusk to jest tylko część pomocy, które oferował program „Rodzina na swoim”, który to program Donald Tusk wygasił. Nikt nam nie da tyle, ile obiecuje Platforma Obywatelska. Ten program nie będzie stymulował polskiego budownictwa. Trzeba pamiętać, że jedno miejsce pracy w budownictwie, to 4 miejsca pracy w gospodarce narodowej.

Na pewno dostaną mniej te osoby, które będą chciały skorzystać z tego programu- w porównaniu do programu „Rodzina na swoim”.

To już jest pewne.

Dziękuję za rozmowę



Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię