Mieszkańcy przyszli pod magistrat po to, aby zwrócić uwagę prezydenta na problemy, z którymi się zmagają. "W tej chwili nie da się wytrzymać. Jest głośno, gwarno. Samochody nam przejeżdżają pod oknami. Myjemy okna i za tydzień jest to samo. Czujemy się zaszczuci. To co się dzieje od 6 rano do 18.00 to jeden wielki hałas. Powstać ma tam dodatkowo wyższa nadbudowa. Zabierze nam to światło, pwoietrze i miejsca parkingowe, których już nie mamy" - mówili.

Ostateczna decyzja magitratu dotycząca cofnięcia pozwolenia na budowę zapadnie za kilka tygodni.

 

 

 

(Joanna Orszulak/ko)