W ubiegłym tygodniu zakończyły się półfinały. Jury podczas wydarzeń odbywających się m.in. w Brazylii, Stanach Zjednoczonych i Polsce wybrało
12 projektów, które w Krakowie powalczą o tytuł zwycięzcy tej edycji Smogathonu. - Wszystkie mają jedną cechę wspólną. Walczą ze smogiem na pomocą technologii. Projekty są przeróżne: od folii eliminującej zanieczyszczenia na oknach, elektrycznych samolotów po oczyszczacze powietrza w samochodach" - mówi Maciej Ryś, założyciel Smogathonu.

W finałowej dwunastce znalazły się dwa zespoły z Polski. Pierwszy z nich opracował antysmogowe przystanki autobusowe. Pasażerowie mogliby wewnątrz nich oddychać powietrzem dobrej jakości. Drugi projekt to antysmogowe wkładki do klimatyzatorów, dzięki którym urządzenia zmieniłyby się w oczyszczacze powietrza. "Wyprodukowaliśmy filtr, który jest tani w produkcji i obsłudze. Nakładany jest na klimatyzator i oczyszcza powietrze, które dostaje się do naszych mieszkań" - proponuje Janusz Mikołajczyk, jeden z autorów projektu.

Projekty zakwalifikowanych zespołów już 17 listopada ocenią eksperci z różnych dziedzin. Twórcy będą musieli przedstawić swoje pomysły pod kątem społecznym, biznesowym i technologicznym oraz odpowiadać na pytania i wątpliwości aktywistów, naukowców i biznesmenów.

Gala finałowa Smogathonu odbędzie się w poniedziałek wieczorem. Zwycięzca otrzyma nagrodę finansową, dzięki której będzie mógł rozpocząć produkcję swojego urządzenia. W tym roku zespoły walczą o 15 tysięcy dolarów.

W czasie pierwszej edycji smogathonu jednym ze zwycięskich rozwiązań był - znany dziś w całej Polsce - startup Airly, wytwarzający sieć małych czujników, monitorujących jakość powietrza.
 

 

(Teresa Gut/ew)