To oznacza, że Majchrowski i Wassermann najprawdopodobniej spotkają się w drugiej turze wyborów.

W sztabie Jacka Majchrowskiego wynik exit poll - 43,7 proc. przyjęto owacyjnie. Podobnie jak Rafała Trzaskowskiego w Warszawie i Hanny Zdanowskiej w Łodzi.

"Ten mój wynik, który jest lepszy niż bywały w pierwszych turach w poprzednich latach, prawie 44 proc., to takie +mickiewiczowskie+ trochę" - powiedział Majchrowski.

Prezydent podziękował wszystkim, którzy na niego głosowali. "To też świadczy o tym, że jestem odbierany tak jak zapowiadałem: jestem osobą, która chce ze wszystkimi pracować, obojętnie, jakie kto barwy ma. Jeżeli ktoś, kto głosował na innych kandydatów będzie chciał mnie wesprzeć w II turze, bardzo będę wdzięczny i bardzo dziękuję" - powiedział.

Zapowiedział, że będzie walczył o głosy elektoratu pozostałych kandydatów.

Majchrowski apelował o wysoką frekwencję także w drugiej turze wyborów. "Od tego zależy, jaki będzie Kraków, a dobrze, żeby był taki jak większość innych miast" - mówił.

"Nigdy nie wiadomo" - odpowiedział pytany, czy jego zdaniem w drugiej turze PiS przystąpi do ostrzejszej walki o wygraną w Krakowie. Zaznaczył, że w swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński mówił o tym, jak PiS był atakowany. "Ja to odbierałem zupełnie inaczej. Ten atak szedł raczej z drugiej strony" - ocenił.

"Kiedy idzie o panią poseł Wassermann, to z jej strony nie spotykałem się z bardzo agresywnymi atakami, natomiast część jej otoczenia faktycznie wyciągała nieładne rzeczy. I sądzę, że to będzie dalej. Bo u niektórych, nie mówię o wszystkich wyborcach PiS-u, jest taki sposób myślenia, że atak – nieważne czy prawdziwy czy nie - jest najlepszą rzeczą" – powiedział Majchrowski.

Przyznał zarazem, że zaniechanie ataku na niego - poza jednym zdaniem premiera - podczas krakowskiej konwencji PiS, być może spowodowało, że nie otrzymał w pierwszej turze 50 proc. głosów.

Majchrowski mówił, że jego konkurenci mieli w swoich programach to, co on "już zrobił albo właśnie robi". "Te programy się tak bardzo nie różniły. Ja się od nich różniłem tylko tym, że ja pewne rzeczy robiłem, a oni obiecują" – powiedział. "Przez wszystkie kampanie nigdy nie obiecywałem rzeczy niemożliwych" – podkreślił.

Pytany czy było to głosowanie za Jackiem Majchrowskim czy przeciwko PiS powiedział, że "niektórzy głosowali tak, niektórzy tak".

"U pana Łukasza Gibały to jest kwestia alergii na moim punkcie. To się leczy" – mówił Majchrowski. "Tak to wyglądało. Nie chodziło o nic innego, chodziło o to, żeby dołożyć konkretnie mnie" – ocenił.

"Wszystkie osoby, które wejdą do Rady Miasta obojętnie, z jakiego ugrupowania są dla mnie partnerami do rozmów" – zapewnił prezydent Krakowa. Pytany czy będzie rozmawiał także z Łukaszem Gibałą powiedział, że uzyskał on dobry wynik. "Zobaczymy, jak się to przełoży na Radę" – powiedział.

Łukasz Gibała wielokrotnie deklarował, ze nie zamierza współpracować ani z Majchrowskim, ani z Małgorzatą Wassermann.

Jacek Majchrowski po raz piąty startuje w wyborach i po raz piąty będzie walczył o urząd w II turze. Tym razem spotka się w niej z kandydatką Zjednoczonej Prawicy Małgorzatą Wassermann, która w sondażu exit pool osiągnęła 33,6 proc. Trzeci wynik 16,8 proc., należy do kandydata niezależnego Łukasza Gibały.

RK/PAP/jgk