Cały teren budowy na osiedlu Teatralnym ogrodzono metalowym płotem. Na blokach sąsiadujących z budową pojawiły się z kolei transparenty z napisami: Protest Społeczny! Stop Zabudowie Nowej Huty. Sami mieszkańcy osiedla mówią, że budowa jest głośna, uciążliwa, a nowy blok zniszczy dotychczasowe otoczenie. "Nie powinni tego budować. Zabierają zieleń, miejsca parkingowe. W ciągu dnia nie można otworzyć okien, bo wdziera się kurz i huk. Tu już jest wystarczająco zabudowane. Samowolka, nikt tego z mieszkańcami nie ustalał" - mówią nowohucianie reporterce Radia Kraków. 

Mieszkańcy zebrali podpisy pod petycją, w której sprzeciwiają się budowie. Warto wspomnieć, że pozwolenie na budowę wydano w 2007 roku. Na tablicy informacyjnej można przeczytać, że prace rozpoczęto tu w 2009 roku. Pół roku temu pozwolenie budowlane przekazano firmie, która obecnie zajmuje się przebudową. W kwietniu kontrolę przeprowadził tu Powiatowy Nadzór Budowlany, który wykrył nieprawidłowości w księdze budowy. Jak mówi Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu - teraz trwa postępowanie w sprawie cofnięcia pozwolenia na budowę. "Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego był na miejscu, by sprawdzić, jak te prace wyglądają i zweryfikować je z tym, co zostało wpisane w dzienniku budowy. Nadzór uznał, że nie ma kontynuacji budowy. Przekazał te informacje do wydziału architektury i w tej chwili jest wszczęte postępowanie mówiące o wygaśnięciu decyzji na rozbudowę tego obiektu" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Dariusz Nowak. 

Mimo wielu prób skontaktowania się z przedstawicielami dewelopera, ci nie zdecydowali się na komentarz. Z kolei kierownik budowy Krzysztof Heród odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji. "Moje wcześniejsze wypowiedzi przekręcono o 180 stopni, teraz odmawiam komentarza" - mówi kierownik budowy. 

Mieszkańcy zapowiadają, że w środę 27 czerwca o godz. 11 będą pikietować przed budynkiem krakowskiego magistratu. Na ostateczną decyzję dotyczącą tego, czy pozwolenie na budowę zostanie cofnięte, trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni. 

 

 

(Joanna Orszulak/ew)