Udało się ugasić ogień, jednak mężczyzna trafił do szpitala z rozległymi oparzeniami. Na miejscu policja zabezpieczyła megafon i kartki, porozrzucane dookoła przez Małopolanina.

Trwają oględziny wszystkich rzeczy i ustalanie motywów mężczyzny. Warszawska policja przyznaje, że stan 54-latka jest ciężki.

 

 

 

(Martyna Masztalerz/ko)