Instytut Pamięci Narodowej uznał Władysława Kiernika za osobę symbolizującą komunizm. Przeciwnicy zmiany nazwy ulicy przypominają, że Władysław Kiernik był jednym z najbliższych współpracowników Wincentego Witosa, jednego z architektów polskiej wolności. Urodził się i wychował w Bochni. Przed II wojną światową był ministrem rolnictwa oraz ministrem spraw wewnętrznych.

Na początku czwartkowej sesji Rady Miasta Bochnia przegłosowano wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad (7 głosów „za”, 6 „przeciwko”, 5 „wstrzymujących się”).

Ta decyzja nie kończy sprawy, bo teraz wojewoda wyda zarządzenie zastępcze i nada tej ulicy wskazaną przez siebie nazwę - niekoniecznie Adama Kiernika. Miasto może następnie walczyć w sądzie o utrzymanie dotychczasowego patrona.

Przed głosowaniem o zdjęciu punktu dotyczącego zmiany patrona podczas sesji RM Bochni odczytano oficjalne stanowisko Instytutu Pamięci Narodowej, który uznał Władysława Kiernika za "osobę symbolizującą komunizm". Odczytano też list od szefa PSL i krytyczne stanowisko zarządu powiatowego PSL w Bochni.

"Władysław Kiernik był jednym z najbliższych współpracowników Wincentego Witosa – jednego z architektów polskiej wolności(...). Wszelkie próby wymazywania Jego nazwiska z kart naszej lokalnej, a więc i całej polskiej historii, traktujemy jako jaskrawy dowód braku szacunku i niedoceniania tego, co ruch ludowy i chłopi wnieśli w dzieło odzyskania przez Polskę niepodległości" – napisali w liście działacze PSL.

Jak przytacza portal bochnianin.pl, w swojej opinii IPN napisał m.in., że "Władysław Kiernik był przed 1939 rokiem i w czasie wojny zasłużonym działaczem ludowym, który w okresie powojennym przeszedł z niepodległościowego obozu działaczy skupionych wokół prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka do grona współpracowników partii komunistycznej". "W takiej roli stał się narzędziem realizacji polityki komunistów w łonie ruchu ludowego. Został jednym z liderów stalinowskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, spełniającego rolę pośrednika w realizacji wytycznych i nakazów partii komunistycznej w środowisku wiejskim" – napisał IPN.

Jak informowała podczas obrad sekretarz miasta Edyta Groblicka-Kuc, jeżeli radni zrezygnują ze zmieniania nazwy ulicy, w ciągu najbliższych dni uczyni to zarządzeniem zastępczym wojewoda małopolski. Miasto będzie mogło tę decyzję zaskarżyć w sądzie. Dwie takie decyzje Bochnia już zaskarżyła - w przypadku ul. Franciszka Kaima bezskutecznie, w przypadku ul. Andrzeja Benesza – wygrała.

Mirosław Cisak/PAP/bp