"Jeżeli zostanie stwierdzone że (Stefan W. - PAP) działał w warunkach poczytalności, to kara dożywotniego pozbawienia wolności jest jedyną, jaką jestem sobie w stanie wyobrazić wobec braku kary śmierci w polskim systemie prawnym" - ocenił Ziobro w radiowej Jedynce, pytany o to, na jaką karę może zostać skazany zabójca Pawła Adamowicza.

Według Ziobry, za tego typu przestępstwa powinny być orzekane kary "najsurowsze z możliwych". W jego ocenie, wyroki, jakie sąd orzekał za napady z bronią w ręku, których w przeszłości dopuszczał się Stefan W. były zdecydowanie za niskie. "Nie może być tak, że sprawcy tak ciężkich przestępstw dostają stosunkowo niewysokie wyroki" - oświadczył.

Ziobro przypomniał ponadto, że resort sprawiedliwości przygotował projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada m.in. zaostrzenie kar za przestępstwa "agresywne, o charakterze rabunkowym".

Szef MS odniósł się też do doniesień środowej "Gazety Wyborczej", według których matka Stefana W. informowała policję, że jest zaniepokojona zachowaniem syna. Policja z kolei, według "GW", miała przekazać te informacje do zakładu karnego Gdańsk-Przeróbka, gdzie Stefan W. kończył karę więzienia za napady na banki.

Do tych informacji w środę odniosła się Służba Więzienna. "Nieprawdziwe są informacje podane przez +Gazetę Wyborczą+ jakoby SW była informowana o zgłoszeniu matki Stefana W. SW została poproszona przez policję o przeprowadzenie wywiadu na koniec odbywania kary. SW zadanie wykonała i przekazała treść policji" - poinformowała Służba Więzienna.

"Z ustaleń Służby Więziennej nie wynikało, aby sprawca (Stefan W.) deklarował zachowania agresywne w stosunku do siebie czy osób trzecich" - powiedział Ziobro.

Podczas rozmowy poruszono też problem "mowy nienawiści". W ocenie Ziobry, skala tego zjawiska jest ogromna, jednak prokuratura - według niego - "nie jest głównym narzędziem, które go rozwiąże". "Prokuratura jest wtedy właściwa, kiedy dochodzi do skrajnych sytuacji związanych z bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia" - mówił.

Ziobro zwrócił też uwagę, że w sprawie karania za mowę nienawiści, często pojawia się pytanie na ile wymiar sprawiedliwości może ingerować w toczoną debatę publiczną.

27-letni Stefan W. zaatakował nożem Pawła Adamowicza w niedzielę wieczorem w centrum Gdańska podczas finału WOŚP. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.

Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego powstania, tj. od 1990 r.; w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska.

 

 

(PAP/ko)