Komitety wyborcze wydają się nie być zorientowane w zmianach, jakie przynoszą zapisy RODO.

Państwowa Komisja Wyborcza jest państwem w państwie, które mając niejasne przepisy co jakiś czas wydaje komunikaty. My się już nauczyliśmy, że w każdej takiej sprawie trzeba pytać komisarza, mieć od nich dokument i na jego podstawie działać - mówi wiceprezes partii Wolność i kandydat na prezydenta Krakowa, Konrad Berkowicz.

Jeszcze czekamy na szczegółowe informacje dotyczące całej procedury związanej z ochroną danych osobowych. Sądzę, że w ciągu tygodnia takie dane otrzymamy - dodaje Michał Drewnicki, rzecznik krakowskiego PiS. Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała jednak komunikat, z którego wynika, że rozporządzenie o ochronie danych osobowych "w żadnym zakresie nie zmienia zasad związanych ze zbieraniem list poparcia w trakcie kampanii wyborczych".

Dane, które się tam znajdują są pozyskiwane w ramach działań czysto osobistych. W związku z powyższym ustawa nie znajdzie tutaj zastosowania. PKW miała jedynie wątpliwości w kwestii użycia kamer i rejestracji wizerunku osób podczas czynności związanych z wyborami. W tym zakresie zostały dokonane odpowiednie zmiany w Kodeksie wyborczym. Co w praktyce oznacza zakaz nagrywania w lokalach wyborczych – dodaje Wojciech Makieła, komisarz wyborczy w Krakowie.

Czy rozporządzenie o ochronie danych osobowych zagwarantuje nam jednak pełną anonimowość podczas składania podpisu na liście?

Ciężko podpisując się zamykać oczy - zauważa Aleksander Miszalski, szef Platformy Obywatelskiej w Małopolsce.

Radca prawny Karol Wątrobiński wyjaśnia, że obowiązkiem osoby zbierającej podpisy jest ochrona danych, ale na osobę składającą podpis, która zapozna się z danymi innych podpisanych nie czekają sankcję.

Karta, na której składa się podpis powinna być opatrzona specjalną klauzulą z informacją na temat administratora danych i celu ich przetwarzania.

 

 

Dominika Kossakowska/łk