Po minionym sezonie, gdy Wisła Can-Pack wywalczyła "tylko" drugie miejsce (przegrała finał z 1KS Ślęzą Wrocław 2-3), co w klubie uznano za rozczarowanie, w Krakowie nastąpiła rewolucja. Drużynę opuścił znany hiszpański trener Jose Hernandez, latem z "Białą Gwiazdą" rozstał się wieloletni menedżer zespołu – Piotr Dunin-Suligostowski. Pożegnano się z wszystkimi zawodniczkami oprócz jednej - Magdaleny Ziętary.

Budowę nowej drużyny powierzono Krzysztofowi Szewczykowi, który przez dwa poprzednie lata prowadził Pszczółkę AZS UMCS Lublin. Z tym zespołem Wisła rywalizowała ostatnio w ćwierćfinale play off i z ogromnym trudem wygrała rywalizację 3-2.

Krakowski klub od 14 lat wspierany przez firmę Can-Pack w ostatnich dwóch sezonach dysponował mniejszym budżetem, ale mimo bardziej ograniczonych środków dość szybko skompletowano nową drużynę.

Oprócz wspomnianej Ziętary, która została kapitanem drużyny, pod Wawelem zagrają: hiszpańska rozgrywająca Leonor Rodriguez Manso (ostatnio Spar Citylift Girona), macedońska skrzydłowa Jelena Antic (Lulea Basket), jamajska rozgrywająca Maurita Reid (Artego Bydgoszcz), niemiecka skrzydłowa Sonja Greinacher (Herner TC), litewska skrzydłowa Giedre Labuckiene (Cmoki Mińsk) i amerykańska środkowa Cheyenne Parker (Chicago Sky). Podpisano też kontrakty z trzema polskimi zawodniczkami: rozgrywającą Dominiką Owczarzak (Pszczółka Lublin), skrzydłową Klaudią Niedźwiedzką (Artego Bydgoszcz) i środkową Dominiką Miłoszewską (Basket 90 Gdynia). Ponadto do kadry pierwszego zespołu włączono dwie juniorki Julię Natkaniec i Aleksandrę Klimas.

"Ten skład to w całości mój autorski pomysł. Uważam, że mimo ograniczeń budżetowych udało się zbudować dobry zespół. W Wiśle zawsze gra się o mistrzostwo Polski, ale powiedziałem zawodniczkom, że naszym celem będzie każde następne spotkanie. Wiadomo, że CCC Polkowice dysponuje największym budżetem, ale rok temu nikt nie stawiał na Ślęzę Wrocław, a to ona zdobyła mistrzowski tytuł" – powiedział trener Szewczyk, dla którego praca z zespołem 25-krotnego mistrza Polski będzie największym wyzwaniem w karierze.

Jego zespoły znane były z twardej defensywy i tak samo ma grać w nadchodzącym sezonie Wisła, która do tej pory miała przewagę nad ligowymi rywalami dzięki umiejętnościom ofensywnym zagranicznych gwiazd.

"Dobra gra w obronie to podstawa, jeśli chcemy skutecznie powalczyć w Eurolidze czy z Polkowicami i Ślęzą o mistrzostwo Polski. Do tej pory nie prowadziłem zespołu z takim potencjałem w ofensywie, więc nasz atak musi też być bardziej wszechstronny, ale gdy będziemy lepiej bronić, to też łatwiej nam przyjdzie zdobywanie punktów" – podkreślił Szewczyk.

Największą gwiazdą zespołu może zostać hiszpańska rozgrywająca Manso, która w czerwcu w Czechach świętowała tytuł mistrzyni Europy. W spotkaniach towarzyskich Wisły imponowała skutecznością. W Krakowie bardzo liczą, że Hiszpanka wraz z Reid, która w poprzednim sezonie w Artego Bydgoszcz rzucała średnio 14,6 punktów i notowała sześć asyst w meczu, stworzy świetnie uzupełniający się duet obwodowy.

Sporą niewiadomą może być natomiast Cheyenne Parker. Amerykanka, jako jedyna zawodniczka Wisły ma w tym sezonie za sobą występy w WNBA. W Chicago Sky była jednak rezerwową, a ostatnio opuściła kilka spotkań z powodu kontuzji. Mierząca 190 centymetrów Parker ma dominować pod koszem.

Przygotowania do sezonu wiślaczki rozpoczęły 20 sierpnia (większość okresu przed ligą bez Parker). Rozegrały dwa zwycięskie sparingi z OBS Ostrawa i zajęły trzecie miejsce w turnieju w Krakowie. W ostatnim turniejowym sprawdzianie przed ligą wygrały turniej w Gdyni - II Memoriał Franciszki Cegielskiej i Małgorzaty Dydek.

Wisła Can-Pack po raz czternasty z rzędu będzie reprezentować Polskę w rozgrywkach Euroligi i czeka ją tam rywalizacja m.in. z takimi potęgami kobiecego basketu jak UMMC Jekaterynburg czy Fenerbahce Stambuł.

PAP/MS/RK