W rozmowie Jacek Soska skomentował także embargo nałożone przez Rosję na europejskich producentów żywności. Zapłaci polska wieś - powiedział. Według Soski, jest to efekt naszej nieodpowiedzialnej polityki zagranicznej.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z Jackiem Soską, wiceprzewodniczącym małopolskiego sejmiku z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Kilkanaście tygodni temu miał pan ciężki wypadek podczas jazdy konnej. Wszystko już jest dobrze?

- Bardzo dobrze. Robota czeka. Byłem wycięty przez miesiąc, ale uciekłem ze szpitala. Żona mnie wstrzymywała od prac polowych, ale ja bym się zapowietrzył, jakbym nic nie robił. Kto nie jest w ruchu, długo nie pożyje.

Przypominamy: Jacek Soska w ciężkim stanie w szpitalu po upadku z konia

Jak informowaliśmy, to stan był poważny.

- Do dzisiaj są ślady po krwiaku. Mój organizm to wchłonie. Czasami coś zapomnę, ale może to lepiej, bo to sprawy polityczne. Są urazy, ale na ciągniku jeżdżę. Na konia jeszcze nie wsiadłem, ale przejdę chyba na kłusaki, bo żona nie pozwoli inaczej. Mam jeszcze miesiąc do sześćdziesiątki.

Czyli polski chłop musi mieć silną głowę i mocny łeb?

- Musi być w ruchu. Ci, co się zastali i narzekają, wyzbyli się gospodarowania. Są kury, kurczaki, konie i łąki do koszenia. To życie z naturą. Uniwersytet Rolniczy zrobił badania 200 najbardziej uciążliwych zawodów świata. Na 200. miejscu jest drwal a na 199. rolnik produkujący mleko. Normalny rolnik, ogólnoużytkowy jest na 178. miejscu, czyli na 22. od końca. To co mówiłem Pawlakowi na 25-leciu Sejmu, żadna partia nie ma najmniejszych szans, jak będzie reprezentowała przedstawiciela najtrudniejszego zawodu świata. Muszę się tego trzymać. Nie będę bronił policjantów, oni mają swoje związki.

To polski rolnik zapłaci za rosyjskie embargo?

- Tak i to sromotnie. Może się to wszystkim nie spodoba, ale jak małopolskie konie biegały w Sopocie i tam przyjechała TV, to powiedziałem, że premierem rządu technicznego powinien być Waldemar Pawlak. Tylko on może wyrzucić politycznych gówniarzy. Majdan i reszta była robiona przez MSZ. Sikorski nie ma pojęcia, co to była Ukraina. Mi wszyscy, którzy pamiętali czasy wojny, mówili, że Niemców się tak nie bali jak Ukraińców. Ja przejeżdżałem z końmi do premiera Mołdawii rok temu i mając dwa konie jechaliśmy 48 godzin. Oni powiedzieli, że nie wejdą do Unii. Jak jadę z żywym towarem, to wolę jechać przez Rumunię. Nie pojadę przez Ukrainę. To, czego nie widzą politycy i polityczni gówniarze, to ekspansja Unii Europejskiej. Ja wolę żyć w zgodzie z Rosją niż robić sobie wroga.

To mocne słowa.

- To tragedia. Jak 10 milionów ton zboża wejdzie z Ukrainy to teraz cena pszenicy to 400 złotych a był tysiąc. PSL nie leży, ale powinniśmy wyjść z koalicji.

Wrócę do tych rolników. Alarm słychać także w Małopolsce. Co może zrobić sejmik?

- Sejmik nic nie może. Przykro mi, że sejmik odmówił występu kulturalnego Chóru Aleksandrowa. Polityki nie można mieszać do kultury.

Na razie koalicja trwa a losy PSL w małopolskim sejmiku w nowej kadencji stoją pod znakiem zapytania.

- Wstydzę się, że nie umiemy sobie poradzić z PO. Nie daliśmy takich przedstawicieli na stanowiska, którzy się mogą czymś pochwalić. Teraz wszyscy szukają kandydatów, ale po to są przedstawiciele regionów, żeby to nie był tylko Kraków i prezydent. My mamy załatwiać sprawy dla przeciętnego Małopolanina. Zostawmy Kraków, przejdźmy na nasz obszar. Mamy unikalną architekturę. Jak mnie Sawicki prosi, żebym mu napisał pismo, że Unia czeka na suche poldery i inne formy, jak małopolskiej miedzy antyerozyjnej, gdzie leżą miliardy euro. U nas 1000 pracowników w urzędzie nie ma na ten temat pojęcia a szykują strategie na kolejne lata 2020-2050, to ja jestem za ochroną tego, co już mamy. Mamy mieć rolnika-wieśniaka, który jest w pięknych terenach, żeby mógł na jesień życia przenieść się w pozamiejskie obszary i żeby tam przyjeżdżały wnuki. Nie hektary, ale szukanie tego co straciliśmy w 25 lat. Był pęd. Kto ma teraz kury na wsi? Są jajka tańsze a my idziemy do kurnika i mamy te 10 jajek dziennie.

Dobrze zrozumiałem, że padła deklaracja, że kończy pan z samorządem i nie będzie pan startował do sejmiku?

- Niech pan będzie uczciwy. Kto zrobi miejsce młodym? Młodzi wyszli z polityki i narzekają na starych. Ja mam 60 lat i nie pójdę na emeryturę. Mogę pracować. Utrzymam się. Jeżdżę z kabanosami do Norymbergi, ale nie chce zajmować miejsca innym. Może będzie ktoś lepszy ode mnie. Kogo ja będę reprezentował?