Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z prezydentem Tarnowa i kandydatem na ten urząd, Romanem Ciepielą z PO.

 

„Jest szansa na ministerialne wsparcie finansowe tarnowskich inwestycji remontowych obiektów sportowych” – deklarował w Tarnowie minister sportu Witold Bańka. Towarzyszył mu Kazimierz Koprowski, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta. Jeśli pan te wybory wygra, będzie pan zwracał się o wsparcie do ministerstwa sportu?

- Cieszę się, że minister wypowiedział takie słowa. Dwa razy odrzucał już wniosek o dofinansowanie budowy hali Jaskółka. Jeśli taką deklarację złożył, to znaczy, że zmienił zdanie. Cieszę się.

 

„Możemy rozmawiać o dodatkowych pieniądzach, ale samorząd musi lepiej przygotować niezbędną dokumentację” - dopowiadał minister. Może to było przyczyną odrzucania wniosków?

- Nie wiem, co minister miał na myśli. Prace trwają, przetarg jest rozstrzygnięty, kontrakt zawarty. Minister przyznał dotację dla podobnej hali w Mielcu, ale tam nie ma jeszcze rozstrzygniętego przetargu. Cieszę się, że minister zmienił zdanie. Będziemy trzymać go za słowo.

 

Hala to jedno. Kolejne 5 lat nowej kadencji to czas, kiedy powinien dojść do skutku remont stadionu żużlowego?

- To potężne wyzwanie. Mamy 40 milionów w budżecie. Ministerstwo nie dofinansowuje sportów motorowych, więc liczymy na własne siły. Mam nadzieję, że projekt, który jest weryfikowany… Przetarg próbował wyłonić wykonawców, ale za zbyt wysoką kwotę dla Tarnowa. Weryfikujemy założenia projektowe i powtórzymy przetarg. Może znajdzie się wykonawca. Stadion jest jednak teraz w stanie na tyle dobrym, że zawody były rozgrywane. Nie jest komfortowy, ale służy sportowcom. Trzeba go przebudować. Stąd moje projekty i prace nad wyłonieniem wykonawcy. Rynek jednak weryfikuje nasze możliwości.

 

Zaproponowana oferta, wyższa o niemal 90 milionów, to efekt przegrzania na rynku i braku wystarczającej liczby wykonawców? Za rok, dwa będzie uspokojenie i taniej będzie można wykonać takie zlecenie?

- Na to nie liczymy. Doniesienia z frontu budowlanego powodują, że wykonawcy mogą realizować inwestycje, ale za wyższe ceny. Są wyższe koszty pracy, będą podwyżki energii pewnie. To trzeba brać pod uwagę. Przy obiektach drogowych te ceny są bardzo wysokie. Widzimy to też przy innych zadaniach. Wszędzie są oferty powyżej kosztorysów. W Polsce coś się dzieje. Może popyt samorządów jest tak duży, że potencjał firm budowlanych nie jest wystarczający. Weryfikujemy założenia projektowe. Spróbujemy zmodernizować stadion na tyle, na ile nas stać.

 

„Tarnów ma przyszłość” - to pańskie hasło wyborcze. Mówił pan podczas jego prezentacji, że będzie się pan starał, żeby Tarnów znalazł się na światowej liście dziedzictwa UNESCO. To dla realizacji tego programu jest ważne, żeby Tarnów był na liście miast historycznych?

- W ostatnich latach podnieśliśmy jakość życia w mieście. Mieszkańcom żyje się wygodniej. Wiemy jednak, gdzie żyjemy. To miasto o wielowiekowej historii, układzie staromiejskim, niezmienionym od setek lat. Trzeba to chronić. To nasz obowiązek. Powinniśmy otrzymać wsparcie. Wpisanie układu staromiejskiego na listę światowego dziedzictwa by nam pomogło w uzyskaniu funduszy. Chodzi też o dumę tarnowian. Mamy poczucie ważności Tarnowa, ale chcemy się tym dzielić z innymi. Chodzi o emocjonalne i faktyczne motywy.

 

Co dla tej lepszej przyszłości miasta byłoby istotne? Pański kontrkandydat, Kazimierz Koprowski mówi, że kluczowe jest stworzenie przestrzeni, która by zachęciła inwestora, który da pracę kilkuset osobom. Do tego potrzeba terenu od 5 do 10 hektarów. Gdzie by pan widział taką potencjalną lokalizację?

- Uśmiecham się, jak pan Koprowski takie pomysły rzuca. Jak wyjechał z miasta kilka miesięcy temu, to może zapomniał, że w budżecie w tym roku mamy kwotę na budowę kolejnej strefy aktywności gospodarczej. Prace się zaczęły. Powstaje 6-hektarowa strefa przy ulicy Piaskowej. Druga strefa – przy ulicy Komunalnej – będzie realizowana za kilka miesięcy. Szkoda, że radni tarnowscy nie podjęli uchwały o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego. Utrudnia to proces tworzenia tej strefy. Po wyborach może się to zmienić.

 

Równie ważny dla poprawy jakości życia jest nowy impuls, jeśli chodzi o politykę senioralną? To temat gorący w Tarnowie, ale nie tylko. W Tarnowie są międzyosiedlowe centra aktywności senioralnej. Na to miasto wydaje 400 tysięcy złotych. Był Tarnowski Tydzień Seniora. Co w nowej kadencji prezydent zamierza zrobić dla komfortu życia osób starszych?

- Cieszę się, że moja polityka miasta wobec seniorów jest zauważana i chwalona przez oponentów. Zakończyły się Dni Seniora. Była wielka biesiada. Kilka tysięcy osób się spotkało. Wydarzenia incydentalne to jedno. Potrzebna jest jednak codzienna pomoc. Zapraszam słuchaczy do Ośrodka Wytchnieniowego. Za dwa tygodnie otwieramy w Gumniskach potężny ośrodek wytchnieniowy. Tam osoby niepełnosprawne dostaną pomoc. Tam jest wiele pokoi, zaplecze rehabilitacyjne. Wytchnienie należy się też opiekunom. Wtedy oni będą mogli wyjechać, załatwić sprawy. Tarnów urasta do przykładnego ośrodka, gdzie są ośrodki dzielnicowe, ale też miejskie instytucje. Jest karta seniora, środki w budżecie dla organizacji pozarządowych, ośrodek wsparcia dla osób z Alzheimerem. Tego nie ma gdzie indziej. W przyszłej kadencji trzeba to dobrze kontynuować. Dłużej żyjemy, potrzeby się zmieniają. Do tego też Uniwersytety Trzeciego Wieku. Wiele osób przychodzi na wykłady. Oni się uczą i wypełniają pasje. Stworzyli kabaret, uprawiają sport. Mamy aktywnych seniorów. Miasto im pomaga, organizuje według potrzeb i możliwości wszystko.

 

Jeszcze komentarz do sondażu Polska Press Grupa. Nie jest wykluczone rozstrzygnięcie sprawy w I turze. Blisko 48% w sondażu pada na pana. Drugi Kazimierz Koprowski dostaje 22% głosów. Wysoki wynik ma też Seweryn Partyński z Kukiz’15. Rozstrzygnięcie w I turze jest możliwe?

- Trudno się wypowiadać. Wyborcy oceniają naszą pracę. Ja złożyłem ślubowanie i dotrzymuję słowa. Każdego dnia pracuję dla Tarnowa. Nie było dnia przerwy, pomijam krótkie urlopy. Wszystkie swoje siły i kontakty wykorzystuję dla Tarnowa. To widać. Jeśli w sondażach są takie wyniki, to znaczy, że akceptacja jest dosyć wysoka.