Swój program Gibała przedstawi we wrześniu, ale już teraz zapowiada, że chce zrezygnować z polityki stadionowej czyli wielkich inwestycji . Zapowiedział, że w zamian będzie walczył, jak się wyraził, o małe fajne rzeczy dla ludzi, czyli na przykład o więcej żłobków i przedszkoli czy czyste powietrze w mieście.

Przeczytaj: Kraków: Łukasz Gibała powalczy o fotel prezydenta miasta

Oprócz niego start w wyborach zapowiedzieli: Jacek Majchrowski, Tomasz Leśniak i Sławomir Ptaszkiewicz. PO swojego kandydata wybierze w prawyborach. Ich termin przesunęła z połowy lipca na początek września. Wciąż nie znamy jeszcze nazwiska kandydata PiS.


Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z niezależnym kandydatem na prezydenta Krakowa, Łukaszem Gibałą.

Pan jest jeszcze w Twoim Ruchu czy już nie?

- Jeszcze w Twoim Ruchu, ale w najbliższym czasie będę posłem niezależnym. Zdecydowałem się kandydować na prezydenta Krakowa i uważam, że ten powinien być niezależny. Wyjście z Twojego Ruchu to naturalny ruch.

Rozumiem, że Janusz Palikot to byłaby kula u nogi w czasie kampanii?

- Nie. Twój Ruch nie ma teraz zbyt dużego poparcia, ale nie byłaby to kula u nogi. Powód jest taki, że uważam, iż samorządy należy odpartyjnić. Jeśli zostanę prezydentem, to nie będę wykonywał poleceń szefa partii.

Jak pan nie zostanie prezydentem, to wróci pan do Janusza Palikota?

- Nie rozważam takiej opcji.

Polityk powinien każdą opcję rozważać.

- Wierzę, że będę prezydentem. Kraków potrzebuje zmiany.

Co to znaczy kandydat niezależny? Ja się obawiam demokracji bez partii. Jak jest partia, to przynajmniej wiemy, kto za kandydatem stoi a jeśli ktoś mówi, że jest bezpartyjny, a na razie mówią tak wszyscy, to nie wiem, kto będzie finansował kampanię, kto będzie tworzył zespół wokół prezydenta. Nie wzbudza to mojego zaufania.

- Różnimy się. Ja uważam, że samorządy powinny być odpartyjnione. Finansowanie jest jawne, składamy oświadczenia do PKE. Wiadomo, kto będzie wpłacał na konto kandydata.

Kto będzie wpłacał na pana konto?

- Będziemy zbierali datki. Jeszcze tego nie rozpocząłem, wszystko w swoim czasie.

Nie rozmawiał pan z nikim o finansowaniu kampanii?

- Jeszcze nie.

Skoro nie będzie finansowania z partii, to będzie to z prywatnego biznesu?

- Prywatni sponsorzy. Każdy może wpłacić pieniądze.

Ile potrzeba?

- Limit wydatków to około 450 tysięcy. Będziemy się starali zebrać całą kwotę.

Będzie pan jeszcze musiał wystawić listy do Rady Miasta.

- Tak. Należy znaleźć 86 osób i będziemy szukali.

Gdzie pan będzie szukał tych osób? Kto to będzie?

- Wszyscy, którym na sercu leży dobro Krakowa.

Myślę, że wszystkim kandydatom to dobro leży na sercu.

- Tak. Jestem otwarty na rozmowy ze stowarzyszeniami, aktywistami miejskimi.

Tym się pan nie różni od radnego Ptaszkiewicza czy Tomasza Leśniaka.

- Im więcej będzie takich kandydatów, tym lepiej.

Starczy tych ruchów obywatelskich dla wszystkich kandydatów?

- W Krakowie jest ich dużo. Najważniejszy jest program. Ja go ogłoszę we wrześniu. Chodzi mi o wprowadzenie do magistratu prężnych 30-40 latków. Dzisiejsi radni się wypalili, im brakuje wizji. To jest najważniejsze. Zamieńmy radnych na ludzi młodszych. Oni mają wizję Krakowa.

Skąd ci 30-40-latkowie będą? Sam wiek to za mała kwalifikacja do pracy w ekipie prezydenta.

- To wizja wymiany. Należy przewietrzyć Kraków. Ci ludzie muszą być wykształceni i ja ich będę szukał. Część osób już się zgłosiła. Pod koniec września pokaże listy.

Jakie poglądy oni będą mieli? Lewicowe, konserwatywne, liberalne?

- Chciałbym oddzielić samorząd od takiej ideologii.

Tak, ale potem są konkretne decyzje. Na przykład czy samorząd powinien finansować procedury in vitro?

- In vitro to zadanie państwa.

Ale są samorządy, które takie zadania podejmują. Tak jest na przykład w Częstochowie. Jakie jest pana zdanie?

- Ja byłbym za. Jak państwo zawodzi to samorząd powinien pomagać. Ludzie powinni mieć prawo do posiadania dziecka i do bycia szczęśliwymi.

Czy za jedzenie w stołówkach powinna płacić gmina czy rodzice? Wyżywienie dziecka to sprawa rodziców a nie wspólnoty.

- Uważam, że prywatyzacja stołówek była błędem. Obiady podrożały a części rodziców na to nie stać. To był błąd.

Czyli my wszyscy powinniśmy zapłacić za obiady dla dzieci?

- Zdecydowanie tak. To są dzieci.

Tak, ale cudze dzieci. Każdy powinien płacić za swoje dzieci.

- Tu się nie zgadzamy. W edukację należy inwestować i dzieci powinny mieć bezpłatny posiłek.

Czyli program jest bardziej lewicowy niż prawicowy.

- Tak. Liberalno-lewicowy. Filarem programu są kwestie aideologiczne. Chcę zrezygnować z polityki stadionowej na rzecz małych rzeczy. Zamiast stadionów czy Centrum Kongresowego powinny być małe rzeczy jak bezpieczeństwo, czyste powietrze, więcej pieniędzy na przedszkola, żłobki, place zabaw czy grille na otwartym powietrzu. To kosztuje dużo mniej a tego brakuje.

Centrum Kongresowe generuje ruch turystyczny. On generuje miejsca pracy. 20% miejsc pracy to miejsca w turystyce. Z takiej siłowni czy grilla wiele miejsc pracy nie będzie.

- Ale mieszkańcy maja prawo do rekreacji. W turystyce i prostym outsourcingu, na czym opiera się Kraków, są nisko płatne i mało rozwojowe miejsca pracy. Mało kto by chciał być kelnerem.

Ostatnio być kelnerem to bardzo wesołe zajęcie. To ostatnio jest popularne.

- Nie załapałem, że chodzi o aferę taśmową. Zamiast tego chcę postawić na gospodarkę kreatywną, jak architektura, biotechnologia, gry komputerowe czy filmy. Kraków ma ogromny potencjał. Nasze miasto jednak o to nie zabiega. Ja chcę tworzyć właśnie tam miejsca pracy.

Myśli pan, że wszyscy są na tyle kreatywni, że zamiast pracować w hotelach będą tworzyć gry?

- Uważam, że zamiast 300 milionów na Centrum Kongresowe lepszym pomysłem byłoby budowanie inkubatorów przedsiębiorczości dla branż zaawansowanych technologii. To by się przełożyło na pieniądze. Remont stadionu Wisły to 600 milionów. Za 200 milionów mielibyśmy na przykład: 400 kamer monitoringu, 12 przedszkoli, 36 ogrodów miejskich z placami zabaw, sceny, siłowni, wybiegu dla psów. Co się bardziej opłaca? Lepiej mieć kamery, policjantów i ogrody czy wyremontowany stadion Wisły? Z tym pytaniem zwrócę się do mieszkańców. Mam nadzieję, że wybiorą taki program.