Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Lidią Gądek.

 

Małopolską listę Zjednoczonej Prawicy do Europarlamentu otworzy Beata Szydło, która wyprzedzi Ryszarda Legutkę. Kto otworzy listę zjednoczonej opozycji? Zobaczymy, jak ona się zjednoczy.

- Wiem, że opozycja się zjednoczyła, nie zjednoczy. Czekamy jeszcze tylko na opamiętanie Wiosny pana Biedronia. Dzisiejszy sondaż to opamiętanie pewnie przyniesie. Patrząc na kolejne sondaże widać, że popłoch na pokładzie PiS jest wielki. Od około 2 miesięcy widać tendencję, że zjednoczenie się opozycji daje jej wygraną. Co do personaliów to jeszcze nie mamy pewnych informacji. Kampania startuje po 26 lutego. Wtedy pokażą się pierwsze trójki. Ruszamy do boju.

 

Podobno w Małopolsce był brany pod uwagę prezydent Komorowski i premier Kopacz...

- Nie. To był pomysł medialny, nie pomysł organizacji. Nie było pomysłu z prezydentem Komorowskim i premier Kopacz. Z rozmów wygląda, że będą to rodzimi kandydaci.

 

Czyli Róża Thun?

- Nie powiem o nazwiskach, ale wszystko na to wskazuje. To aktywny parlamentarzysta. Ma wiele działań. Oczywiście trzeba stawiać na ludzi dobrych i sprawdzonych.

 

Co będzie z Ruchem 4 Czerwca? Donald Tusk mówi, że nie potrzeba na scenie nowej partii, istniejące partie nie muszą się obawiać nowego ruchu.

- Ja mówiłam to w Wyczynie i Blamażu tydzień temu. Wtedy była zapowiedź, że coś się dzieje, że Donald Tusk szykuje nowe ugrupowanie. Jednoznacznie Donald Tusk powiedział, że będzie wspierał Polskę, działania proeuropejskie. W konsekwencji wiadomo, że on wesprze zjednoczoną opozycję.

 

Podobno lokalni działacze PO wyczekiwali i wyczekują takiej inicjatywy.

- Czy ja wiem? Zawsze jak jest tak źle, to oczekuje się rycerza na białym koniu. Oczywiście prezydent Tusk nadawałby się na tego rycerza, ale to nie tak. Polityka to gra zbiorowa. Każdy dodatkowy podział zmniejsza szanse na dobre rozwiązanie dla Polski i opozycji. Donald Tusk to wytrawny polityk. On się nie przyczyni do pogorszenia sytuacji. On nas wesprze.

 

Teraz sprawy medyczne. W kwietniu miałaby zacząć funkcjonować Agencja Badań Medycznych. Prawdopodobnie na tym posiedzeniu Sejmu posłowie zdecydują o powołaniu takiej agencji. Opozycja kwestionuje sposób jej finansowania. 0,3 składki wpływającej do NFZ miałoby wpływać do tej agencji. Pacjenci w ogóle by to odczuli?

- Ten rząd ma coś takiego dziwnego w sobie. On obiecuje i potem manipuluje działaniami, że miało być 6% PKB na zdrowie w 2023, miał być wzrost w tym roku do 4,9%. Realnie będzie 4,35%. To najniższe finansowanie od lat. Tu mamy kolejny pomysł. Wszystko zależy, jak się liczy i do czego się odnosimy. Wiemy, że 7 miliardów w tym roku rząd zabrał z obiecanej puli na ochronę zdrowia. Zabrał pacjentom i pracownikom służby zdrowia. Tu mamy kolejny pomysł. On sam w sobie jest dobry. My podkreślamy, że Agencja tak. Trzeba pilnować standardów w medycynie. Jeśli uważamy, że sama medycyna akademicka nie zapewnia standardów i badań, zgadzamy się na Agencję. Ma być to jednak agencja państwowa, ale pieniądze zabiera się pacjentowi.

 

To jedno ze źródeł finansowania.

- Budżet NFZ w założeniu miał być tak skonstruowany, że środki NFZ miały iść tylko na leczenie, żadne inne działania. Pierwsze lata tego rządu to było nawet dosypanie środków do systemu. Teraz co chwilę się to zabiera z NFZ. Realnie jest wzrost gospodarczy. Pieniędzy jest więcej, ale koszty wzrosły olbrzymio. Zabieranie pieniędzy z puli pacjentów doprowadzi do tego – co mówią eksperci – że my w 2023 roku zamiast dogonić Europę z finansowaniem ochrony zdrowia, będziemy daleko w tyle, jeśli chodzi o realne nakłady. PKB odskoczy. Nie będzie to 6% ówczesnego PKB, ale 4,7%. To niżej niż do tej pory. Dlaczego mamy zabierać z NFZ 260 milionów? Lekką ręką miliard 300 milionów przekazaliśmy na media reżimowe.

 

Gdzie znaleźć źródła finansowania tej agencji w takim razie? Skoro jest zgoda na powołanie takiej agencji to...

- Będzie to instytucja państwowa w pełni. Dlatego państwo z własnych środków powinno dać. Można obniżyć finansowanie TVP. To tylko 260 milionów.

 

Rozumiem, że co do zasady wszyscy członkowie komisji zdrowia zgadzają się, że taka agencja jest potrzebna?

- Agencja tak, sposób finansowania nie.

 

Konkretne kierunki badań, którymi mogłaby się zająć agencja? Dużo się mówi o tym, że chodzi o odcięcie się od części międzynarodowego lobby farmaceutycznego.

- My się musimy odcinać od lobby farmaceutycznego? Nie jestem przekonana. Są mity, które krążą, że szczepimy dzieci, bo napychamy kasę koncernom. Może zlećmy produkcję szczepionek firmie kosmetycznej lub firmie, która produkuje komputery. To obłęd. Tak nie można myśleć. Agencja ma wiele poważnych zadań. Chodzi o innowacje, żeby polskie badania miały miejsce niezależne od czapki akademickiej. Jednocześnie będzie współpraca z ośrodkami akademickimi. Tam można zrobić coś innowacyjnego dla ochrony zdrowia. Cała opieka koordynowana tam mogłaby znaleźć miejsce, jeśli chodzi o dopracowanie metod i efektów, które chcemy uzyskać populacyjnie. To ważna sprawa. Wiele będzie tu płaszczyzn działania. Nie skupiałabym się na farmakologii. Co do tych kwestii i dostępu do technologii i budowy własnego zaplecza produkcji leków to był dobry pomysł sprzed kilku lat. Chodzi o to, żeby wprowadzić odpowiedzialność państwa za produkcję przez pozytywne lobbowanie i dawanie ulg w tworzeniu własnych koncernów, które będą tworzyły w Polsce. To zostało odrzucone.

 

W jednej z podstawówek w Krakowie mamy podejrzenie odry. To 25 podejrzenie w tym roku. W zeszłym roku mieliśmy 9 takich przypadków. Jak pani ocenia tę skalę?

- Jeśli chodzi o Małopolskę, możemy być w miarę bezpieczni. Wyszczepialność odry jest tutaj dobra. Ogólny wzrost osób nieszczepionych to wielkie zagrożenie populacyjne. To nie jest 5 przypadków odry, ale wielkie zagrożenie powracającymi epidemiami. Za wschodnią granicą mamy wszystko. Nikt nad tym nie panuje. Dzisiaj mamy grypę. W Polsce wyszczepialność grypy jest na poziomie poniżej 4%. To skandal. Mamy do 8 lutego 23 ofiary śmiertelne. Zachorowania to miliony. Nikt o tym nie mówi. To pokłosie zbrodniczych działań antyszczepionkowców.