Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Krakowskie struktury SLD zlikwidowane. ROZMOWA

  • Rozmowy
  • date_range Poniedziałek, 2014.08.04
Jak dowiedziało się Radio Kraków, krakowskie struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej zostały rozwiązane. "Decyzja o zmianie, którą podjęła rada wojewódzka, ma związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi i potrzebą przegrupowania sił" - tłumaczy Rafał Kudas, wiceprzewodniczący małopolskiego SLD.

Kazimierz Chrzanowski./fot: archiwum RK


Ostateczny głos należy jednak do zarządu krajowego, który może uchwałę o likwidacji podtrzymać lub odrzucić. Na czele krakowskich struktur SLD stał Kazimierz Chrzanowski, były działacz PZPR, a potem poseł na Sejm III,IV i V kadencji.

Jeśli zarząd krajowy podtrzyma uchwałę rady wojewódzkiej, w krakowskim SLD będą potrzebne wybory nowych władz.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z Kazimierzem Chrzanowskim.

Partii nie ma? Ona została w Krakowie zlikwidowana?

- Według tej uchwały, którą podjęto 26 lipca, partię zlikwidowano.

Czyli nie ma w Krakowie SLD?

- Są członkowie, którzy nie maja gdzie należeć. Nie ma struktur. Tłumaczenie, że nie została zlikwidowana partia a tylko struktury, jest błędem. Likwidacja struktur jest opisana w statucie. To może zrobić zarząd krajowy na wniosek zarządu wojewódzkiego. Tego nie było. Przyjęto formułę likwidacyjną, która jest w statucie, ale to się wiąże z sytuacją, gdy następuje zmiana podziału administracyjnego kraju lub gdyby partia zaniechała na dłuższy czas działalności totalnej. Zniknęli ludzie, struktury i wtedy trzeba się rozwiązać.

Co się w Krakowie wydarzyło? SLD popełniło rytualne samobójstwo?

- Jestem przekonany, że decyzja była podjęta na fałszywych przesłankach. Na radzie, która się odbyła, podjęto decyzję przy wątpliwym kworum. Nie było mnie tam, ale wedle informacji, były tam 23 osoby. W radzie jest 48 osób. Wcześniej nie zaproszono paru członków rady czy utracili oni bierne i czynne prawo wyborcze. To też niemożliwe. Nawet jeżeli by to utracili to nikt ich nie może usunąć z funkcji. Można tylko zostać ponownie niewybranym.

Czyli to miały być takie czystki w krakowskim SLD, ale przez przypadek zlikwidowano partię?

- Mnie się tak wydaje. Dowiedziałem się o tym w sobotę wieczorem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Rozumiem, że są zastrzeżenia, ale wtedy prosi się na radę przedstawicieli z Krakowa i się ich słucha. Informuję, że z ramienia rady krakowskiej nie było nikogo. To co zostało zrobione, spotkało się z reakcją wielu członków partii. Zostały zgłoszone wnioski o unieważnienie tej uchwały i zawieszenie wnioskodawców. To był sabotaż partyjny. To trudno wyobrazić.

Ponoć młodsi koledzy chcieli wyprowadzić sztandar.

- Nie wiem. Chcieli zrobić zmiany, które nie są robione statutowo.

Chodzi o to, żeby tych starszych działaczy odsunąć a powołać tego, kogo się chce?

- Być może. Trudno powiedzieć o co chodziło. Domyślać się można takiego wariantu. W partii są potrzebni i młodzi i starsi. Ja mam nadzieję, że zarząd krajowy, który się zbierze, unieważni tę uchwałę. Ma takie prawo. Na odzew członków partii, przybyła komisja w piątek, na czele z Leszkiem Aleksandrzakiem i on zasugerował, że komisja będzie rekomendować unieważnienie tej uchwały. Nawet jak są spory to nie znaczy, że partię trzeba zlikwidować.

Pan się dogaduje z młodszą zmianą w SLD?

- Ja się dogaduję z każdą zmianą. Oczywiście są tacy, którym nie pasuje moja osoba, ale są tacy, z którymi się dogaduję. Podobnie jest w grupie starszej. Na początku, po wyborze, powiedziałem, że będę do wyborów samorządowych, ale się okazuje, że ten czas szybciej biegnie. Może te wybory są przyczyną. Zarzuty to między innymi to, że nie ma jeszcze list wyborczych. Jest jeszcze za wcześnie. Trwają rozmowy i będą kandydaci. Nie ma możliwości, żeby już ogłaszać gotowość.

Jak pan patrzy na porozumienie prawicy i rosnące słupki to co?

- Porozumienie zawsze sprzyja pozytywnym działaniom i dodaje punktów. Jeśli chodzi o SLD i Twój Ruch, niepotrzebnie wcześniej było dużo animozji i teraz trudniej się porozumieć. Znam życie społeczne i zarówno Twój Ruch ma kłopoty, jak i SLD. Jak zdobędziemy wynik w granicach 8-10% to może nie dać mandatów. Potrzeba trochę więcej.

Reprezentantów SLD mamy tylko w sejmiku.


- Biorąc pod uwagę wybory europejskie, okaże się, że w żadnym okręgu nie będzie. Oczywiście to inne wybory. Wracając do uchwały to robienie na przeddzień kampanii, takich animozji, nie sprzyja organizacji. Tym bardziej, że część osób już się poczuła urażona. Oni są likwidowani. Dlatego wystąpiliśmy o unieważnienie tej uchwały, mamy podpisy. Zrobiła to również pani Senyszyn. Chcemy także wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do pomysłodawców.

Powinni zostać zlikwidowani?

- Powinni lekcję z tego wyciągnąć. W drugim co do wielkości mieście w Polsce mamy likwidację. Jak to rozumieć?

Co na to wyborcy? Na razie nie mają swojej partii.

- Wyborcy jak się dowiedzą to na pewno nie będzie to sprzyjać poparciu dla SLD.

Myśli pan, że jest możliwe porozumienie Twojego Ruchu i SLD w terenie? Nie mówię o Januszu Palikocie i Leszku Millerze.

- Moim zdaniem to jest możliwe, ale trudne. Wiele słów powiedziano na siebie, ale jest to jedna z szans powodzenia w każdych wyborach. To szansa na większy elektorat. To możliwe. Jakby to ode mnie zależało to bym w województwach zostawił wolną rękę. To nie powinno być robione po kryjomu.



(Jacek Bańka/ko)


Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię