Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłem PO, Józefem Lassotą.

 

Dzisiaj i jutro żałoba narodowa po śmierci Jana Olszewskiego. Jarosław Kaczyński mówił dzisiaj w Polskim Radiu, że rząd Olszewskiego był rządem przełomowego znaczenia, który załatwił ważne dla naszej przyszłości sprawy, jak kwestia baz rosyjskich w Polsce i podniesienie kwestii lustracji.

- Właśnie. Nie należy o zmarłym wypowiadać rzeczy różnych. Premier Olszewski był człowiekiem niezwykłym. On bronił opozycjonistów, zachowywał się godnie. Sprawa wyprowadzenia wojsk sowieckich to zasługa Lecha Wałęsy. Jest próba przypisywania różnych zasług, na które różni ludzie nie zasłużyli. Tak było przy Lechu Kaczyńskim, teraz wykorzystuje się śmierć Jana Olszewskiego. Zasługi on ma ogromne, ale jego rząd był słaby. Nie z powodu postawy premiera. To był rząd wielu ugrupowań. Trudno tam było uczynić coś przełomowego. Niestety wykorzystuje się śmierć wspaniałego człowieka, żeby kreować nową historię.

 

Za nami szczyt bliskowschodni w Warszawie. Jak przeglądam internet, mam wrażenie, że nasze relacje z tego wydarzenia są zdominowane sprawą skandalu, do jakiego miało dojść z udziałem premiera Izraela. Benjamin Netanjahu – zdaniem izraelskich mediów – miał powiedzieć, że Polacy współpracowali z nazistami i nie zna nikogo, kto zostałby kiedykolwiek pozwany za takie stwierdzenie. Jeśli takie słowa padły, polski rząd powinien stanowczo zareagować?

- Rząd zareagował na informację amerykańskiej dziennikarki.

 

Ona mówiła o polskim reżimie w czasie II wojny światowej i już za to przeprosiła.

- Tak. Premier Netanjahu powiedział, że zdarzały się sytuacje, gdzie Polacy kolaborowali. To fakt. Nie unikniemy tego. Sądzę, że to zostało wyolbrzymione. Reakcja musi być jednak w tym zakresie zdecydowana, żeby nie dopuszczać do takich domysłów. Dobrze, że rząd reaguje. Przedstawiciele prezydenta też reagują.

 

Prezydent nawet proponuje, żeby szczyt Grupy Wyszehradzkiej przenieść z Izraela do Polski.

- Tak. To retorsja. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia. Z tego co mówi pani ambasador wynika, że premier Netanjahu tego nie powiedział. Trzeba to przeanalizować. Może ta niezręczność wymaga reakcji.

 

Być może to kwestia kontekstu wewnętrznego? W kwietniu są wybory w Izraelu.

- Tak. Są tam wybory na początku kwietnia. Premier, który chce uzyskać dobry wynik, dla potrzeb wewnętrznych mógł za dużo powiedzieć.

 

Może być też tak, że sprawa może mieć ciąg dalszy na polskim gruncie. Wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek już zapowiedziała, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu PiS zaproponuje uchwałę ws. odpowiedzialności za Holokaust w związku z niedopuszczalnymi wypowiedziami, które miały miejsce w trakcie konferencji bliskowschodniej. Nie doprecyzowała jednak, o które wypowiedzi chodzi.

- To wykorzystywanie sytuacji, żeby przykryć taśmy Kaczyńskiego i zeznania w prokuraturze. To próba pokazania, że są inne ważne sprawy. Tymczasem sprawa jest poważna. Dzisiejsza informacja z zeznań pokazuje, że to co kiedyś na manifestacjach PiS krzyczano: „Jarosław Polskę zbaw” to jednak się okazuje coś innego. On wymuszał wręczanie łapówek dla przedstawicieli Srebrnej. Takie zbawienie Polski? Ja dziękuję. To oczywiście musi być zweryfikowane. Sprawa jest poważna. Stąd aresztowania ludzi, którzy nie wyznają ideologii PiS, stąd manifestacje pani Mazurek w Sejmie. To jest do przykrycia historii, które bulwersują ludzi.

 

Premier Mateusz Morawiecki zapowiada, że w poniedziałek ruszy autobusem w Polskę. To będzie początek kampanii do Parlamentu Europejskiego. Pewne jest już, że PO z SLD i PSL stworzą wspólną listę w tych wyborach?

- Decyzja jest przed gremiami PSL i SLD.

 

SLD w tę sobotę.

- Tak. Pewnie jutro tak się stanie. Liczymy na to. PSL ma konwencję chyba za tydzień. Liczymy, że w obecnej sytuacji, gdy widzimy jak rządzi PiS, liderzy i członkowie PSL zdecydują się na wspólny start. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie będzie sprawa uregulowana. Będzie koalicja, która wygra wybory.

 

Jeśli będzie wspólna lista z SLD i PSL będzie się trzeba podzielić miejscami na liście. Nie będzie kłopotu?

- Zawsze jest kłopot.

 

Nawet jak jedna partia wystawia listę?

- Tak. Szczególnie jest to trudne w koalicji. Okręgów wyborczych jest 9. Liderów list może być tylko 9. To trudny moment. Ja myślę, że mądrość naszych liderów pozwoli na ułożenie listy. Będą oczywiście napięcia, ale taka jest cena wspólnego startu.

 

Kto powinien być liderem listy małopolsko-świętokrzyskiej? To będzie prestiżowy pojedynek. Po drugiej stronie listę otworzy wicepremier Beata Szydło. Tymczasem czytamy o nowych, sensacyjnych pomysłach. Była premier Ewa Kopacz jako lider listy małopolskiej, lub – o czym pisze Dziennik Polski – Zbigniew Boniek.

- Świetne propozycje. Mamy świetną europosłankę Różę Thun. Ona świetnie nas reprezentuje…

 

Ale…?

- Ale decyzja będzie podejmowana w gremiach wszystkich ugrupowań, które stworzą koalicję. Jak widać, sprawa nie jest przesądzona. Sprawa Zbigniewa Bońka jest atrakcyjna. Ja nic o tym nie słyszałem, ale zobaczymy.

 

Pomysł celebrytów ze świata sportu już był wykorzystywany przez PO. Był europoseł Wenta, obecny prezydent Kielc.

- On świetnie sobie poradził w wyborach samorządowych. Sprawa jest na tyle poważna, że trzeba wybierać ludzi doświadczonych w bojach politycznych. Zbigniew Boniek jest na pewno świetnym działaczem sportowym, ma swoje osiągnięcia. Nic o tym jednak nie słyszałem.

 

Wczoraj w Krakowie lider partii Wiosna Rober Biedroń spotkał się ze swoimi zwolennikami. Na spotkaniach i na konferencji podkreślał dwie sprawy: walkę ze smogiem i rozdział Kościoła od państwa. Wiosna jest realnym zagrożeniem dla listy bloku opozycyjnego?

- Zagrożeniem jakimś wielkim nie jest, ale jak ich notowania się utrzymają, jakieś osłabienie tego bloku będzie. To smutne. Słucham wypowiedzi liderów Wiosny i oni bardziej atakują PO niż PiS.

 

Może bardziej o głosy zwolenników PO walczą?

- Tak, ale trzeba powiedzieć jasno, że odpowiedzialny polityk powinien widzieć co się dzieje pod rządami PiS. Ambicje trzeba odłożyć na bok, żeby wygrać wybory z PiS. To jest zagrożenie.

 

Jedyną odpowiedzialną decyzją Roberta Biedronia byłoby dołączenie do waszego bloku?

- Jakby odpowiedzialnie traktował przyszłość Polski, powinien tak zrobić, ale pewnie tak nie będzie.

 

Jeszcze Wiosna, ale krakowska. Chodzi o stowarzyszenie. Co się dzieje? Od początku lutego w stowarzyszeniu Wiosna dwa razy zmieniły się władze. Odwołany po tygodniu ksiądz Grzegorz Babiarz oświadczył wczoraj, że to on nadal jest prezesem, a ponowny wybór Joanny Sadzik na to stanowisko nie był zgodny z prawem.

- Piękna inicjatywa niestety… Nie znam szczegółów wewnętrznych, ale ze smutkiem patrzę, że ta inicjatywa może się rozpaść. To byłoby niedobre. Angażowali się w to ludzie z całej Polski. Jeśli to jest inspirowane przez poprzedniego prezesa to ja bym tego nie rozumiał. Ksiądz Stryczek pokazał się jako człowiek aktywny. Teraz nie wiem… To przykra sprawa dla tych, którzy byli zaangażowani. Cóż powiedzieć, mam nadzieję, że to się ułoży. Nie wolno zniszczyć takiego dzieła.