"Decyzja, kto będzie kandydatem bloku prawicowego w Krakowie, zapadnie w Warszawie. Rozmowy na ten temat się przeciągają" - mówił Gowin. Jak tłumaczył, wpływ na jego decyzję ma też sytuacja międzynarodowa. "Najważniejsze są teraz wybory parlamentarne, to kto będzie rządził Polską. Musi powstać rząd, który będzie bronił Polski i jej interesów" - podkreślał.

Sondaż opublikowany przez dzisiejszy Dziennik Polski mówi o 28% poparciu dla Jacka Majchrowskiego. Jarosław Gowin mógłby liczyć na 16% poparcia. Inni kandydaci cieszą się zdecydowanie niższą popularnością.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z liderem Polski Razem, Jarosławem Gowinem.

Będzie pan kandydatem PiS w wyborach prezydenckich w Krakowie?

- Wszystko wskazuje na to, że nie. Porozumienie, które zawarliśmy, obejmuje szczebel sejmików. Jeśli chodzi o szczebel powiatów i gmin, to od początku uznaliśmy, że decyzje będą należały do lokalnych działaczy. Toczą się rozmowy i one doprowadzą do dobrych rezultatów, ale chyba jest za mało czasu, żebym mógł podjąć decyzję o kandydowaniu.

Długo się pan wahał. Dlaczego nie?

- To nie jest ostateczna decyzja. Czeka nas ostateczna rozmowa w Warszawie, tam zapadną decyzje dotyczące tego czy w Krakowie i Warszawie idziemy razem. Na pewno w Tarnowie Polska Razem pójdzie osobno. Podczas tej rozmowy rozstrzygniemy, kto będzie kandydatem ewentualnego wspólnego bloku w Krakowie.

Mówi pan, że raczej nie będzie pan kandydatem PiS w Krakowie. W ogóle pan wystartuje w tych wyborach?

- Od początku mówiłem, że gotów jestem startować jako kandydat prawicy, ale rozmowy się przeciągają i trudno, żebym składał deklaracje. Na moją decyzję wpływa sytuacja ogólnopolska i międzynarodowa. Jesteśmy w obliczu wybuchu nowej wojny. Teraz najważniejsze jest, kto będzie rządził Polską a nie Krakowem. Dziękuję mieszkańcom, którzy chcą na mnie głosować. To byłby zaszczyt, ale wielkim wyzwaniem jest doprowadzenie do powstania rządu, który będzie bronił bezpieczeństwa Polski. Obecna koalicja nie gwarantuje skutecznego działania, dlatego razem z prawicą będziemy dążyć do tego, żeby ster rządów przeszedł w nasze ręce.

Co teraz? Wybory parlamentarne za rok czy wybory na prezydenta Polski?

- Porozumienie jest jasne. Ono przewiduje, że kandydata na prezydenta Polski wskaże PiS. My poprzemy tego kandydata.

Czyli wybory parlamentarne.

- Żałuję, że nie doszło do porozumienia na szczeblu krakowskim. Myślę jednak, że skutecznie to zadziała w sejmiku i potem rzetelnie będziemy pracować przy wyborach parlamentarnych. Jak będzie uczciwa współpraca, to będzie też uczciwa współpraca przy wyborach prezydenckich. Poprę wtedy kandydata PiS.

Podobno wewnętrzne badania PO pokazują, że wygrałby pan w II turze z Jackiem Majchrowskim.

- Mam świadomość, że innemu kandydatowi będzie ciężko pokonać Jacka Majchrowskiemu, ale jak prawica w Krakowie się zjednoczy, to nawet ktoś inny jest w stanie sprawić niespodziankę.

Kto?

- To jest pytanie, które trzeba kierować pod adresem polityków PiS. To od nich zależy, czy powstanie obóz wielkiej prawicy w Krakowie. Jak powstanie, to PiS wskaże kandydata na prezydenta.

Dzisiejszy Dziennik Polski pokazuje swoje badania. Ponad 28% poparcia dla Jacka Majchrowskiego, prawie 16% dla pana. Nie jest szkoda?

- To 16% jako dla kandydata Polski Razem. Jakbym był kandydatem prawicy, to wynik byłby lepszy. Wyborcy prawicowi są dojrzali i chcą zmian w Krakowie. Ktokolwiek będzie reprezentantem prawicy, będzie miał duże poparcie. My musimy wyciągnąć wniosek z tego sondażu i musi być porozumienie. Z naszej strony jest otwartość.

Bez pana słabą grupę będzie miał Jacek Majchrowski. Nie będzie to grupa śmierci.

- Widać, że PO ma kłopot w sondażu. Tam badano trójkę ich kandydatów i łącznie mieli 12%. Wygląda na to, że kandydatką PO będzie Marta Patena, która ma w tym sondażu najsłabszy wynik. Krakowem będzie rządził Majchrowski, albo przedstawiciel prawicy, o ile taki obóz powstanie.

Widzi pan osobę, która mogłaby reprezentować obóz prawicy?

- Tak. To czołowi krakowscy parlamentarzyści albo radni PiS. Mam na myśli Krzysztofa Szczerskiego albo Józefa Pilcha. Jest jeszcze w Krakowie wiele autorytetów, może warto sięgnąć po kogoś z nich.

W Tarnowie Polska Razem ma byłego starostę, Mieczysława Krasa, jako prawdopodobnego kandydata na prezydenta miasta. PiS ma pana Koprowskiego a Solidarna Polska pana Rojka. Z tych kandydatów najbardziej rozpoznawalny jest Józef Rojek. Dlaczego nie on?

- My nie wykluczamy poparcia Józefa Rojka. Polska Razem w Tarnowie i innych gminach idzie do wyborach w ramach porozumienia środowisk samorządowych i innych organizacji. Nie jest przesądzone, że naszym kandydatem będzie starosta Kras, chociaż to wybitny samorządowiec. Jest przesądzone, że pójdziemy w ramach osobnego komitetu. Tam nie będzie wspólnej listy prawicy.

Ale nie wyklucza pan poparcia dla Józefa Rojka?

- Wiem, że komitet, któremu lideruje starosta Kras, toczy rozmowy z różnymi kandydatami. Decyzja nie będzie należała do mnie. To jest szeroki komitet i kandydat będzie wyłoniony oddolnie.

Rozumiem, że z listami do sejmiku takich komplikacji nie będzie? Listy będą wspólne?

- Listy będą wspólne, sondaże są optymistyczne. Jest prawie pewne, że Małopolską będzie rządzić koalicja PiS, Polska Razem, Solidarna Polska.