Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z ministrem infrastruktury, Andrzejem Adamczykiem.

 

Dzisiaj jest ważny moment dla historii infrastruktury w Małopolsce. Będzie podpisana umowa na projekt pierwszego etapu nowej linii kolejowej Podłęże-Piekiełko. Przetarg ogłoszono jesienią 2017 roku. Z uwagi na odwołania, trzeba było na podpisanie umowy czekać ponad rok...

- Tak. Ustawa prawo zamówień publicznych daje prawa biorącym udział w postępowaniu przetargowym. Często oferenci korzystają ze swoich praw. Nie mamy wpływu na to, czy ktoś złoży dowołanie. Tak mówi prawo. Trzymamy się tego. To jest też element wolnej konkurencji i bezstronności w rozstrzyganiu przetargów. Tak jest. W tym okresie nie mieliśmy wpływu na ilość odwołań. Często firmy z tego korzystają. Nie jest to jednak ważne. Najważniejsze jest to, że mamy wydarzenie dla infrastruktury kolejowej. Od kilkudziesięciu lat czekamy na to, żeby udrożnić przejazd w kierunku Chabówki i Nowego Sącza. To szlak ważny dla gospodarki narodowej, całego kraju. Chodzi też o relacje transeuropejskie. On się wpisuje w bursztynowy szlak kolejowy. Podpisałem sam memorandum w tej sprawie. Mamy nadzieję, że to zostanie wpisane w sieć bazową. Wszystko to co robimy, wpisuje się w starania mające na celu stworzenie szansy dla rozwoju gospodarczego i rozwoju kolei. To też budowa nowego szlaku kolejowego. On pozwoli na to, że z Limanowej do Krakowa będzie można przejechać krócej niż w godzinę. Często z obrzeży Krakowa nie da się w takim czasie dojechać do centrum.

 

58 kilometrów nowej linii kolejowej Podłęże-Piekiełko, 75 kilometrów modernizacji linii Chabówka-Nowy Sącz. Mówi się, że 2027 rok to przewidywany termin zakończenia tej inwestycji. Zapytam od razu. Ten harmonogram uwzględnia możliwości odwołań przy kolejnych przetargach?

- Mam nadzieję, że kolejny przetarg na realizację przedsięwzięcia, nie będzie tak przeciągany w czasie. W przypadku projektowania było to niespotykane, ale mamy nadzieję, że oferenci zainteresowani wybudowaniem tego, nie będą wstrzymywali procesu. Co do przebudowy istniejącego szlaku Chabówka-Nowy Sącz, dzisiaj podpisujemy umowę na projekt techniczny nowego toru, w nowym śladzie. Także będzie w ramach tego realizowany projekt techniczny na modernizację szlaku Chabówka-Nowy Sącz. Od tego zaczynamy. Na przełomie 2020/2021 wejdziemy na trasę Chabówka-Nowy Sącz. To możemy zrobić najszybciej. W następnym ruchu będzie budowa nowego szlaku. Jak mówimy o dostępności, odniosę się do przejazdu tramwajem z Mistrzejowic do centrum Krakowa. Ten czas będzie porównywalny z dojazdu z Limanowej do Krakowa. 1,5 godziny do Zakopanego? To interesujące dla turystów.

 

Szacuje się, że koszt całej inwestycji to 7 miliardów złotych. Na ten moment nie ma jednak zapewnionego finansowania na ten najdroższy etap, czyli na budowę nowego szlaku Podłęże-Piekiełko. Kiedy ta pewność finansowania będzie?

- Dzisiaj mamy część kwoty na rozpoczęcie przebudowy szlaku między Chabówką i Nowym Sączem. W kolejnym programie kolejowym będą środki na budowę nowego szlaku kolejowego. To olbrzymia kwota. Ona wymaga zabezpieczenia.

 

W skali kraju, do końca tego roku GDDKiA planuje oddać do użytku blisko 500 kilometrów nowych dróg. W Małopolsce będą to dwa nowe odcinki drogi S7 – Lubień-Naprawa i Skomielna Biała-Rabka. Ten tunel pośrodku ma do końca 2020 roku powstać. To termin wciąż realny?

- Termin realny. Opóźnienia to maksymalnie miesiąc w drążeniu tunelu. Mieścimy się w rezerwie czasowej. Różne okoliczności mogły wpłynąć na ten czas realizacji. Tunel jest drążony. Obudowa tunelu jest też robiona. Po turbulencjach związanych z firmą Astaldi… To potentat światowy przy inwestycjach komunikacyjnych. Oni mają problemy finansowe wygenerowane na kontraktach w Ameryce łacińskiej. To odbija się na kontraktach w Polsce. Mam nadzieję, że jak tam się wszystko ułoży, sprawy nabiorą tempa przy tej inwestycji i postęp będzie większy podczas drążenia tunelu. Tak samo na południowej obwodnicy Warszawy. Mamy problem z firmą Astaldi na linii kolejowej między Lublinem a Warszawą. Tam sobie poradziliśmy. Z kwoty 150 milionów, które firma zalegała podwykonawcom, z gwarancji bankowych firmy wypłaciliśmy już ponad 100 milionów. Dalej wypłacamy podwykonawcom te środki. Ta historia miała miejsce na przełomie września i października. Firma zeszła z tego szlaku na początku października.

 

Mamy niezwykły rekord. 532 tysiące nowych samochodów zarejestrowano w 2018 roku w Polsce. Gdzieś te auta muszą się zmieścić. Zapowiada pan poszerzenie autostrady A4 na Dolnym Śląsku do 3 pasów w każdą stronę. Podobne działania na autostradzie A2. Rozumiem, że czekamy na 3 pasy w każdą stronę na północnej obwodnicy Krakowa i wtedy ten gęsty ruch powinien być płynniejszy?

- Tak. Dzisiaj ilość samochodów na drogach determinuje decyzje co do konkretnych inwestycji. Nie można mówić tylko o nowych szlakach drogowych, ale też o tych, na których wyczerpały się możliwości techniczne przejazdu. To wpływa na bezpieczeństwo. Autostrada A4… Tam zapadła już decyzja o studium do realizacji przygotowań do przebudowy, może budowy w nowym przebiegu odcinka autostrady między Wrocławiem a Krzyżową. Dzisiaj ten istniejący odcinek pamięta czasy przedwojenne. Wiadukty i mosty stwarzają niebezpieczeństwo dla ruchu.

 

Jest po prostu za wąsko?

- Tak. Tam jak dochodzi do zdarzenia, ruch zamiera i tworzą się korki. Tam wybierzemy spośród trzech wariantów: budowa drogi w nowym śladzie, rozbudowa autostrady lub wariant pośredni. W przypadku A2 – wybudowanej na Euro 2012 – nasi poprzednicy nie przewidzieli takiego nateżenia ruchu. Tam jest graniczna możliwość wykorzystania tej autostrady. Tam podjąłem decyzję o przygotowaniu dokumentacji. To pozwoli zrealizować po 3 pasy w każdym kierunku od Pruszkowa w stronę Łodzi. Od Pruszkowa w stronę Warszawy będą 4 pasy w każdym kierunku. Jest rezerwa terenowa. W tym świetle inaczej jawi się nasza decyzja o północnej obwodnicy Krakowa. Mówili nasi poprzednicy, że to taka fanaberia małopolskich polityków, którzy dopominają się czegoś, co sami sobie powinni zrealizować. Dzisiaj wiemy, że południowa obwodnica Krakowa także dochodzi do granicy wytrzymałości. Ta decyzja o północnej obwodnicy odbarczy ten ruch.

 

W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się o propozycjach dotyczących waloryzacji kontraktów na budowę dróg i szlaków kolejowych. To poważny problem. Wykonawcy mówią, że rosną ceny usług, wynagrodzenia, ale oni mają sztywne kontrakty i mogą popaść w problemy. Ustalenia, że możliwa będzie maksymalnie 5% waloryzacja kontraktów dotyczy tylko nowych umów, czy wchodzi w grę co do też istniejących?

- O tym powiemy w piątek. 3 stycznia przedstawiliśmy branży propozycje nowych kontaktów. Co do kontraktów dzisiaj realizowanych będzie można starać się o rewaloryzację, zwiększenie kwoty. Zabezpieczamy wykonawcom nowe kontrakty. Wrócę do kwestii wyczerpywania możliwości technicznych na drogach. Lotniska też wyczerpują swoje możliwości techniczne. Może same lotniska jeszcze nie, ale infrastruktura wokółlotniskowa. Lotnisko Balice bije rekordy. O milion wzrosła ilość pasażerów. Szacunki mówią o 12 milionach pasażerów. Mam nadzieję, że wokół lotniska będzie nowa inwestycja komunikacyjna, przebudowane będą drogi. Jak podpisywałem program rozwoju lotniska przed miesiącem była mowa, że chcemy rozmawiać o przełożeniu drogi wojewódzkiej w nowym śladzie. To wielki wyzwanie dla Krakowa, prezydenta Majchrowskiego i dla samorządu. To powinny być działania, które muszą wyprzedzać efekty tego, o czym pan powiedział. Jesteśmy w europejskiej czołówce pod względem ilości pojazdów na 1000 mieszkańców. Musimy odpowiadać na wyzwania. Dostęp powinien być obliczalny w czasie.