W 2014 roku w Małopolsce z powodu zakażeń pneumokokowych i meningokokowych 20 osób zachorowało na posocznicę, 2 osoby zmarły. To i tak lepiej niż rok wcześniej - wtedy takich przypadków było 32, z czego także 2 zakończyły się zgonem. Rodzice często mylą pneumokoki z meningokokami. Na temat pneumokoków sporo się mówi i to przekłada się na szczepienie dzieci przeciwko tej bakterii. Gorzej z meningokokami, które pojawiają się w mediach sporadycznie. W większości przypadków sepsy meningokokowej pacjent ma szansę przeżyć tylko wtedy, gdy trafi szybko do odpowiednio przygotowanego lekarza. Spóźnienie może oznaczać śmierć. O meningokokach i sepsie z dr Zofią Szymanowską, pediatrą rozmawiała Marlena Zając.

Czy zła sława meningokoków jest rzeczywiście uzasadniona?

Meningokoki to bakterie gram-ujemne wywołujące meningokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mówi się na nie dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Są to jedne z najgroźniejszych bakterii, bo jeśli trafią na osobę, która nie ma odporności, zazwyczaj prowadzą do śmierci tej osoby. Zabijają bardzo szybko, nawet w ciągu 24 godzin. Mamy ok 13 serotypów, ale w populacji polskiej szczególne zagrożenie niosą meningokoki typu B i C. Meningokok bytuje w nosogardle ludzi. Ok. 20% ludzi to bezobjawowi nosiciele, ale jeśli osoba z defektami odporności zakazi się tym meningokokiem rozwija inwazyjną chorobę meningokokową - osoba ma albo zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych albo sepsę albo oba te stany jednocześnie. Wtedy śmiertelność sięga nawet 50%.

Kogo atakują meningokoki?

Szczyt zachorowań dotyczy dwóch grup wiekowych: od 6. miesiąca do 5. roku życia, a potem od 11. do 24. roku życia. Ta pierwsza grupa to dzieci z pewną niedomogą immunologiczną. Natomiast, w przypadku drugiej grupy, wydawać by się mogło, że są to osoby ze sprawną odpornością, ale to też grupa osób, która się często komunikuje: szkoła, akademiki, a w takiej grupie nosicieli może być znacznie więcej, dlatego łatwo jest ulec zakażeniu.

Choć o sepsie i meningokokach co jakiś czas się mówi, to wciąż brak nam podstawowej wiedzy.

Tak, rodzice mylą często meningokoki z pneumokokami. Pneumokoki są częstsze i groźne, a meningokoki rzadkie, ale bardzo groźne. Jeżeli dziecko zachoruje na inwazyjną chorobę meningokokową ma małe szanse na wyzdrowienie, a jeśli przeżyje, to zazwyczaj ma powikłania neurologiczne. Dlatego należy się szczepić - to skuteczny i bezpieczny sposób walki.