Audycja "Zielono mi" w piątki o 11:20. Zapraszamy do słuchania!



1. Usuwamy starą trawę

Wczesną wiosną wśród zielonych źdźbeł łatwo dostrzec suche i pożółkłe. Jest ich bardzo wiele, utrudniają rozwój młodych liści, a także wnikanie wody do podłoża. Taką murawę trzeba wyczesać. Można to zrobić grabiami. Jeśli trawnik jest duży, wygodniej użyć wertykulatora - urządzenia, które skutecznie usuwa stare źdźbła.

2. Napowietrzamy glebę

Jeżeli darń i korzenie traw są bardzo zbite, warto zastosować specjalny zabieg zwany aeracją lub napowietrzaniem (wcześniej trawnik wyczesujemy). Można go wykonać za pomocą wideł, którymi nakłuwamy trawnik na głębokość 8-10 cm lub też przytwierdzić do butów deski z kolcami i odbyć w nich spacer po trawniku; na większej powierzchni najlepiej użyć aeratora, czyli walca z bolcami. Po takim zabiegu korzenie lepiej oddychają i trawnik łatwiej chłonie wodę, przez co szybciej reaguje na nawożenie intensywnym wzrostem. Jeśli gleba, na której został założony trawnik, jest gliniasta i ciężka, a przez to zatrzymuje zbyt dużo wody, trawa słabo rośnie. Wtedy najpierw przeprowadzamy aerację, a następnie całą murawę posypujemy piaskiem (warstwą 3-5 mm). Zabieg ten zwiększa przepuszczalność i porowatość podłoża.

3. Łatamy dziury

Tam, gdzie długo zalegał śnieg, trawa wypadła całymi placami. Ziemię w tych miejscach spulchniamy i dosiewamy trawę. Nasiona najlepiej zmieszać wcześniej z próchniczną ziemią i taką mieszankę rozsypać w pustych miejscach. W ten sposób siew jest równomierny. Obsiane miejsca regularnie podlewamy. W sprzedaży są też specjalne mieszanki nasion i nawozu startowego do trawników (np. Pokon Regenerator do Trawników lub Magiczna Dosiewka, która zawiera też zarodniki grzybów współdziałających z trawą). Po upływie 1,5 miesiąca po dziurach nie zostanie ani śladu. Ubytki można ewentualnie załatać, przenosząc fragmenty darni z innych miejsc. Wkopujemy je małymi kawałkami, zagłębiając źdźbła do 1/3 wysokości. Udeptujemy brzegi darni i podlewamy. Po pewnym czasie się rozrosną i wypełnią luki. Podobnie można postąpić, kupując rolkę gotowego trawnika, a następnie tnąc go na kawałki.

4. Regularnie kosimy

Koszenie to nie tylko zabieg kosmetyczny, poprawiający wygląd trawnika. Prawidłowo wykonany sprawia, że trawa się zagęszcza, tworząc zwarty równy dywan. Należy unikać zbyt niskiego strzyżenia (poniżej 2,5 cm), bo wówczas rośliny osłabiają się, a pomiędzy nimi kiełkują nasiona chwastów. Pierwsze koszenie wykonujemy w kwietniu lub na początku maja (dokładny termin zależy od pogody i intensywności rozwoju trawy). Potem powtarzamy je co 7-10 dni do końca sezonu. Kosiarka powinna ciąć ostro, nie szarpiąc źdźbeł. Jeśli nasze urządzenie potrafi bardzo rozdrobnić ścięte czubki (mulczować), resztki możemy zostawić na murawie. Po pewnym czasie materiał się rozłoży i użyźni trawę.

5. Podlewamy i dokarmiamy

Aby trawa rosła równomiernie, trzeba ją podlewać. Pozostawienie murawy przez dłuższy czas bez wody powoduje jej żółknięcie, a nawet zasychanie. Na dużym trawniku warto pomyśleć o automatycznym podlewaniu sterowanym. W takim systemie dysze wyłaniają się ponad ziemię tylko na czas zraszania. Trawa wymaga też regularnego nawożenia. Zaczynamy wczesną wiosną, gdy tylko się zazieleni. Jeśli używamy nawozów standardowych, rozsypujemy je z częstotliwością zalecaną przez producenta. Najbardziej równomierne zasilanie zapewniają nawozy o przedłużonym działaniu. Mają jeszcze tę zaletę, że nie ulegają wypłukaniu z podłoża do głębszych warstw gleby. Odżywki przewidziane na 6 miesięcy aplikujemy tylko raz w roku na wiosnę. Nawozy z serii "100 dni" stosujemy dwa razy w sezonie. Granulki rozsypujemy po deszczu, na skoszoną murawę. Najlepiej używać siewnika do nawozów. Jeżeli trawnik założony jest na zbyt piaszczystej glebie, warto używać nawozów do trawników z dodatkiem organicznym, co poprawi strukturę podłoża.

6. Usuwamy chwasty

Bujna trawa nie pozwala za-gnieździć się chwastom. Gdy się jednak pojawią, wyrywajmy je, zanim zakwitną i wydadzą nasiona, by nie zdążyły opanować większego terytorium. Można używać urządzenia, zwanego wyrwichwastem, które usuwa rośliny z korzeniami. Miejscowo warto też opryskiwać chwasty preparatem niszczącym rośliny dwuliścienne (np. Mniszek lub Chwastox Trio). Skuteczne w walce z chwastami jest częste koszenie. Rośliny dwuliścienne (komosa, żółtlica), zmęczone częstym ścinaniem, po pewnym czasie rosną coraz słabiej.

7. Wypraszamy krety

Gdy tylko ziemia rozmarznie, swoją aktywność wznawiają krety, tworząc nowe kopce. Kretowiska szpecą trawnik i uniemożliwiają koszenie. Najpierw równomiernie rozgrabiamy wygrzebaną ziemię, a następnie przystępujemy do wypłaszania kretów z ogrodu. Sprawdzonym sposobem jest zainstalowanie elektronicznego odstraszacza, który emituje do ziemi niskie dźwięki. Pod ich wpływem krety wycofują się poza granice ogrodu. Odstraszacz najpierw instalujemy bliżej domu i stopniowo przestawiamy go na trawniku w kierunku ogrodzenia. W otwory w kretowiskach wkładamy substancje o intensywnym zapachu (np. szmatę nasączona terpentyną lub preparaty Kretol bądź Krecik). Zwierzęta można wyłapywać do specjalnych pułapek, a potem wynosić je poza obręb ogrodu i wypuszczać.

8. Walczymy z mchem

Mech wyrasta na trawnikach założonych na zbyt kwaśnej i wilgotnej glebie oraz położonych w cieniu (szczególnie gdy brak tam składników pokarmowych). Usuwamy gałęzie zacieniające trawę, a mokrą glebę piaskujemy. Pomocne są także nawozy z dodatkiem żelaza. Wiele firm nawozowych oferuje odżywki dla trawników, jednocześnie ułatwiające pozbycie się mchu.

 

(Anna Łoś, Barbara Błaszczyk)