W piątkowej audycji  Radiostrada mówimy o bezpieczeństwie. Gościem Radia Kraków jest Marek Dworak z Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie. W sprawie kontraruchów zadzwonił do nas słuchacz Marcin. Oto pytanie, jakie zadał na naszej antenie: 

"Chciałbym zadać pytanie związne z ruchem rowerowym po drogach jednokierunkowych, gdzie dla rowerów dopuszczony jest ruch w przeciwnym kierunku. Chodzi mi o takie zasady, gdzie mam zakaz wjazdu, natomiast jest on dodatkowo oznaczony znakiem "Nie dotyczy rowerów", a ja poruszam się w kierunku przeciwnym, nie ma jednak kontrapasa, nie ma oznaczeń poziomych. Raz że jest to dla mnie trochę dyskomfort. Ale jak rozumiem jestem tu pełnoprawnym uczestnikiem ruchu, to pierwsze kwestia. Druga kwestia staje się problematyczna na dojeździe do skrzyżowań, gdzie kierowcy nie spodziewają się mnie. Chciałbym zadać pytanie o zasady ruchu: czy ja tu mogę jechać pełnoprawnie czy jednak moja obecność jest tu wyjątkowa. Czy w przypadku wąskiej ulicy - to ja ustępuję pierwszeństwa czy jest to, że tak powiem dżentelmeńska zasada?"

 

Marcin

 

"Są miejsca w Krakowie, gdzie kontraruchu nie powinno być. Zostało to przewidziane w przepisach. Dlaczego gdzieniegdzie nie ma kontrapasów? Bo nie ma odpowiedniej szerokości jezdni, a trzeba przepuścić rowerzystów. Kontraruch powinien być wyjątkowo stosowany, ale nie wszędzie. Bo nie wszędzie rowerzyści muszą jeździć pod prąd" - odpowiada na pytanie słuchacza Marek Dworak: