"Wyprawa w czasie i przestrzeni" - tak najczęściej w jednym zdaniu mówi się o nowej książce Małgorzaty Szejnert, dziennikarki, autorki wielu uznanych i nagradzanych książek. Tym razem swoją opowieść poświęca krainie dla współczesnych Polaków bardzo egzotycznej, chociaż niedalekiej i geograficznie, i historycznie. Polesie, polskie do 1939 roku, które w czasie drugiej wojny światowej zostało zajęte przez Związek Radziecki, a po jego upadku znalazło się w granicach Białorusi, jest ciągle ziemią nieodkrytą, nie do końca zbadaną, a pamięć o nim pielęgnowana jest w wielu polskich domach pod hasłem "Polesia czar".

Teren zamieszkały przed wojną przez Polaków, Litwinów, Żydów, Białorusinów i tutejszych, Poleszuków, jak mawiał Tadeusz Konwicki, "po wojnie stracił swoją duszę". Małgorzata Szejnert sprawdza, czy Konwicki miał rację i czy coś się na Polesiu w ostatniej dekadzie zmieniło. Zderza historię przedwojenną wielu miejsc, dworów, wsi i miasteczek, przysiółków i pałaców z aktualną sytuacją polityczną i społeczną Białorusi. Spotyka nie tylko nielicznych potomków poleskich królewiąt, panów czy chłopów, ale też nowych, młodych Białorusinów budujących swoją tożsamość, chroniących swoją przeszłość i tradycję, odważnie bazującą na białoruskim języku i organicznie, drobiazgowo odtwarzanej regionalnej kulturze. To niezwykle ciekawe spotkania, z młodymi dziennikarzami, poetami, muzykami, którzy na co dzień utrzymują się często z ciężkiej, monotonnej, fizycznej pracy. 

Zadziwia ogrom pracy włożonej w opisanie tej historii i tego miejsca. Miesiąc po miesiącu prześledzone losy poleskich rodów, ich dramatyczne przejścia po wybuchu II wojny światowej. Szejnert jest śledczym, reporterką, dokumentalistką i resercherką równocześnie z delikatnością i pietyzmem opisującą katastrofę, jaka dotknęła jeden z najbardziej magicznych rejonów środkowej Europy.

To lektura do powolnego smakowania, odkrywania tajemnic, podążania śladami dawnych mieszkańców i cieszenia się nadzieją nowych.

"Małgorzata Szejnert zabiera nas w fascynującą wyprawę w czasie i przestrzeni. Aż trudno uwierzyć, że jest to wyprawa całkiem niedaleko. "Usypać góry" to najprzedniejsza literatura, która przywraca nam szeroką perspektywę na naszą własną historię i zbiorową tożsamość"  - podkreśla Olga Tokarczuk.

W Radiu Kraków słuchamy fragmentów dwóch rozdziałów: "Mona Liza z Motola" i "Klomb cadyka"

 

Małgorzata Szejnert
"Usypać góry. Historie z Polesia"
 Znak 2015

Czyta: Iwona Bielska
Reżyseria: Ewa Ziembla
Realizacja: Wojciech Gruszka