W Krakowie trwa odmalowywanie pasów drogowych po zimie. Na odświeżenie czekają również kontrapasy rowerowe - czyli te miejsca, gdzie rowerzyści mogą jechać "pod prąd" jednokierunkową drogą. Malowanie - jak to malowanie - troche potrwa, a na razie zauważyłem, że niektórzy posiadacze jednośladów z braku kontrpasa robią sobie "kontrchodnik" - zwłaszcza wzdłuż Alei, odkąd zabroniono tam samochodom postoju na chodniku. W ten sposób znów przekonaliśmy się, że przyroda nie znosi próżni, a najgorzej na jej wypełnianiu wychodzą ci, którzy sami ani dwóch, ani czterech, kółek nie posiadają.

Skoro już liczymy ilość kółek, to pozwolą Państwo - jeszcze jeden motoryzacyjny temat, o którym mówilismy na naszej antenie:

Ministerstwo Infrastruktury zaczęło prace nad zmianą przepisów drogowych. Po pierwsze - tworzenie przejazdu dla karetek, straży oraz policji mają uczyć się już kursanci starający się o prawo jazdy. Po drugie - mają być wyższe mandaty dla tych, którzy przejazd służb będą blokować. Jednym słowem, tak zwany: "korytarz życia" ma być obowiązkowy. Jestem pełen nadziei że coś drgnie w tej sprawie, ale z drugiej strony, obserwując nasze drogowe obyczaje mam wrażenie, że myślenie o innych jest ostatnią rzeczą jaką włączamy w samochodzie. Podejście Polaka do samochodu często przypomina mi podejście Amerykanina do broni. Z tym, że tamto jeszcze można wytłumaczyć tradycją osadnictwa i koniecznością radzenia sobie w pionierskim otoczeniu. Do pojawienia się samochodów w Polsce miało upłynąć jeszcze dobre 400 lat. Teraz wygląda na to, że niektórzy tę różnicę starają się za wszelką cenę nadrobić. Nic tylko patrzeć jak swoimi szrotwagenami zaczną na bizony polować.

Ustąpić? A w życiu! Niech ten drugi ustapi. Nie po to wepchnąłem się te dwa metry do przodu, żeby teraz się cofać.