Nie ukrywam, że przyciągnął mnie na ten koncert bardzo ciekawie zaplanowany repertuar. Rzadko się zdarza, że muzyka Jana Sebastiana Bacha rozbrzmiewa w Filharmoniach, wykonywana przez współczesne orkiestry. Muzyczni puryści doprowadzili do tego, że już od lat Bach orkiestrowy brzmi jedynie na kopiach instrumentów historycznych, a młode pokolenie nie zna w ogóle potężnych niemal „romantycznych” wykonań np. pasji Bacha. Oczywiście, z prawdą historyczną te wykonania niewiele miały wspólnego, ale jednak stanowiły ważny rozdział w historii muzyki i były w swoim czasie przedmiotem wzruszeń i uniesień.  Mam nadzieję, że nurt wykonawstwa historycznego nie odbierze nam Bacha prezentowanego na współczesnych fortepianach. Bo to byłoby już trudne do zaakceptowania.

Z tego kłopotu Filharmonia Krakowska wybrnęła z pomysłem. Dwa utwory Bacha zabrzmiały w aranżacjach na orkiestrę symfoniczną: Chaconne z Partity d-moll na skrzypce solo, zorkiestrowana przez Joachima Raffa oraz Toccata i fuga d-moll, potężne dzieło organowe, w aranżacji Leopolda Stokowskiego. No cóż… aranżacja Chaconne była według mnie trudniejszym zdaniem. To skrzypcowe dzieło Bacha, ponoć napisane w hołdzie dla zmarłej żony kompozytora, jest jednym z najbardziej przejmujących utworów. Kilka miesięcy temu Anne-Sophie Mutter wykonywała je w Krakowie. Pamiętam cichy oddech dwutysięcznej publiczności i potężny dźwięk skrzypiec. Trudno zapomnieć to wykonanie. Mam je cały czas „w uszach”. Z Toccatą i fugą według mnie była sprawa bardziej prosta, bo też organy są jedynym instrumentem, który może uchodzić za małą orkiestrę, a Leopold Stokowski miał ogromne wyczucie niuansów brzmienia w orkiestrze, co zresztą słychać w tej aranżacji. Obie wersje bachowskich utworów bardzo ciekawe i warto je usłyszeć, choć dla mnie bardziej fascynujące są oryginały.

Koncert wypełniły ponadto jeszcze dzieła, których punktem wyjścia stały się psalmy: Igora Strawińskiego słynna „Symfonia psalmów”, utwór napisany w 1930 roku na uroczystość 50-lecia Bostońskiej Orkiestry Symfonicznej mówiący przede wszystkim o wartościach, jakimi są wiara, nadzieja i miłość oraz „Chichester Psalms” Leonarda Bernsteina, kompozycja napisana w 1965 roku na zamówienie festiwalu organizowanego w Chichester w Anglii (prawykonane odbyło się tuż przed tym festiwalem i w Nowym Jorku). Kompozycja słynie z pięknego solo chłopięcego. Na piątkowym koncercie w Krakowie realizował je Szymon Zawodziński, bardzo pięknie i z wielką odwagą, za co otrzymał ogromne brawa.

Pod względem muzycznym podczas tego koncertu czułam pewne zachwiania. Oba dzieła Bacha brzmiały dobrze, ale już w „Symfonii psalmów” w pierwszej części miałam wrażenie, że znacznie rozjechały się partie chóru i orkiestry. Czasem czułam też, że były kłopoty z intonacją. Ale w sumie nastrój tego koncertu, jego temperatura emocji była bardzo dobra. I przecież o to chodzi. Koncert przypadł do gustu publiczności, która ociągając się, ale jednak, zdecydowała się na stojąco podziękować artystom za koncert.

Wszelkiego rodzaju finały, sezonu także, służą podsumowaniu. Dyrektor Bogdan Tosza, który wystąpił przed koncertem powiedział, że zespół ma za sobą niełatwy sezon, gdyż zostało zaprezentowanych wiele trudnych utworów. Zwrócił uwagę także, że obecnie koncerty FK cieszą się 93 procentową frekwencją i powiedział, że widzowie mogą się czuć we wnętrzach tej instytucji bezpiecznie, bo Filharmonia została wyposażona w defibrylator. Podkreślił, że planowany na zeszłoroczne wakacje remont budynku znowu się przeciąga, nie z winy Filharmonii jak stwierdził, więc nie zacznie się także i w te wakacje. Sala FK będzie służyć przez lato miejskim imprezom: Festiwalowi Muzyki Polskiej i Festiwalowi „Muzyka w Starym Krakowie”, który otwarty zostanie 15 sierpnia właśnie w tym miejscu recitalem Grigorija Sokołowa. Nie zabrakło też podziękowań dla wszystkich, którzy swoją pracą, decyzjami i życzliwością wspierają działalność Filharmonii Krakowskiej.

Nie ulega wątpliwości, że w ten oto sposób zespoły artystyczne Filharmonii Krakowskiej rozpoczynają trzymiesięczne wakacje. Co prawda przez lipiec i sierpień w Sali Złotej odbędzie się w sumie osiem letnich koncertów, ale będą to jedynie koncerty kameralne.