Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Natalia Kawałek inaczej

Ciekawie, kolorowo, z pomysłem i wielką energią, a do tego przede wszystkim bardzo dobrze wokalnie – tak właśnie wyglądał recital Natalii Kawałek, młodej mezzosopranistki, absolwentki Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w klasie prof. Izabeli Kłosińskiej oraz Universität für Musik und darstellende Kunst w klasie Claudii Vischi. Recital odbył się we wtorek 6 lutego w Filharmonii Krakowskiej, w ramach Festiwalu Opera Rara.

fot: Robert Słuszniak

Natalia Kawałek, mieszkająca obecnie w Wiedniu,  znana jest  już z takich scen jak m.in.:  Theater an der Wien, Kammeroper Wien, czy Teatr Wielki w Warszawie. W Krakowie można ją było już usłyszeć podczas zeszłorocznej edycji, gdzie wystąpiła w inscenizacji „Halki”, dodajmy inscenizacji nie bardzo udanej. Mimo to występ wokalistki został  bardzo pozytywnie odebrany. Tym razem artystka zaprezentowała recital wokalny zatytułowany „Zakochana w kłopotach”, na który złożyły się pieśni takich kompozytorów jak: Petr Eben, Benjamin Britten, Kurt Weill i William Bolcom. Przy fortepianie zasiadł Marcin Kozieł, jeden z najlepszych akompaniatorów współpracujących z wokalistami, pianista na co dzień mieszkający także w Wiedniu, artysta który od lat jest m.in. głównym akompaniatorem Konkursu im. Ady Sari w Nowym Sączu.

Było to wspaniałe widowisko, rozrywkowe, wręcz kabaretowe, w lekkim nastroju, zabarwione humorem. Aż żal, że w sali koncertowej było mocno pustawo. Może to kwestia koncertu w zwykły, powszedni dzień? A może przestraszyła widzów forma wieczoru? W każdym razie, ci co nie przyszli powinni żałować, bo był to niezwykle miło spędzony czas.

Jeżeli ktoś myśli, że recital wokalny jako forma jest nudny, to powinien przyjść właśnie na ten koncert. Scena została pięknie oświetlona, zupełnie inaczej niż na zwykłych koncertach filharmonicznych. Tu grały kolory, ciekawe linie świateł.  Natalia Kawałek każdy blok pieśni śpiewała w innym kostiumie. Zaczęła tak, jak mogliśmy się spodziewać, w pięknej różowej koncertowej sukni, granatowej od spodu. Ale później przebrała się w sweterek z białym króliczkiem oraz w błyszczącą spódnicę i sportowe buty, by pokazać się za chwilę publiczności w czarnym kombinezonie, we fraku, czy nawet w szlafroku, do czego namówiła także pianistę.

Na scenie pojawiły się również  rekwizyty:  skrzynia, tablica z pisakami, czerwone boa, karafka whisky. To wszystko sprawiło, że każdy utwór był pewnego rodzaju etiudą teatralną. Było to możliwe, głównie dzięki artystce utalentowanej nie tylko muzycznie, ale i aktorsko. Aż przyjemnie było słuchać. Zwłaszcza, że widać było jak wielką przyjemność sprawia artystce występ przed publicznością. Ona po prostu bawiła się śpiewem i bawiła się formą recitalu.

Przede wszystkim Natalia Kawałek ma świetny głos i bardzo dobrą dykcję. To istotne, bo śpiewacy wykonują utwory w wielu językach i opanowanie właściwej wymowy sprawia często wiele kłopotów. Tu wypadła bez zarzutu. Można ją było usłyszeć po czesku, niemiecku, angielsku, francusku i po polsku, bo zdecydowała się aby właśnie niektóre songi Weilla śpiewać w tłumaczeniu. Mnie najbardziej przypadły do serca interpretacje pieśni Benjamina Brittena. Była w nich ta ulotność, to coś, co sprawia, że zapomina się o czasie teraźniejszym. Najmniej podobały mi się songi Kurta Weilla. Może dlatego, że wydaje mi się, iż artystka nie do końca zdecydowała się w jakiej konwencji ma te utwory wykonywać. Czy w sposób aktorski, a więc musicalowo, bardziej jak piosenki, czy w konwencji operetkowej. Efekt tego braku zdecydowania był taki, że niskie dźwięki brzmiały niczym piosenka, ale już te wyższe prezentowane były ustawionym głosem. Trochę mi to przeszkadzało, choć jak się dowiedziałam po koncercie,  byli i tacy słuchacze, którzy mieszanie tych sposobów śpiewania uznali za bardzo ciekawe.

Ogólnie recital był interesujący i wciągający, ale też okazał się sporym zaskoczeniem, bo też Natalia Kawałek głównie jest znana z interpretacji muzyki barokowej i z nagrań utworów francuskiego i włoskiego baroku.  Warto tu wspomnieć choćby płytę „Venezia di Vivaldi” z ariami Vivaldiego zarejestrowaną wraz z doskonałą  Miriam Albano, mezzosopranistką z Wenecji, triumfatorką sprzed strzech lat Konkursu im. Ady Sari w Nowym Sączu oraz z kontratenorem Jakubem Józefem Orlińskim (Cappella dell'Ospedale della Pietà).

Recital Natalii Kawałek w ramach Festiwalu Opera Rara zmienił jej wizerunek, pokazał inną jej twarz. Twarz artystki kabaretowej, obdarzonej ogromnym temperamentem, wielkim poczuciem humoru i przede wszystkim aktorki, co wcale nie jest częstą cechą wśród wokalistek.  Tak na prawdę ta artystka ma wszystko:  głos, talent i urodę. A jeszcze bije od niej taka energia, że nie da się pozostać obojętnym.  Warto się przyjrzeć  jej dalszej karierze. Wierzę, że ma szansę sięgać wysoko. Czego jej życzę!

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię