Dawniej w każdym domu było pełno paproci, różnych bluszczy i cisusów, bo nasze babcie wierzyły, że rośliny pozytywnie wpływają na domową atmosferę. Teraz te przekonania zaczęły być potwierdzane dzięki naukowcom zajmującym się fitoremediacją. W laboratoriach NASA przebadano wiele roślin, które oczyszczają powietrze ze szkodliwych chemikaliów normalnie znajdujących się w naszym otoczeniu (dwutlenek węgla, formaldehydy, ksylen, toluen, benzen, amoniak, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne). Skuteczne były: zielistka, sanseweria, skrzydłokwiat, palma areka, filodendron, nefrolepis, dracena, bluszcz, hoja, trzykrotka oraz asparagus. Nie znaczy to wcale, że inne rośliny trzeba w tym względzie pomijać – w oczekiwaniu na dokładniejsze badania naukowców zajmujących się fitoremediacją.

W zamkniętych pomieszczeniach zaledwie kilka roślin zdołało zaabsorbować nawet 70 proc. zanieczyszczeń chemicznych! Na usuwaniu szkodliwych chemikaliów dobroczynne działanie roślin wcale się nie kończy – wszak procesem koniecznym do życia każdej rośliny jest fotosynteza, dzięki której pochłaniany jest dwutlenek węgla z powietrza, a wytwarzany jest tlen. Ponadto dzięki transpiracji powietrze nawilżane przez rośliny ma zupełnie inną jakość niż to, w którym pracują sztuczne nawilżacze. Wspomnieć należy również o aspektach estetycznych korzyści z obcowania z naturą. Dzięki temu właśnie, tam gdzie mamy ustawione kwiaty doniczkowe, lepiej nam się myśli i łatwiej jest się skupić, a także wypoczywać.

Większość z tych roślin jest powszechnie dostępna, a ich uprawa nie powinna nastręczać trudności.

- Sansewieria gwinejska (Sansevieria trifasciata) jest bardzo łatwa w uprawie i odporna, a na dodatek oczyszcza powietrze z dwutlenku węgla w nocy. Najlepiej rośnie w temp. 18-27 °C, nie niższej niż 13 °C . Podlewanie niezbyt obfite latem i oszczędnie zimą. Rośnie świetnie zarówno w miejscach nasłonecznionych jak i w półcieniu, a ilość 6–8 sztuk roślin na osobę, wysokości około 60-80 cm, zapewni czyste powietrze w pomieszczeniu.

- Zielistka (Chlorophytum) najlepiej czuje rozwija się w temperaturze pokojowej ok. 20°C. Roślina ta uwielbia zraszanie, choć jest wytrzymała na suszę. Podlewamy ją dopiero w momencie, gdy wierzchnia warstwa ziemi będzie już mocno przesuszona. Gdy brązowieją końcówki liści może to być oznaka, że kwiat ma zbyt mokro. Całe lato może spędzić na zacienionym tarasie lub jako składnik kompozycji roślin balkonowych, ale też raczej nie w pełnym słońcu.

- Palma areka żółtawa (Chrysalidocarpus lutescens) najlepiej rośnie w miejscu jasnym, ale nie w bezpośrednim słońcu. Chronić ją trzeba przed przeciągami. Podłoże w doniczce powinno być stale wilgotne, ale w podstawce nie może stać woda. Do podlewania używać należy wody o temperaturze pokojowej, a od wiosny do jesieni zasilać nawozami. Palmy te lubią wysoką wilgotność powietrza, dlatego wdzięczne będą za częste zraszanie. Temperatura nie powinna spadać poniżej 15 st.C.

- Skrzydłokwiat (Spathiphyllum wallisii)  najlepiej rośnie w półcieniu, a nawet w cieniu w temperaturze pokojowej. W lecie lubi wilgotne powietrze, a w zimie temperaturę około 16 °C, nie mniej. Roślinę należy podlewać miękką woda o temperaturze pokojowej. Podłoże musi być stale lekko wilgotne, ale nie mokre. Od marca do sierpnia raz na dwa tygodnie nawozimy roślinę nawozem do roślin doniczkowych. Liście należy często czyścić i spryskiwać miękką wodą. Nie należy stosować preparatów nabłyszczających liście.

- Filodendron pnący (Philodendron scandens) nie lubi bezpośredniego światła słonecznego, dlatego najlepiej zapewnić mu stanowisko półcieniste. Temperatura powinna wynosić w granicach 18–22 ºC. Wymagają podlewania umiarkowanego, zimą troszkę oszczędniej, miękką wodą o temperaturze pokojowej. W okresie wypuszczania nowych pędów, zaleca się od czasu do czasu zraszać, a od wiosny do jesieni systematycznie nawozić.
 
Warto się otaczać roślinami, pamiętając jednak, że pojedyncze egzemplarze cudów nie zdziałają. Musi być ich sporo więcej niż kilka, by były skuteczne. Muszą mieć koniecznie dostęp do światła – nie można traktować ich jak mebel lub inny element dekoracyjny i ustawiać w najciemniejszym kącie pomieszczenia, z dala od okna, bo wtedy na pewno nie spełnią swojej roli. Muszą też być zadbane i wypielęgnowane – a to wymaga czasu i starań codziennych – podlewania, nawożenia. Raz na jakiś czas trzeba roślinom przetrzeć liście mokrą, miękką szmatką lub zaordynować kąpiel pod prysznicem.

 

 

 

 

 

(Anna Łoś/ko)