Monika Wąs
"Dymny. życie z diabłami i aniołami"
Znak 2016

Pisał, malował, fotografował, występował w kabarecie, filmach, człowiek wielu talentów, prawdziwy artysta, niespokojna dusza. Wiesław Dymny jest bohaterem biografii Moniki Wąs. Autorka opowiada w wywiadzie dla Radia Kraków, że wielu z przyjaciół Wiesława Dymnego ze wzruszeniem opowiadało o wspólnych przeżyciach i powtarzał się w ich wspomnienia motyw niespełnienia o niedocenienia jego wszechstronności.
W opowieści Moniki Wąs, bardzo dokładnej i drobiazgowej jest kilka zaskakujących i dotąd nieznanych historii. Już pierwszy rozdział opisujący najpierw sielankowe dzieciństwo w Połonoeczce na dzisiejszej Białorusi, a potem dramatyczną wojenną i powojenną tułaczkę matki z trójką synów, jest oparty o niepublikowane dotąd wspomnienia przede wszystkim brata Wiesława Dymnego, Lechosława. Jak mówi autorka, niewielu przyjaciół Dymnego w Krakowie wiedziało, jakie było jego dzieciństwo, przyjęli zasadę nie wracania do wojennych traum.
O ile dobrze znane są artystyczne dokonania Wiesława Dymnego, jego miejsce w Piwnicy pod Baranami, rola w filmowym świecie lat sześćdziesiątych, to można tu na przykład znaleźć historię z roku 1976, kiedy Dymny wraz wieloma innymi artystami trafił na wojskowe ćwiczenia, które okazały się internowaniem profilaktycznym zarządzone przez władze obawiające się zamieszek po wprowadzeniu podwyżek cen na żywność. Poruszający jest rozdział  opowiadający o targających Dymnym demonachł "Siedem jest bestii moich".
Tadeusz Kwinta opowiada w książce: " Dymny, rozdarty miedzy swoimi bestiami był jak dwie strony księżyca. Człowieka o tak bogatej osobowości i wyobraźni bardzo trudno zamknąć w jednym określeniu. Żył pełnia życia".

Kraków lat 50. 60. 70. Mnóstwo anegdot, piwnicznych historii, tekstów, zdjęć  i dokumentów. Jak pisze autorka "Dymny już za życia był owiany legendą". I tę legendę Monika Wąs przypomina w bardzo zajmującej książce.