Radio Kraków: Panie wojewodo, chociaż jeszcze jesteśmy w Krynicy, możemy powiedzieć, że XXVIII Forum Ekonomiczne przechodzi do historii. Jak zapamięta pan tę edycję tego niezwykle ważnego wydarzenia?

 

Piotr Ćwik: Zapamiętam ją jako ważne, intensywne wydarzenie, bo przecież było tu bardzo wiele paneli, spotkań i rozmów. Pojawiło się bardzo dużo ciekawych treści i sam temat przewodni Forum narzucił narrację tego wydarzenia – rozmowa na temat tego czy Europa ma być Europą opartą tylko o interesy, czy też o wartości. Ten motyw powtarzał się w wielu panelach, nie tylko z udziałem przedstawicieli naszego rządu, ale też wielu krajów Europy Środkowej, czy też Europy Wschodniej, także krajów aspirujących do członkowstwa w Unii Europejskiej i NATO. Konkluzja była taka, że te kraje Europy Środkowej wnoszą wielki potencjał do przyszłości Europy – potencjał gospodarczy, ale też potencjał wartości.

 

Nie ma obawy, że którekolwiek inne wydarzenie o charakterze społeczno-ekonomiczno-politycznym mogłoby przyćmić rangę Krynicy?

 

Słyszymy co jakiś czas, że pojawiają się nowe pomysły. Był też kiedyś pomysł przeniesienia wydarzenia z Krynicy w inne miejsce, wskazywane były lepsze lokalizacje. Pojawiłe się konkurencyjne fora ekonomiczne, ale jednak Krynica ma swój klimat i tradycję. Tutaj przyjeżdzają każdego roku przedstawiciele świata polityki i gospodarki, eksperci, którzy wspólnie rozmawiają o przyszłości Europy, ale w oparciu o przyszłość swoich krajów. Ten przekaz o Europie wartości to przekaz oparty na wspólnocie narodów, które zachowują swoją tożsamość, które budują swoją przyszłość w oparciu o dobrze rozumiane własne interesy, ale w ramach Unii Europejskiej.

 

Trudno przy okazji Forum nie porozmawiać o komunikacji i infrastrukturze. To zawsze bolączka, na którą zwracają uwagę goście docierający tu raz w roku. Mimo tych niedogodności przyjeżdżają, z roku na rok jest ich coraz więcej, ale mówią, że przydałaby się lepsza droga, szybsze połączenie kolejowe. Na to wciąż będziemy musieli kilka lat poczekać.

 

Nie od razu Kraków zbudowano. Wiele się dzieje, jeśli chodzi o inwestycje kolejowe i drogowe. Zwłaszcza na terenie Małopolski. Promocja Krynicy to promocja naszego województwa. Przez te dni akredytowanych jest ponad 700 dziennikarzy, którzy są tutaj na miejscu. Mówi się dużo o Krynicy, a tym samym mówi się dużo o naszym regionie. Oczywiście pomysły na budowę linii kolejowej Piekiełko – Podłęże, na remont drogi 75 czy budowę nowej drogi to pieśń przyszłości, która będzie się działa. Temat drogowy był bardzo istotny jeśli chodzi o panele, które odbyły się w ramach Europy Karpat. To jest ta idea, która trwa od wielu lat. Patronuje jej pan marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Miałem okazję uczestniczyć w bardzo ciekawym panelu, w którym siedmiu ministrów infrastruktury i transportu z krajów Unii, bądź aspirujących do Unii Europejskiej, spotkało się, rozmawiając o trasach takich jak Via Carpatia i Via Baltica. Zakończyło się to podpisaniem listu intencyjnego o tym, że wszyscy ministrowie będą działać na rzecz powstania tych głównych połączeń komunikacyjnych, bo to jest przyszłość dla Europy Środkowej. Jak to mówił Józef Piłsudski – jeśli są połączenia komunikacyjne, jest „ruszt” drogowy, ten krwioobieg, to wtedy potencjał gospodarczy się rozwija. Tego chyba trochę boi się Europa Zachodnia. Bardzo nam zależy, żeby budować połączenia drogowe w tym nowym „ruszcie”, ale też tych bardziej lokalnych, które udrożnią ruch w Małopolsce.

 

Ta idea lepszego skomunikowania po linii północ – południe, a nie tylko wschód – zachód, byłaby szczególnie interesująca dla nas, z punktu widzenia Krynicy.

 

Oczywiście, że tak. To są te połączenia, na których nam zależy lokalnie, ale też transgranicznie. Kraje Europy Zachodniej mają połączenia graniczne mniej więcej w odległości 3 kilometrów od siebie. U nas to jest około 30 kilometrów. Musimy w przyszłości otworzyć się na siebie, zbudować drogi, które połączą nas ekonomicznie i gospodarczo, ale też pomogą zbudować wspólną przyszłość w Europie.

 

Zostawmy Forum. W tym tygodniu rozpoczął się rok szkolny.

 

To moment kiedy, jak mawiam, dzieje się sprawiedliwość i wszyscy wracają na swoje miejsce – uczniowe do szkoły, rodzice do pracy. Uczniowie w tym roku wracają lepiej wyposażeni, dobrze przygotowani poprzez program „Dobry start”, który zaczął działać. Chciałem powiedzieć o bezpieczeństwie dzieci. Niedawno organizowaliśmy akcję „Bezpieczne wakacje”. Służby były obecne w czasie wakacji na terenie całego województwa małopolskiego, zapewniając bezpieczeństwo odpoczywającym, ale normalna i codzienna praca tych służb to także zabezpieczenie dzieci, które podążają do szkoły.

 

Warto też wspomnieć, że ten rok szkolny jest bardzo ważny. To ostatni rok, w którym dzieci będą chodzić do gimnazjów, co rodzi obawy wielu rodziców dotyczące tak zwanej podwójnej rekrutacji, czyli momentu, w którym do liceum będą starali się dostać i uczniowie kończący gimnazjum i podstawówkę.

 

To prawda. To rok kumulacji, kiedy dwa roczniki będą się spotykać. W tym roku dopinamy powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej. Jednocześnie trwa wygaszanie gimnazjów. Myślę, że samorządy przygotowywały się do tego już od jakiegoś czasu, to, że tak się stanie było wiadomo nie od wczoraj. Pomysł na oświatę był bardzo szeroko konsultowany. Małopolska wydaje się być przygotowana na to, aby przyjąć ten podwójny rocznik w tym momencie przejściowym.

 

Wspominał pan o bezpieczeństwie dzieci – jeszcze w ten piątek będzie miała miejsce akcja policyjna związana z bezpieczną drogą do szkoły.

 

Tak. Akcja „Bezpieczna droga do szkoły” szczególne natężenie ma między 3 a 15 września, przez pierwsze dwa tygodnie edukacji i pobytu dzieci w szkole. We wszystkich powiatach naszego województwa pojawią się przy wielu placówkach patrole policyjne, które będą kontrolowały kierowców. Będą też w tym wydarzeniu brały udział dzieci ucharakteryzowane na ofiary wypadków, żeby uzmysłowić kierowcom jak ważne jest zachowanie bezpieczeństwa na drodze. Bardzo szeroka, bardzo mocna akcja profilaktyczna przygotowana z policją. Bardzo się cieszę, że policja tak ochoczo się w nią zaangażowała.

 

Przełom sierpnia i września to także czas ważnych rocznic – 38. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i 79. rocznica wybuchu II wojny światowej.

 

Dwie bardzo ważne i bardzo odmienne od siebie rocznice. 31 sierpnia oddajemy hołd wszystkim ludziom pracy zaangażowanym w Solidarność, w ten wielki zryw niepodległościowy, który doprowadził do przemian w 1989 roku. Trzeba pamiętać o tych ludziach, o ich wysiłku i poświęceniu. Przecież oni ryzykiwali wtedy wiele – swoje życie, zdrowie, karierę, przyszłość rodziny. Natomiast 1 września już 79. rocznica wybuchu II wojny światowej. Miałem okazję w sobotę uczestniczyć w obchodach na Cmentarzu Rakowickim. Było nas tam mało. Był korpus dyplomatyczny. Przede wszystkim byli weterani i kombatanci, którym dziękowałem bardzo za to, że z nami są, ale też za ich poświęcenie. Oczywiście były obecne służby mundurowe. Ale było mało ludzi młodych. Rozmawiałem z dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej, Filipem Musiałem i powiedział mi: „Jest nas tu dzisiaj mało, ale musimy dużo zrobić, żeby w przyszłym roku, na 80-lecie wybuchu II wojny światowej, było nas tu więcej”. Musimy kultywować naszą historię, żeby budować przyszłość naszej ojczyzny i Europy, opierając się na interesach naszego kraju, ale też na wartościach, które chcemy wnosić w Unię Europejską.

 

Na Forum Ekonomicznym wisiało w powietrzu pytanie, na ile jesteśmy razem w Unii Europejskiej i co nas łączy. Jak bardzo będziemy połączeni, świętując stulecie niepodległości Polski? Premier Mateusz Morawiecki apelował na Westerplatte, aby wszyscy, niezależnie od poglądów politycznych, uczestniczyli w jednym wspólnym marszu w Warszawie. Wierzy pan, że uda się na moment zostawić polityczne podziały?

 

Wiara czyni cuda. Są takie momenty, kiedy polityka powinna pójść na bok. Musimy pamiętać, że wielkie postaci II Rzeczpospolitej to też byli ludzie o różnych poglądach, z różnych obozów polityczych, ale wszystkich połączyło jedno – dążenie do tego, aby Polska odzyskała niepodległość. To zaproszenie pana premiera, jak rozumiem, ma taki wymiar stanięcia ponad podziałami.