Przeglądałem ostatnie dane statystyczne – powstaje coraz więcej małych i średnich przedsiębiorstw i coraz lepiej sobie radzą. Chciałbym zapytać o Piątkę Morawieckiego, bo to program skierowany do przedsiębiorców, m.inn preferencyjny ZUS, mniejsze podatki. To ma być zachęta dla tych, którzy w biznesie stawiają pierwsze kroki?

 

Przypominamy te Piątkę Morawieckiego, bo mija 300 dni od jej ogłoszenia – od ogłoszenia dobrego programu dla Polski, dla przedsiębiorców, dla rodzin, bo to przecież także program wyprawka szkolna, która zasiliła rodzinne budżety o 300 złotych

 

czyli 300 plus

 

tak, 4 miliony 400 tysięcy uczniów z programem Dobry Start. Mówimy też o dobrym programie dla samorządowców, czyli dla wszystkich mieszkańców, o Funduszu Dróg Samorządowych, który w tym roku zasili samorządy kwotą 6 miliardów. Podsumowując te programy pan premier odwiedził trzy województwa, również małopolskie. W Gołczy spotkał się z rodziną czterodzietną, która w wymierny sposób skorzystała z tego programu. W Piątkę Morawieckiego zaangażowany był cały rząd, poszczególne ministerstwa – ten program nie tylko został zapowiedziany, ale i zrealizowany.

 

Realizacja jest bardzo ważna – obserwowałem konwencje Wiosny Biedronia, gdzie obiecano nam życie w dobrobycie, ale jest obietnica i jest realizacja – a tu mamy wymierne efekty.

 

W roku wyborczym zawsze jest licytacja programów – PIS to pokazał cztery lata temu przedstawiając ofertę i realizując ją w kolejnych latach. Nowa formacja rzeczywiście obiecuje życie w dobrobycie, ale nie przekłada się to na takie zapowiedzi jak likwidacja kopalń, bo to nie tylko utrata źródła energii, z którego korzystamy, ale tez utrata miejsc pracy. Ciekaw jestem jak lider Wiosny przedstawiłby swój program jadąc na Śląsk i rozmawiając z rodzinami górników. My musimy korzystać z naszego bogactwa jakim jest węgiel, oczywiście dobrej jakości. Jeśli mówimy o likwidacji kopalń do 2035 roku, to mówimy o dużym kryzysie, który zostałby wywołany, bo co zamiast węgla, co jeśli chodzi o nowe miejsca pracy dla tych ludzi. Już przerabialiśmy to zamykanie, wypłacanie odpraw górniczych, mówienie, że się nie opłaca. Nauką płynącą z kolejnych lat rządów PIS jest to, że można i da się zrealizować program. Oczywiście nie wszystko z naszego wyborczego programu zostało zrealizowane, bo to program nie na cztery lata, ale na dłużej. To program dobrego zmieniania Polski we współpracy, także z opozycją, choć tu nie jest najlepiej, bo opozycja nie tylko nie wykazuje woli współpracy, ale wykazuje tę złą wolę, żeby rządowi dołożyć. O Piątce Morawieckiego też mówili, że nie da się zrealizować, o 500 plus, że to blef. Politycy opozycji pomylili się i nie padło ani jedno słowo przepraszam. W Gołczy premier podkreślał, że zagwarantowane są na realizacje programu środki również w tegorocznym budżecie i przewidziane do wpisania w przyszłe budżety.

 

Program 300 plus zwraca uwagę na problemy rodzin – mam trzy siostry i pamiętam zawsze wrzesień, który był gigantycznym obciążeniem finansowym. Premier odwiedził właśnie rodzinę z czworgiem dzieci i te 1200 złotych pomaga, by ten wrzesień w miarę bezboleśnie przeżyć.

 

Jakie są wydatki to kwestia cen podręczników i ich dostępności na rynku, a także wielu innych rzeczy, ale rodzice już nie muszą kilka miesięcy wcześniej zastanawiać się skąd wziąć pieniądze. Jeszcze jeden problem, na który zwrócili uwagę rodzice z Gołczy i wójt – są organizowane wycieczki szkolne i już nie ma problemu z wysłaniem na nie dzieci. Kiedyś to była wielka bolączka dla wielu rodzin, którym wstyd było się przyznać, że nie mają pieniędzy. Pracowałem w szkole i pamiętam jak staraliśmy się pomóc w takich sytuacjach. Teraz ten problem zniknął także w małych gminach.

 

U ludzi, którzy borykają się z problemami finansowymi jest duże poczucie godności i trzeba postępować bardzo delikatnie, a tu program 500+ sprawił, że nie trzeba się już zwracać do opieki społecznej.

 

Takie było założenie programu, jego powszechność. Już nie trzeba wypełniać ankiet, w których trzeba było pokonać barierę wstydu. Powszechność i dostępność – takie samo było założenie także przy programie Dobry Start. Tu wszyscy rodzice dzieci do lat 20 otrzymują 300 złotych. Od początku bardzo mocno stawialiśmy na rodzinę. Stawiamy też na przedsiębiorczość, budowanie myśli technologicznej, samorządy, ale stawiamy na rodzinę poprzez jej wsparcie. Bardzo stawiamy na to, żeby w Polsce został zachowany tradycyjny model rodziny.

 

Czasami bywam złośliwy i zastanawiam się, czy adwersarze programu 500+ zrezygnowali z jego pobierania… Zmieniamy temat – jako osobę spoza Krakowa intryguje mnie temat pomnika AK. Wydaje się, że to temat zupełnie pozadyskusyjny, bez kontrowersji, a tu okazuje się, że w Krakowie nie chce się pamiętać o Armii Krajowej. Pan wraz z marszałkiem województwa wystosowaliście list w tej sprawie. Czego Panowie oczekujecie?

 

Sięgając do historii – z tematem budowy pomnika zetknąłem się w 2015 roku, kiedy jako wicewojewoda uczestniczyłem w spotkaniu ze środowiskami zainteresowanymi tą sprawą i wtedy dotarła do mnie informacja, ze w 2010 roku został wmurowany kamień węgielny w miejscu, gdzie ma powstać pomnik. Pod aktem erekcyjnym podpisał się ówczesny i obecny prezydent Krakowa i bardzo długa lista innych osób, które zgodziły się co do lokalizacji. Mieliśmy po drodze pięć uchwał radnych i ta ostatnia, szósta, która poddaje w wątpliwość budowę, bo proponuje panel obywatelski. Pokolenie AK, to pokolenie ludzi odchodzących a mija 9 lat i pomnika nie ma. To żenująca sytuacja, bo część środków zebrali sami akowcy, pieniądze dało ministerstwo i prezydent Krakowa. Nagle okazuje się, że w przetargu padają wyższe kwoty, pieniędzy zabrakło i nikt nie wie co dalej, padają też glosy, czy taki pomnik jest w ogóle potrzebny, czy nie zakłóci krajobrazu, czy bulwary to odpowiednie miejsce. No odpowiednie, zostało wybrane, jest kamień węgielny, przy którym odbywają się uroczystości. Sami akowcy o to proszą, a to my powinniśmy im dziękować za ich postawę. Ideą naszego listu jest to, by przerwać milczenie tych, którzy podpisali się pod aktem erekcyjnym i potrzeba zaaranżowania spotkania w szerszej formule, by ten wstydliwy temat wreszcie zamknąć i pomnik zbudować. Pomniki budujemy dla upamiętnienia i dla przyszłych pokoleń, bo trzeba oddać sprawiedliwość i hołd żołnierzom AK.

 

Największa armia podziemna w Europie, przykład Polski jako narodu, który nie kolaborował. Przypominają się wredne czasy PRL, kiedy o AK mówiło się zaplute karły reakcji i ciągle zapomina się, że historia za czasów PRL była fałszowana.

 

Przywrócenie święta 11 listopada, 3 maja, naszych świąt, w zamian których obchodziliśmy 1 maja świętowanie przyjaźni polsko-radzieckiej. Zakłamywanie historii jest już za nami, ale musimy ją odkłamywać a to jest przywracanie pamięci tym, którzy na to zasługują. Taki wymiar ma mieć pomnik AK. W zeszłym tygodniu protestowały tam środowiska akowców i dlatego nasz list jest wołaniem o zakończenie tematu budowy tego pomnika.

 

I na koniec pogrzeb premiera Jana Olszewskiego, pierwszy demokratyczny rząd wybrany nie przez sejm kontraktowy, z ustaleń Okrągłego Stołu, ale przez obywateli. Wtedy decyzja, że nie można budować państwa bez lustracji, bez ujawnienia ciężkich kart historii skończyła się obaleniem tego rządu i odsunięciem na wiele lat prawdy, z którą trzeba się zmierzyć. Zrobili to Niemcy z DDR, zrobili Czesi a u nasz rząd Jana Olszewskiego upadł, bo okazało się, że istnieje duża grupa, która twierdzi, że mówienie prawdy jest niedobre.

Odejście wielkiego Polaka Jana Olszewskiego przeżywaliśmy niedawno. To był pierwszy rząd, który chciał realizować suwerenną politykę. Pierwsza decyzja, że tego rządu nie powinno być to był telegram o wyprowadzeniu żołnierzy radzieckich z Polski i likwidacja baz wojskowych, później przyszedł 4 czerwca, kiedy doszło do nocnej zmiany. Jako młody człowiek oglądałem transmisje w telewizji i miałem świadomość, że dzieje się coś złego. Gdyby lustracja w roku 1992 stała się faktem, bylibyśmy dziś w innym miejscu jako Polska. Zahamowanie tego procesu, zabetonowanie sceny politycznej, pozostawienie osób, które miały przeszłość agenturalną, doprowadziło do tego, ze musimy się teraz dużo bardziej odgrzebywać i chodzi o przywracanie właściwej historii i przywracanie suwerenności. Szkoda, że tak skończył rząd wielkiego patrioty i wielkiego Polaka i o tym, że tak zapamiętali go rodacy, świadczyły tłumy ludzi obecne na uroczystościach pogrzebowych.

 

Dla mnie szokiem była wypowiedź Władimira Ługanowa, osoby związanej z wywiadem rosyjskim, że tworzenie spółek joint venture na terenach byłych baz radzieckich było proszeniem o wejście agentury rosyjskiej, stąd telegram premiera Olszewskiego, że na tego typu rzecz zgodzić się nie można. Nagle okazało się, że tę umowę o wyjściu wojsk radzieckich można było podpisać bez tego kodycylu.

 

To było wydarzenie, które przeszło niezauważone i rzadko się je wspomina, ale to był moment kiedy uwolniliśmy się od zależności od naszego wschodniego sąsiada, bo żołnierze wyszli a w ich miejsce nie pojawiły się przedsiębiorstwa będące przykrywką dla służb obcych wywiadów. Rząd premiera Olszewskiego nie zrealizował wielu zadań, które zamierzał, ale najważniejszą sprawą było oczyszczenie życia publicznego z osób, które współpracowały ze służbą bezpieczeństwa w poprzednim ustroju. Niestosownością były w tych dniach wypowiedzi osób, które krytykowały pana premiera mówiąc, że ten rząd był od początku skazany na upadek, bo był słaby. Rząd premiera Olszewskiego nastał po rządzie Mazowieckiego i Bieleckiego, czyli rządów z trendem liberalnym. Do dzisiaj zbieramy pokłosie wyprzedaży polskiego majątku, który często trafiał w prywatne ręce za niewielkie pieniądze.

 

Będąc ostatnio w Gdańsku i patrząc co dzieje się ze stocznią, miałem tego typu przemyślenia a jadąc do Zakopanego przypominam sobie fabrykę nart w Szaflarach, która zlikwidowano. Wszystko likwidowano i w pewnym momencie przemysł w Polsce przestał istnieć.

 

Można przywołać jeszcze wiele wątków związanych z bieżącym życiem przywołać jak chociaż przekop Mierzei Wiślanej – to przykład jak rząd chce realizować swoją politykę, która ma rozwinąć port w Elblągu i żeglugę morską bez wnoszenia opłat dla wschodniego sąsiada, bo po przekopie staniemy się niezależni. Są więc mocne głosy ze strony wschodniej, ale zastanawiające są głosy ze strony opozycji – tej samej, która głosowała za przekopem, a teraz gdy zaczęto realizację mówi o zaburzeniu ekosystemu, wycince drzew. Nie przesadzajmy z działaniami ekologicznymi, one są ważne, rząd ma tego świadomość, ale podjęcie takiej decyzji i jej realizacja to realizacja kolejnej obietnicy, odnowienie świetności portu w Elblągu