Jak poradzić sobie z wychowaniem i utrzymaniem dziecka, kiedy do domowego budżetu wpływa tylko jedna pensja? Bezsilne matki postanowiły się zorganizować i założyły stowarzyszenie "Dla naszych dzieci". Przekonują, że alimenty to nie prezenty, a pracodawcy, którzy pomagają ukryć dochody dłużników alimentacyjnych, biorą udział w procederze okradania ich dzieci.
Czas skończyć ze społeczną akceptacją nie płacenia alimentów! Nie płaci ich ponad trzynaście tysięcy Małopolan. To dane Krajowego Rejestru Długów za 2015 rok. W sumie są winni swoim dzieciom czterysta trzydzieści milionów złotych. Na każdy tysiąc  Polaków, przypada siedmiu  dłużników alimentacyjnych.  Średnio, co roku,  do krakowskiej izby komorniczej trafia pięć tysięcy nowych spraw, a jest prowadzonych trzydzieści pięć tysięcy postępowań. Udaje się ściągnąć zaległe alimenty od zaledwie dwudziestu procent dłużników.
Niestety, pracodawcy często pomagają  dłużnikom alimentacyjnym ukryć ich dochody. Podpisują z nimi umowy na stawki minimalne, resztę należności przekazując "do ręki" lub  w postaci diet . Komornicy mogą zająć tylko tę część wynagrodzenia, która została oficjalnie zgłoszona do ZUS-u.
Wiele do życzenia pozostawia również  współpraca i przepływ informacji pomiędzy instytucjami zajmującymi się ściąganiem alimentów, czyli komornikami, MOPS, prokuraturą i policją oraz ZUS i Urzędami Skarbowymi.