Zwróćcie Państwo uwagę na tę ręcznie wykonaną mapę, której przydano kolorów prawdziwymi akwarelami. Pochodzi z początków XX w.,  z czasów, kiedy Juliusz Leo, wielki prezydent Krakowa doprowadził poprzez lata negocjacji do zgody okolicznych gmin na przyłączenie do miasta. 
Zgodziła się także i Krowodrza, której granice (na dzisiejszym planie miasta) stanowią - jako spacer - wyzwanie dla miłośników Krakowa.
Co warto wiedzieć, jednym z warunków, który w 1910 r. postawili krowodrzanie, bardzo do swojej niezawisłości przywiązani,  było zachowanie w nowym organizmie miejskim NAZWY "Krowodrza". Niestety - już w 1954 r. władze miejskie zapomniały o tym warunku. Nazwa "Krowodrza" zniknęła z planu Krakowa - jako nazwa - na długie dziewiętnaście lat. Kiedy zaś na ten plan powróciła (w 1973), to oznaczała już coś całkiem innego - i obejmowała ćwierć ówczesnego Krakowa(bez mała).

Konrad Myślik/kp