Oto dwa słowa dla Państwa, przez wzgląd na szacunek dla rodzin włoskich, którym udało się dla Rzeczypospolitej w ogólności, a dla Krakowa zwłaszcza zrobić wiele dobrego:
w czasach zygmuntowskich dwie familie włoskie, a to Montelupi z miasteczka Mari pod Florencją (tak domniemamy) i Cellari z Mediolanu trafiły w interesach do Krakowa. I tu osiadły. Obie dorobiły się wspaniałych nagrobków w zachodnich narożnikach prezbiterium Kościoła Mariackiego. 

Tu, na fragmencie Planu Wielkiego Krakowa z r. 1912, uszykowanego przez Prześwietny Magistrat, zobaczą Państwo to, co w Krakowie ma znaczenie największe: nazwę miejscową, będącą śladem własności familii Cellarich na gruntach około-krakowskich.

Specjalnie dla Państwa podkreśliliśmy ją na czerwono. Ich śladem jest i dzisiejsza nazwa ulicy Celarowskiej. Proszę porównać sobie ten fragmencik z dzisiejszym planem miasta, a dowiedzą się Państwo wielu ciekawych rzeczy. Zachęcamy. Dla ułatwienia dodamy tylko, że Montelupi dostali nadania gruntów po zachodniej stronie gościńca warszawskiego, a Cellari - po wschodniej.

 

Konrad Myślik/kp