Modzelewski to jeden z najbardziej znanych polskich malarzy średniego pokolenia, współtwórca głośnej w latach osiemdziesiątych "Gruppy", dziś także profesor warszawskiej ASP. Artysta związany jest z krakowską galerią Zderzak od wielu lat. Ale pejzaże pokazuje dopiero po raz drugi.

"Wystawa gromadzi 10 nowych obrazów Jarosława Modzelewskiego i ma charakter kontemplacyjny. Naszą intencją był wybór takich prac, aby widzowi pozostało tylko położyć palec na ustach. Zgodnie z romantycznym i sentymentalnym charakterem malarstwa autora „Biegu czerwonych ludzi”, polskie krajobrazy przepełnione są uczuciami do tego stopnia, że to uczucia kształtują je i decydują o tym, co widzimy. Troska, marzenie, duma, tęsknota, samotność, zachwyt. To, co widzimy, jest więc ostatecznie tym, co wybrało nasze serce i co podsunęła nam podświadomość zbiorowa" - deklarują kuratorzy Zderzaka.

„Robisz sobie miejsce wśród szuwarów, w małej zatoczce ustawiasz rozkładane krzesełko. Jeśli rybka ma się dać złapać, musisz zachowywać się cicho, wtopić w otoczenie. Spokój, cierpliwość, wędka wycelowana w wodę. Artyści wszech czasów malowali wielkie drzewa i krzewy, a pod nimi małe ludzkie figurki. Drzewa bywały symbolem natchnienia, krzewy – skłębionych, dzikich myśli. Albo przeciwnie – harmonii, dostosowania, pogodzenia. I znikomości. Na tym obrazie człowiek nie jest nikim, o nie. Bez niego byłoby tu jakoś pusto. Bez jego determinacji czegoś by brakowało. To raczej natura stanęła tu i czeka. Walka – ewentualna walka – rozegra się poza kadrem, tam, gdzie głębina. (…)
Materiałem na obraz może być właściwie wszystko? Nieprawda. To, co niedyskretne, wystawione na pokaz, raczej nie zwróciłoby uwagi artysty. Jego spojrzenie biegnie w bok, w kąt, obok fasady lub poza nią, rejestruje sytuacje, których znaczenie jest dopiero do odczytania. To malarz scen nie narzucających się, uczuć nie krzykliwych, pejzaży nie podporządkowanych. Ukojenie – oto czego można się po nim spodziewać”.
Wojciech Bonowicz „Modzelewski jeszcze raz, i jeszcze” (fragment)


jn/mat.prasowe galerii