Jolanta Drużyńska: Patrioci czy zdrajcy?

Jerzy Rostkowski, jeden z najlepszych polskich eksplorerów, autor książek historycznych m.in. „W podziemiach III Rzeszy”: Bezwzględnie patrioci. To nie ulega najmniejszej wątpliwości.

 

Liderem tej organizacji wywiadowczej był Stefan Witkowski. Kim właściwie był człowiek, od którego wszystko się zaczęło?

- Łatwiej odpowiedzieć na pytanie kim Stefan Witkowski nie był. Był świetnym wynalazcą, przeszedł także - jeszcze przed wojną - różne stopnie wywiadu. A w czasie okupacji prowadził najbardziej znaczącą, zdaniem aliantów, organizację wywiadowczą działającą na terenie całej Europy. Zakres działalności Witkowskiego był przepotężny a we wszystkich przypadkach polskiej historiografii nie ujmowany albo zamazywany. Ta organizacja od samego początku skazana była na pozytywne efekty, na bardzo wielkie osiągnięcia, dlatego, że prowadził ją człowiek świetnie wyszkolony, współpracujący z polskim wywiadem „dwójką” (Oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego – przyp. red.)
 

Dodajmy, że jako młodziutki chłopak był również uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. Organizacja Muszkieterzy Witkowskiego powstaje zaraz po zakończeniu działań wojny obronnej we wrześniu 1939 roku. Właściwie działania wojenne jeszcze trwały, ale przeważające siły niemieckie wspomagane po 17 września przez wojska sowieckie były za silne jak na ówczesne możliwości polskiej armii.

- No i świetnie o tym wiedział Stefan Witkowski. Ostatnie dokumenty, które otrzymałem wskazują na to, że przed 1939 rokiem bezpośrednio na zlecenie Rydza-Śmigłego wykonywał zadania wywiadowcze dotyczące sił pancernych i lotniczych Niemiec. Są jego meldunki, informujące że armia niemiecka to przewaga dla Polski miażdżąca.

 

Na czyje zlecenie Witkowski zakłada tajną organizację wywiadowczą?

- W zasadzie zaczął działać na swoje zlecenie. W momencie, kiedy był w Warszawie, jeszcze przed jej kapitulacją, udało mu się, dzięki znajomości miejsc, w których była produkowana, testowana i składowana nowoczesna przeciwpancerna broń, zorganizować oddział jeźdźców konnych, który ruszył na spotkanie z generałem Kleebergiem, wyposażony w te nowoczesne karabiny. Witkowski wiedział, że największą skuteczność uzyska walcząc pod rozkazami właśnie generała Franciszka Kleeberga, świetnego dowódcy i stratega. Wiedział już także, że będzie walczyć przeciwko dwóm wrogom Niemcom i sowieckiej Rosji. I tak się stało. Tu również należy upatrywać początku przyczyn, dla których Stefan Witkowski był konsekwentnie wykreślany z podręczników historii. Więcej